Potrafi to niewielu trenerów, a Michał Probierz nie ma z tym problemu. Gdy większość szkoleniowców kurczowo trzyma się stołka, nowy selekcjoner reprezentacji Polski wielokrotnie podawał się do dymisji. Zazwyczaj robił to wtedy, gdy uznał, że nie jest już w stanie pomóc drużynie.
Zawód trenera to specyficzna profesja. Sukces uzależniony jest od wielu czynników, a czasem gołym okiem widać, że w danej konfiguracji to się nie uda. Ile to już razy w przeszłości drużyna przegrywająca mecz za meczem, by nagle, po zmianie trenera, zmieść kolejnego rywala z powierzchni ziemi. Abstrahując od tego, czy piłkarze chcieli pozbyć się niewygodnego trenera, czy po prostu coś przestało funkcjonować – zmiana szkoleniowca może okazać się doraźnym rozwiązaniem.
Ale trenerzy rzadko idą klubowi na rękę. Zazwyczaj pada zwrot: "Nie poddam się do końca". Niewielu trenerów potrafi dojrzeć moment, w którym zamiast pomagać – szkodzą. Oddają się do dyspozycji zarządu, co oczywiście nic nie oznacza. To zwykła mowa-trawa, która nie prowadzi do żadnego rozwiązania. Klub przecież zawsze może zwolnić trenera, o ile go na to stać. Trener, który mówi: "Dziękuję, ale nie potrafię już pomóc", a w ślad za tym jest gotowy podpisać odpowiednie dokumenty to rzadkość.
A takim szkoleniowcem jest Probierz. Być może najgłośniejsza dymisja to ta, którą złożył w Wiśle Kraków. To z pewnością była dla niego trudna decyzja – oto przecież wreszcie dostał posadę w klubie z ligowego topu. Z Wisłą, rządzoną jeszcze przez Bogusława Cupiała, mógł wszystko. Szybko zrozumiał jednak, że… nie może nic. Nie był w stanie dojść do porozumienia z zespołem. Zamiast jednak zasłaniać się kontraktem, złożył dymisję zaraz po przegranym meczu z Piastem Gliwice. A potem, mimo że emocje już opadły, podtrzymał zdanie podczas spotkania z zarządem.
– Są takie momenty w życiu, kiedy trzeba mieć charakter i jaja, a nam tego dziś zabrakło. Dziękuję prezesowi Bogusławowi Cupiałowi i radzie nadzorczej za okazane zaufanie. Po sześciu kolejkach mamy na koncie trzy porażki. Mnie to bardzo boli, jestem ambitnym trenerem i w tej sytuacji podaję się do dymisji. Wisła jest dla mnie wielkim klubem i praca tu była wielką przyjemnością – powiedział zaraz po meczu. Nie czekał na spotkanie z zarządem – o dymisji poinformował piłkarzy jeszcze w szatni.
– Wisła Kraków zobowiązuje. Trzeba umieć zachować się jak mężczyzna. Jestem trenerem, który chce wygrywać – mówił Probierz. Trenerem Białej Gwiazdy był tylko przez osiem miesięcy.
Nowy selekcjoner lubi być kowalem własnego losu. W dotychczasowej karierze rezygnował z pracy wielokrotnie. Z różnych powodów. Jeszcze przynajmniej dwa razy złożył dymisję powodu kiepskich wyników. Gdy czuł, że nie jest już w stanie pomóc drużynie.
To podobne historie i obie zakończyły się podobnie. W maju 2011 roku podał się dymisji jako trener Jagiellonii Białystok.
– Życzę zawodnikom powodzenia w końcówce sezonu, już bez mojej osoby. Moje odejście jest chyba jedynym sposobem, żeby jakoś wpłynąć na drużynę – powiedział po przegranej z Polonią Warszawa, która była trzecią porażką z rzędu.
– Dziękuję wszystkim w Białymstoku za współpracę przez ostatnie trzy lata. Wierzę, że temu zespołowi uda się awansować do europejskich pucharów. Bardzo cenię Jagiellonię, decyzję podejmuję dla dobra tego klubu – argumentował.
Cezary Kulesza, który był wówczas prezesem Jagiellonii miał jednak inne zdanie na ten temat. Nie przyjął dymisji trenera i pozostawił Probierza na stanowisku.
Nie był to dobry pomysł, a ostatecznie do zmiany doszło jeszcze przed pierwszym meczem ligowym nowego sezonu. Wcześniej jednak Jagiellonia z Probierzem za sterami zanotowała kompromitujący występ w kwalifikacjach do Ligi Europy, gdy w pierwszej rundzie kwalifikacji odpadła z kazachskim Irtyszem Pawłodar.
Historia powtórzyła się dziesięć lat później w Cracovii. Po pierwszym meczu rundy wiosennej Probierz niespodziewanie podał się do dymisji, ale Janusz Filipiak namówił go do pozostania na stanowisku. Ostatecznie skończyło się na krótkim urlopie, który jednak nikomu nie pomógł. Probierz był już wyraźnie zmęczony, o czym mówi także dziś.
– Zaszkodziło mi przyjęcie dodatkowej roli wiceprezesa – tłumaczy. Cracovia skończyła sezon na 14. miejscu, a w listopadzie – po kolejne porażce w derbach Krakowa – Probierz rozstał się z Cracovią za porozumieniem stron.
To były dymisje związane ze słabymi wynikami, zmęczeniem. Przekonaniem, że to już dalej nie ma sensu.
Ale Probierz rezygnował też z innych powodów.
W maju 2006 roku niespodziewanie rzucił pracę w Polonii Bytom, z którą bił się o Ekstraklasę, by przyjąć ofertę od Zbigniewa Bońka i objąć Widzew Łódź. Po rocznym pobycie w Łodzi wrócił do Polonii, by w maju 2008 znów zrezygnować. Utrzymał klub w Ekstraklasie i odszedł w oczekiwaniu na lepsze oferty.
W 2011 roku krótko pracował w ŁKS Łódź. Szło mu świetnie, upadający klub wyraźnie podreperował stan punktowy, ale gdy przyszła oferta z Arisu Saloniki, Probierz rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron.
W 2012 zrezygnował też z pracy w GKS Bełchatów. Ta przygoda potrwała tylko miesiąc. Wraz z nim odszedł prezes Marcin Szymczyk. Probierz zrezygnował, gdy zrozumiał, że problemy klubu są znacznie poważniejsze niż wynikało z obietnic władz klubu.
To on też postanowił w 2017 roku o zakończeniu drugiego pobytu w Jagiellonii. Już w styczniu poinformował klub, że po sezonie odejdzie i słowa dotrzymał.
Najczęściej Probierz odchodził z klubu po dymisji lub za porozumieniem stron. Rzadko było to typowe zwolnienie – tak zdarzyło się tylko w Widzewie w 2007 roku i w Lechii Gdańsk siedem lat później. To niezwykły wynik jak na trenera, który w zawodzie spędził blisko 20 lat.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.