Po czerwcowym spadku Spezii do Serie B, w liguryjskim klubie w dalszym ciągu pozostało aż czterech polskich piłkarzy. Z planów szybkiego powrotu do elity może jednak nic nie wyjść. Drużyna zawodzi, zajmuje przedostatnie miejsce w lidze, a za rogiem czai się kolejna zmiana trenera.
Najpierw było źle, a potem... jeszcze gorzej
"Speziowianka". W ten sposób klub z Ligurii został ochrzczony przez polskich kibiców w w ubiegłym sezonie, kiedy Polaków zrobiło się tam multum. Choć w styczniu Włosi sprzedali do Arsenalu Jakuba Kiwiora, to zatrudnili Przemysława Wiśniewskiego i Szymona Żurkowskiego. A przy tym mieli już w składzie Bartłomieja Drągowskiego i Arkadiusza Recę.
Jednak ekipa, która w rozgrywkach 2020/2021 i 2021/2022 wywalczyła utrzymanie i napsuła krwi wielu możniejszym rywalom, tym razem miała olbrzymie problemy. Dość powiedzieć, że w rundzie rewanżowej Serie A wygrała tylko dwa mecze. W obu przypadkach u siebie z zespołami z... Mediolanu. Inter i Milan zanotowali potężne wpadki, ale Liguryjczyków i tak nie uchroniło to od spadku.
Na koniec sezonu Spezia miała tyle samo punktów co Hellas, a z regulaminu ligi wynikało, że jeśli dojdzie do takiej sytuacji na miejscach 17-18, o utrzymaniu zadecyduje baraż. Decydujące starcie 3:1 wygrał Hellas Werona i drużyna Polaków musiała przełknąć gorycz spadku.
Nie oznaczało to jednak całkowitej rozbiórki składu. Choć liguryjskie szeregi opuścił między innymi najskuteczniejszy napastnik, M'Bala Nzola, to polscy zawodnicy pozostali na pokładzie w komplecie. Sęk w tym, że miało być już tylko lepiej, a zaczęło się robić gorzej. Dużo gorzej.
Przykry lipiec
Kolejne elementy układanki zaczęły się sypać już w lipcu. Najpierw, na starcie przygotowań do nowego sezonu, w klubie szumnie ogłoszono zmianę herbu. Jak to zwykle bywa przy tego typu okazjach, nowego logo miało być bardziej dynamiczne, nowoczesne, czy ogólnie ładniejsze. Innego zdania byli jednak kibice, wściekli na klubowe władze za podjęcie takiej decyzji. Zarzucili włodarzom, że teraz ich ukochany klub prezentuje się jak... organizacja faszystowska.
Domagali się natychmiastowego powrotu do starego herbu, ale niczego nie osiągnęli. Zmiany zostały potwierdzone.
Nie minął pierwszy miesiąc wakacji, a podczas okresu przygotowawczego do nowego sezonu poważnej kontuzji kolana nabawił się Przemysław Wiśniewski. Polak, który trafił do Spezii w styczniu z Venezii doskonale zaaklimatyzował się w zespole i strzelił nawet gola Milanowi w wygranym 2:0 majowym meczu obu drużyn. Był kandydatem do szybkiego powrotu do Serie A w barwach innej drużyny, dopiero co otrzymał debiutanckie powołanie do reprezentacji Polski, a marzenia już legły w gruzach. Zamiast rozwijać się na boisku, musiał zaakceptować konieczność wielomiesięcznej rehabilitacji.
Do gry wróci najprawdopodobniej dopiero wiosną przyszłego roku.
Nowy trener, nowe rozdanie, nowe problemy
Po Leonardo Semplicim, pod wodzą którego Spezia spadła do Serie B, stery w drużynie przejął Massimiliano Alvini. Wybór wydawał się zaskakujący, bowiem w poprzednim sezonie Włoch przez ponad pół roku prowadził w elicie Cremonese i nie zdołał wygrać nawet jednego meczu. Tak czy inaczej miał szybko poukładać sprawy w Ligurii i sprawić, by drużyna walczyła o awans.
Reczywistość? Katastrofalna. Na start był wysoki remis 3:3 z Sudtirolem i to dało się jeszcze zrozumieć. W końcu drużyna z północy kraju kilka miesięcy wcześniej zaszła do półfinału baraży o Serie A. Ale późniejszych wynikow nie da się już usprawiedliwić.
Na koncie Spezii są już cztery porażki z rzędu, kolejno 0:3 z Catanzaro, 0:1 z Como, 0:1 z Venezią i 1:2 z Reggianą. Jak podają włoskie media, tylko zaplanowana już na wtorek następna kolejka uchroniła Alviniego przed natychmiastowym zwolnieniem. W nadchodzącym starciu z Brescią szkoleniowiec będzie już walczył o posadę, ale to nie może dziwić. Drużyna mająca walczyć o awans plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli.
Z deszczu pod rynnę
Tak można zbiorczo określić losy Polaków, którzy zdecydowali się na podpisanie kontraktu ze Spezią. Jeszcze przed mistrzostwami świata w Katarze transfer do Ligurii miał stanowić tylko chwilowy przystanek dla Bartłomieja Drągowskiego, którego łączono między innymi z klubami Premier League. W ostatnim występie przed mundialem bramkarz doznał jednak poważnej kontuzji i musiał się obejść smakiem zarówno w kwestii wyjazdu na turniej, jak i przenosin do Anglii.
Nie można mu odmówić kilku świetnych występów w barwach liguryjskiej drużyny, ale z pewnością nie był to poziom, jaki golkiper sobie wymarzył. Potwierdza to pozostanie w Serie B na nowy sezon. "Drążek" obecnie to piłkarz już 26-letni, a zatem ukształtowany. Jego kariera bez wątpienia miała się znajdować obecnie w innym miejscu, ale przełamania nie widać.
Arkadiusz Reca? Specjalista od spadków. Ten ze Spezią był już trzecim z Serie A w jego karierze. W 2020 roku nie zdołał się utrzymać w barwach SPAL, rok później ten sam los spotkał go w Crotone, a teraz skompletował swoistego hat-tricka. Trudno przy tym powiedzieć, żeby na tle swoich kolegów wyróżniał sie in plus, tak jak to miało miejsce chociażby w Crotone, dzięki czemu wywalczył sobie ponowne miejsce w najwyższej lidze.
Podobnie jak w przypadku Drągowskiego, nie można tu dłużej bronić zawodnika wiekiem. Reca ma już 28 lat, a zatem zbliża się do trzydziestki, przez co trudno przypuszczać, że jego kariera zdoła jeszcze wystrzelić w niesamowity sposób. Tak jak po swoich golach wystrzela sam Reca.
Pomijając kontuzjowanego Wiśniewskiego, polską kolonię w Spezii uzupełnia Szymon Żurkowski. Po tym, jak pomocnik brylował w Serie A w barwach Empoli jeszcze wiosną 2022 roku wydawało się, że lada chwila będzie odgrywał wiodącą rolę w dużo silniejszej ekipie.
– Nie mam wątpliwości, że miejsce Żurkowskiego jest na dużo większych scenach niż Empoli – mówił ówczesny trener Polaka, Aurelio Andreazzoli, gdy jego piłkarz wypadł znakomicie w ligowym meczu z Milanem.
"Żurek" miał zostać wykupiony przez toskańską ekipę z Fiorentiny, ale kluby nie dogadały się w kwestii sumy odstępnego. Do tego doszły drobne problemy zdrowotne i brak zaufania od trenera Violi, Vincenzo Italiano. Jesienią piłkarz grał sporadycznie i choć pojechał na mundial to przeżywał okres, który z pewnością wyobrażał sobie inaczej. Na ratunek miał przyjść styczniowy transfer do Spezii.
Efekt? Występy, często epizodyczne, przeplatane urazami. Jak dotąd zagrał w klubie z Ligurii 17 razy, nie strzelił przy tym ani jednego gola, nie zanotował ani jednej asysty. Drużyna zawodzi, Żurkowski się nie wybija i w niczym nie przypomina piłkarza, który jeszcze latem 2022 roku pretendował do dużego transferu.
W ciągu kilku miesięcy w Spezii świeżo upieczony 26-latek grał już pod wodzą trzech szkoleniowców, a zaraz być może doczeka się czwartego. Czy to odmieni jego los? Trudno przypuszczać taki scenariusz także dlatego, że po odejściu z Empoli Polak po prostu przestał przypominać najlepszą wersję siebie, a trapiony regularnymi problemamy zdrowotnymi nie potrafi ustabilizować formy. Szkoda tym bardziej, że gdyby rozwijał się tak jak oczekiwano, z pewnością byłoby to z pożytkiem także dla reprezentacji Polski...
"Speziowanka" jest obecnie pełna problemów, a nie omijają one również i polskiej kolonii w tym klubie. Najbliższe dni pokażą, czy w Ligurii zdecydują się rozwiązywać kłopoty już w nieco innym wydaniu personalnym.
Jeśli jednak Michał Probierz wraz ze swoim sztabem zamierza łowić w tym klubie potencjalnych kadrowiczów, to musi pamiętać o jednym – do optymalnej formy daleko tam każdemu.
16:30
Lecce
16:30
SSC Napoli
18:45
Cremonese
18:45
Bologna
16:30
ACF Fiorentina
16:30
Lazio Rzym
18:45
Pisa
18:45
Parma
16:30
Hellas Verona FC
18:45
Torino
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1035 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.