Sebastian Walukiewicz i Bartosz Bereszyński mieli duży udział w kompromitującej porażce 0:7 z Romą. Pierwszy z nich dostał najniższą ocenę w zespole od włoskich mediów. "Wystarczyło kilka sekund i jego noc zamieniła się w koszmar" – czytamy w "tuttomercatoweb.com".
Mecz nie zdążył się jeszcze na dobre rozpocząć, a rzymianie prowadzili już 1:0. Raptem po kilkunastu sekundach gry ręką we własnym polu karnym zagrał Sebastian Walukiewicz. O to zachowanie mają do Polaka pretensje włoskie media. "Wystarczyło kilkanaście sekund, aby jego i całego Empoli noc zamieniła się w koszmar. Po dośrodkowaniu z prawej strony niezdarnie interweniuje ręką. To mocno utrudnia szanse na korzystny wynik" – czytamy w "tuttomercatoweb.com". Środkowy obrońca otrzymał "4", najniższą ocenę w zespole.
Również na "4" został oceniony przez "La Gazetta dello Sport". Jeżeli chodzi o portale statystyczne, Walukiewicz od "Flashscore" dostał "5,5" (niższą notę miał jedynie bramkarz), a "Sofascore" oceniło 23-latka nieco lepiej – "6".
Udział przy trafieniu na 3:0 miał Bartosz Bereszyński. Kadrowicz próbował uprzedzić jednego z graczy gospodarzy i wybić piłkę poza "szesnastkę". Zrobił to jednak na tyle nieudolnie, że nabił będącego tuż obok Alberto Grassiego i futbolówka ostatecznie ugrzęzła w siatce
"Ma po swojej stronie energetycznego Spinazzolę, który systematycznie wygrywa z nim pojedynki" – czytamy w "tuttomercatoweb.com". "Bereś" za swój występ otrzymał "4,5". Na "5" został oceniony przez "La Gazetta dello Sport". "Odzyskał najwięcej piłek ze wszystkich zawodników" – argumentuje włoski dziennik.
Portale statystyczne rozbieżnie oceniły grę bocznego obrońcy. Zdaniem "sofascore.com" zasłużył na "5,9" – jedna ze słabszych not w drużynie. Z kolei "Flashscore" przyznał "6,4", czyli jedną... z lepszych ocen.
Walukiewicz został zmieniony w przerwie, Bereszyński grał 90 minut, Nicola Zalewski nie podniósł się z ławki rezerwowych Romy.