Roman Kosecki zabrał głos w sprawie zwolnienia Fernando Santosa, poszukiwania nowego selekcjonera reprezentacji Polski oraz krytyki, która spadła na Roberta Lewandowskiego. – Skończmy z wyciąganiem królika z kapelusza. Mamy bardzo dobrych szkoleniowców i należy to docenić – podkreśla w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Adrian Janiuk, TVP SPORT: – PZPN podjął właściwą decyzję zwalniając w trakcie eliminacji Fernando Santosa?
Roman Kosecki (69-krotny reprezentant Polski): – Wydaje się, że nie było innego wyjścia. Mieliśmy trenera z najwyższej półki. Jego dokonania z Portugalią robiły wrażenie, ale Santos zderzył się z inną mentalnością i rzeczywistością. Jego styl bycia nie był zrozumiały dla nas, a z kolei on nie rozumiał nas. Do tego doszły fatalne wyniki. Objął zespół w bardzo trudnym położeniu. Po mundialu było w nim wiele niedomówień. Widać, że coś pękło i drużyna nie była sobie w stanie z tym poradzić.
– Trener Santos ostatnimi powołaniami zaprzeczał sam sobie...
– Zgadza się! Na początku odstawił Kamila Grosickiego i Grzegorza Krychowiaka, a gdy się paliło nagle ich powołał. Podejrzewam, że gdyby w innej sytuacji klubowej był wówczas Kamil Glik, też dostałby powołanie. Santos liczył, że ci doświadczeni gracze narzucą ton w kadrze. W tej chwili sytuacja wygląda w ten sposób, że mamy wypalony zespół, choć miała być budowa nowego.
– Odnosi pan wrażenie, że komunikacja z Santosem była bardzo utrudniona?
– Ona musi być przede wszystkim naturalna. Wydaje mi się, że prezes PZPN również miał problemy z komunikacją z Santosem. Rozmowy między szefem federacji a selekcjonerem kadry muszą odbywać się regularnie. Muszą swobodnie rozmawiać, a nie przy pomocy tłumacza. Dlaczego skończmy z wyciąganiem królika z kapelusza, z całym szacunkiem dla Santosa. Mamy swoich bardzo dobrych szkoleniowców i należy to docenić.
– Kto powinien zatem zostać nowym selekcjonerem?
– Jest kilku kandydatów, ale nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że Polak. Cały sztab szkoleniowy musi być polski. Musi być normalny kontakt między sztabem a piłkarzami. Trzeba stworzyć odpowiednią atmosferę, a o to najłatwiej między rodakami. Musi zapanować normalność. Widzę czterech mocnych kandydatów – Jana Urbana, Michała Probierza, Marka Papszuna i Macieja Skorżę. Wśród nich należy wybierać.
– Mówi się także o Adamie Nawałce. Uważa pan, że jego powrót mógłby być lekiem na wszystko, co złe w kadrze?
– Należy to również rozważyć. Mam tylko nadzieję, że szybko poznamy nazwisko nowego selekcjonera. Czekanie niczemu dobremu nie służy. Żadnego przeciągania liny.
– Naszą cechą narodową jest, że czujemy się gorsi od obcokrajowców. Zachodni fachowcy bardziej do nas przemawiają?
– Niestety, często tak jest, ale czas z tym skończyć. Czesław Michniewicz i Jerzy Brzęczek zostali zwolnieni po osiągnięciu wyznaczonych celów. Jest to wręcz absurdalne, ale wierzę, że w przyszłości nie zostaną już popełnione takie błędy. Nam, Polakom, często brakuje rozsądku w tych kwestiach. Proszę spojrzeć na polską ligę. Niedługo zderzymy się z innym poważnym problemem...
– Co ma pan na myśli?
– W PKO BP Ekstraklasie gra zbyt wielu obcokrajowców. Nie mówię, że wszyscy są słabi, ale nie brakuje takich, którzy zabierają miejsce młodym, zdolnym Polakom. Niebawem pojawi się problem, skąd brać piłkarzy do reprezentacji. Raków Częstochowa i Legia Warszawa z powodzeniem rywalizują w tym sezonie w europejskich pucharach, ale w kadrze tych drużyn są złe proporcje, jeśli chodzi o narodowość. Za kilka lat selekcjoner będzie miał problem z doborem piłkarzy do drużyny narodowej.
– Ten trend utrzymuje się od lat. Czy oznacza to, że w Polsce brakuje zdolnych piłkarzy?
– Jestem zdania, że nie brakuje, ale takie są realia. Karuzela transferowa musi się kręcić... Gdy w latach 2012–2016 pracowałem jako wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej ds. szkolenia, ostrzegałem przed tym zjawiskiem. Proszę spojrzeć na kadry narodowe U15 i U17, ci chłopcy mają naprawdę duży potencjał. Nie można zmarnować tego pokolenia. Oni już pukają do drzwi ekstraklasowych klubów i należy dać im szansę.
– Pojawiały się głosy, że Robert Lewandowski powinien zrzec się opaski kapitańskiej lub że należy mu ją zabrać. Podziela pan takie opinie?
– Absolutnie nie! Jest to typowo polskie gadanie. Wszyscy wsiedli na Roberta i jest jazda bez trzymanki. Każdy wymyśla coś ciekawszego, ale jeszcze najbardziej denerwuje mnie i jednocześnie śmieszy co innego.
– Co takiego?
– Często wypowiadają się ci, którzy nigdy w piłkę nie grali, a najczęściej mieli zwolnienie z wychowania fizycznego. Mają wiele do powiedzenia i gotową receptę na to jak uzdrowić sytuację w naszej reprezentacji.
– Lewandowski nie przesadził w wywiadzie, którego udzielił Eleven Sports i Meczykom?
– Robert miał pełne prawo udzielić takiego wywiadu. On bierze na siebie ciężar za wszystko, co powiedział. Chciał wstrząsnąć całym środowiskiem. Doszliśmy do ściany i on o tym najlepiej wie.
– Naraził się kolegom z reprezentacji. To może mieć wpływ na grę kadry?
– To są profesjonaliści. Wychodzą na boisko i nie muszą lubić Lewandowskiego, ale to nie ma znaczenia. Każdy powinien dawać z siebie wszystko i przede wszystkim patrzeć na to jak dany zawodnik prezentuje się na boisku. Należy zacząć od siebie, a nie obrażać się na Lewandowskiego. "Lewy" to jeden z najlepszych piłkarzy w historii polskiej piłki i robi wszystko dla dobra naszego futbolu. Kadrze nie idzie, zdarzają się takie okresy, a najłatwiej jest uderzyć w kapitana. Nie bronię go na siłę, ani nie gloryfikuję, ale nie jest tak, że on jest wszystkiemu winien. Ma prawo powiedzieć, co leży mu na sercu i to zrobił. Z pewnością pewne rzeczy też mógł zrobić lepiej, ale jest tylko człowiekiem, a nie maszyną.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.