Czas Grzegorza Krychowiaka w reprezentacji Polski dobiegł końca. Choć ostatnie występy "Krychy" w biało-czerwonym trykocie nie należały do udanych, to podczas jego reprezentacyjnej kariery zdecydowanie nie brakowało kolorytu. Pomocnik od lat stanowił o sile naszej kadry, występując aż w 100 meczach z orzełkiem na piersi w ciągu 15 lat. Co dokonał i z czego go zapamiętamy?
Krychowiak debiutował w kadrze jeszcze za kadencji Leo Beenhakkera – w towarzyskim spotkaniu z Serbią (1:0). Zmienił wówczas na boisku Antoniego Łukasiewicza. Ostatni występ zanotował natomiast we wrześniowym starciu w Tiranie, gdzie biało-czerwoni ulegli Albanii 0:2. Wziął udział na czterech dużych turniejach – Euro 2016 i 2020 oraz mistrzostwach świata 2018 i 2022. Podczas mundialu w Rosji zdobył bramkę w przegranym przez Polaków meczu z Senegalem (1:2).
– Rozegranie 100 meczów z orłem na piersi do końca życia będzie dla mnie największym zaszczytem zarówno dla człowieka, jak i dla sportowca. Sportowo, nie ma piękniejszej chwili niż śpiewanie hymnu przed meczem kadry na Stadionie Narodowym. Jednak przyszedł czas, żeby powiedzieć "dziękuję". W dniu dzisiejszym rezygnuję z występów w Reprezentacji Polski – napisał za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
W narodowych barwach strzelił pięć goli. Co ciekawe, wszystkie trafienia zanotował w spotkaniach o stawkę. Jak strzelał Krychowiak? Zobaczcie wideo!
Nie przegap: Za każdym razem o stawkę. Oto wszystkie gole "Krychy" w kadrze [WIDEO]
Leo Beenhakker jako pierwszy dostrzegł potencjał Grzegorza Krychowiaka w seniorskiej piłce. To właśnie pod koniec 2008 roku holenderski szkoleniowiec postanowił dać młodemu pomocnikowi szansę w reprezentacji Polski, powołując go na towarzyskie zgrupowanie. Miał wtedy zaledwie 19 lat. Ten moment okazał się preludium do jego późniejszej, znaczącej roli w kadrze narodowej.
Jednak prawdziwą szansę Krychowiak musiał cierpliwie wyczekiwać aż do 2012 roku, gdy Waldemar Fornalik objął stery nad drużyną narodową po nieudanym Euro 2012. Fornalik dostrzegł w nim potencjał i uczynił go kluczowym ogniwem drugiej linii reprezentacji. To decyzja, która przyniosła wiele owoców, a także otworzyła drzwi do kariery międzynarodowej i przyszłych transferów.
W eliminacjach do niezapomnianego Euro 2016 oraz w trakcie samego turnieju Krychowiak nie opuścił ani jednej minuty na boisku. To był właśnie on, kto strzelił decydującego gola w serii rzutów karnych przeciwko Szwajcarii. Po zakończeniu dogrywki wyraził chęć bycia ostatnim strzelcem, co tylko podkreśliło jego pewność siebie i przywództwo na boisku.
Euro 2016 stało się bez wątpienia turniejem życia Grzegorza Krychowiaka. Jego występy na mistrzostwach przyniosły mu zaszczytne miejsce w najlepszej jedenastce całego turnieju według prestiżowego magazynu "France Football". Był to także jedyny Polak, który zasłużył na to wyróżnienie, pomimo że drużyna Polski odpadła już na etapie ćwierćfinału. "Krycha" udowodnił, że jest nie tylko utalentowanym piłkarzem, ale także przywódczym duchem kadry narodowej, zarówno pod względem umiejętności piłkarskich, jak i charakteru.
Oglądaj: The Best of Krycha. Zobacz jego najlepsze momenty [WIDEO]
Niestety, po zakończeniu ery Adama Nawałki, miłe wspomnienia z Grzegorzem Krychowiakiem w reprezentacji Polski zaczęły blednąć. Jego forma stawała się coraz mniej przekonująca, a ograniczenia fizyczne zaczęły dawać o sobie znać. Coraz częściej widywaliśmy go w sytuacjach, gdzie ratował się faulami, zazwyczaj zbierając żółte kartki.
Efektem tego podejścia były liczne kartoniki, które gromadziły się na koncie Krychowiaka pod koniec jego kariery w kadrze narodowej. Niezwykle niefortunnie zebrał aż 11 żółtych kartek w 21 meczach. Gdyby nie jego decyzja o zakończeniu przygody w reprezentacji, prawdopodobnie pobiłby rekord Tomasza Hajty, który 24-krotnie ukarany został kartką w biało-czerwonych barwach. Krychowiak ostatecznie zakończył swoją reprezentacyjną karierę z 23 żółtymi kartkami na koncie.
Mimo tego niechlubnego osiągnięcia nikt nie ma wątpliwości, że "Krycha" pozostawił wiele pięknych chwil w barwach narodowych. Jego wkład w reprezentację Polski, szczególnie w okresie triumfu na Euro 2016, pozostaje niezapomniany i niepodważalny. To właśnie te momenty na boisku, pełne poświęcenia i determinacji, pozostaną na zawsze w pamięci kibiców.
Czyta także: Kolejni pójdą w ślady Krychowiaka? Padła ważna deklaracja
Doświadczony pomocnik nie żegna się jednak z futbolem. Teraz będzie mógł skupić się na występach w saudyjskim Abha Club, gdzie jego trenerem jest Czesław Michniewicz. Jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2024 roku. W umowie istnieje zapis o przedłużeniu umowy o kolejne dwanaście miesięcy.