Diamentowa Liga: Norbert Kobielski z rekordem życiowym i kwalifikacją na igrzyska

Czytaj także: Sułek ćwiczy w ciąży. Trener: biorę odpowiedzialność za jej dziecko

Kobielski od lat próbował przekroczyć magiczną i symboliczną granicę dwóch metrów i trzydziestu centymetrów. Wielokrotnie brakowało niewiele, ale mimo to rekord życiowy Polaka pozostawał na poziomie 2.29 w hali i 2.28 na stadionie. Mało kto się spodziewał, że bariera 2.30 padnie akurat w finale Diamentowej Ligi w Eugene, szczególnie że nie sprzyjała temu progresja wysokości – po 2.29 poprzeczka wędrowała od razu na 2.33, co jest jednocześnie minimum olimpijskim.

Polski skoczek nie bez problemów pokonał 2.25, a szczęśliwy mógł być już w momencie pokonania 2.29 w drugim podejściu. W końcu i tak było to już pobicie jego rekordu życiowego na stadionie. Tymczasem Kobielski podszedł do 2.33 i skoczył w pierwszej próbie! To nie tylko nowa imponująca "życiówka" i przełamanie bariery, którą Kobielski gonił od lat, ale też bezpośredni bilet na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Polak i tak byłby w niezłej sytuacji, żeby powalczyć o awans z rankingu, ale teraz o nic już nie musi się martwić.

Ten znakomity występ dał Norbertowi drugie miejsce w finałowych zawodach Diamentowej Ligi. Polak przegrał jedynie z Koreańczykiem Sanghyeok Woo, który skokiem na 2.35 wyrównał rekord kraju. Kobielski był jedynym Polakiem startującym dziś w Eugene. Jutro na bieżnię wyjdą Pia Skrzyszowska i Natalia Kaczmarek.