Jadon Sancho nadal jest piłkarzem Manchesteru United, ale wiele wskazuje na to, że w tym klubie może już nie zagrać. To efekt nieporozumień na linii piłkarz – trener Erik ten Hag. Atmosfera między nimi jest tak napięta, że szkoleniowiec w trakcie konferencji prasowej unikał używania imienia i nazwiska piłkarza.
Sancho przeszedł do Manchesteru United z Borussii Dortmund w 2021 roku za 85 milionów euro, ale w nowym klubie nie był w stanie się nawet zbliżyć do dobrej formy prezentowanej w Niemczech. Anglik był krytykowany za lekceważące podejście do treningów i już tego lata wiele mówiło się, że może odejść choćby do Arabii Saudyjskiej. Został jednak na Old Trafford, choć wydaje się, że jego dni są tam policzone. Został bowiem odsunięty od treningów z pierwszą drużyną.
Zaczęło się od tego, że ten Hag zabrał głos na temat Sancho po meczu Manchesteru United z Arsenalem Londyn (1:3), choć piłkarz nawet w nim nie zagrał. Holenderski szkoleniowiec zarzucił Anglikowi, że nie przykłada się do treningów. Piłkarz nie mógł znieść krytyki pod własnym adresem, dlatego umieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym zarzucił szkoleniowcowi kłamstwo. Stwierdził także, że jest "kozłem ofiarnym" tej sytuacji. Wpis szybko został usunięty, ale jak wiadomo, w sieci nic nie ginie, a Sancho nie zamierzał przeprosić. Na takie traktowanie nie mógł sobie pozwolić ten Hag, który nakazał piłkarzowi indywidualne treningi.
Gdy Sancho trenował samotnie w akademii, ten Hag odpowiadał na pytania dziennikarzy przed meczem z Brighton. Po raz kolejny najwięcej mówiło się o nieobecnym. Holenderski trener wił się jak piskorz i unikał odpowiedzi na pytania. Ani razu nie wypowiedział imienia i nazwiska piłkarza...
– Myślę, że wszystko zostało powiedziane. Mamy mocny skład i jesteśmy w dobrym nastroju przed sobotnim meczem – tłumaczył ten Hag. Dziennikarze zwracali uwagę trenerowi, że ten nie odpowiada na pytania. Nie odpuszczali jednak. Jeden z nich zapytał wprost, jak szkoleniowiec odniesie się do wpisu piłkarza. Ten Hag nie dał się podpuścić:
– Nie myślę o tym i nie mówię o tym, bo muszę wygrać mecz. Gracze, którzy są dostępni, zasługują na występ. Muszę ich odpowiednio przygotować i poprowadzić. Skupiam się jedynie na dostępnych zawodnikach. Nie sądzę, by temat, o którym pan mówi, był ważny. Najważniejsze, bym przygotował zespół do meczu, najlepiej jak potrafię – podsumował.
Według brytyjskich mediów, Sancho jeszcze tej zimy może opuścić klub i przenieść się na Półwysep Arabski.