W meczu pierwszej kolejki Ligi Mistrzów Napoli wygrało na wyjeździe z Bragą 2:1. Gdyby Victor Osimhen miał lepiej nastawiony celownik, zespół Piotra Zielińskiego nie musiałby drżeć o zwycięstwo do ostatniej minuty. A tak, Polak wziął sprawy w swoje ręce – i za jego sprawą padł decydujący gol. Wcześniej kadrowicz mógł sam wpisać się na listę strzelców, ale nie wykorzystał dogodnej sytuacji. I z wściekłości chciał zdemolować bandy.
JAK PADŁY GOLE:
45+1’ (0:1) Dośrodkowanie z lewej strony boiska, Victor Osimhen wygrał pojedynek główkowy, a piłka spadła pod nogi Giovanniego Di Lorenzo. Włoch uderzył nieczysto, ale tak, że piłka od spojenia słupka z poprzeczką wpadła do bramki Bragi.
83’ (1:1) Idealna wrzutka Rodrigo Zalazara, a Bruma wyprzedził obrońcę i kapitalną główką pokonał Aleksa Mereta. Panie Osimhen, tylko się wzorować.
87’ (1:2) Zieliński uratował Napoli. Polak wpadł z piłką w pole karne i dośrodkował mocno wzdłuż bramki, a Sikou Niakate skierował futbolówkę do własnej bramki.
JAK GRAŁ PIOTR ZIELIŃSKI:
Dyrygent. To przez niego przechodził gros akcji Napoli, to on decydował o ich tempie. Po idealnej wrzutce gola powinien strzelić Frank Zambo-Anguissa. W obronie też dawał z siebie tyle, ile od niego się wymaga. W końcu jego akcja dała gola na wagę zwycięstwa. I tylko sytuacji z 75. minuty żal, bo Napoli wyszłoby na 2:0 i zabiłoby mecz wcześniej.
Ocena TVPSPORT.PL: 7/10
JAK PRZEBIEGAŁ MECZ:
Spotkanie imienia nieskuteczności Victora Osimhena. Nigeryjczyk już w pierwszej połowie mógł skompletować hat-tricka, ale był albo nieskuteczny, albo genialnymi paradami popisywał się Matheus. Brazylijczyk zwijał się jak w ukropie, a interwencja z 10. minuty, gdy najpierw odbił strzał Osimhena, a następnie drugą główkę Di Lorenzo, była klasy światowej. Braga odpowiadała, a Abel Ruiz powinien był wyprowadzić Portugalczyków na prowadzenie w 31. minucie, lecz nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Zemściło się to tuż przed przerwą.
W drugiej połowie po centrze Zielińskiego gola powinien był strzelić Anguissa, ale główkował prosto w bramkarza. Osimhen zmarnował kolejne dwie okazje, i zaraził tym Polaka, bo ten nie trafił w 75. minucie w dogodnej sytuacji.
Polak był tak wściekły, że chciał aż zdemolować bandy okalające boisko. Nieskuteczne Napoli mogło wypuścić zwycięstwo, gdy w 83. minucie Bruma doprowadził do remisu, ale cztery minuty później Zieliński wziął sprawy w swoje ręce i po jego dośrodkowaniu padł decydujący gol. Gdy Polaka nie było już na boisku – a zszedł w 90. minucie – gola na wagę remisu mogła strzelić Braga, ale Pizzi w ostatniej akcji meczu trafił tylko w słupek. Zespół spod Wezuwiusza triumfował i został liderem grupy C, ale musi poprawić skuteczność, by nie fundować sobie takich thrillerów.
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2