Leon nigdy nie wygrał wiele, odkąd jest w reprezentacji, ale tego wieczoru poprowadził zespół i zmiótł z powierzchni wszystko – piszą dziennikarze "La Gazzetta dello Sport". Biało-czerwoni bez większych kłopotów pokonali Włochów 3:0 w finale mistrzostw Europy. Wrócili na szczyt tej imprezy po 14 latach przerwy.
To była fenomenalna gra w wykonaniu biało-czerwonych. Drużyna Nikoli Grbicia rozbiła reprezentację Włoch 3:0 (25:20, 25:21, 25:23) i po czternastu latach przerwy odzyskała tytuł mistrzów Europy. MVP turnieju wybrano Wilfredo Leona.
"Imprezę wygrali Polacy, choć wszystko było gotowe, by eksplodowała radość Azzurri. Tym razem prawie nic nie poszło po myśli Włoch. Dla Polaków to wieczór, który przejdzie do historii. Leon nigdy nie wygrał zbyt wiele, odkąd jest w reprezentacji (tylko Ligę Narodów – przyp. red.), ale tego wieczoru poprowadził zespół i zmiótł z powierzchni wszystko" – czytamy w "La Gazzetta dello Sport". Dziennikarze nazwali naszego przyjmującego "Super Leonem".
Włosi byli pod ogromnym wrażeniem gry Polaków. Biało-czerwoni utrzymali koncentracją w wypełnionej po brzegi hali w Rzymie. "Wygrali 3:0 i świętują na oczach prezydenta Sergio Mattarelli, który oklaskuje zwycięzców i przegranych. Wzięli rewanż za ubiegłoroczny mundial, przerwali dominację Włoch" – napisano w "Corriere Della Sera".
Ciepłe słowa w kierunku Kurka i spółki padały także w serwisie volleyball.it. "Zasłużony sukces drużyny Grbicia, która była w stanie zdominować mecz, kontrolując grę w najlepszym wydaniu i znajdując odpowiedni sposób na atak i obronę. Polska zasłużyła na sukces. Azzurri "kłaniali się przeciwnikom" i w długich momentach nie byli w stanie nawiązywać walki".
Warto też przytoczyć to, co można przeczytać na łamach dziennika "Agenzia Italia". "Azzurri nie zdołali powtórzyć triumfu sprzed dwóch lat w Katowicach. Polska bierze zemstę i zrzuca Włochy z tronu Europy. Łzy tym razem są nasze" – brzmi wpis.