Juventus, dzięki bramce Arkadiusza Milika, wygrał z Lecce 1:0, ale w końcówce gospodarzom w utrzymaniu wyniku trochę pomógł sędzia, który niesłusznie pokazał czerwoną kartkę Mohamedowi Kabie.
Arkadiusz Milik strzelił gola dla Juventusu w 57. minucie. Ta sytuacja mogła być zbyt trudna dla sędziego asystenta z chorągiewką, więc sędziowie wideo przez dłuższą chwilę sprawdzali, czy nie było spalonego. Okazało się, że Milik w momencie podania nie był na pozycji spalonej, nikt inny też nie "spalił" tej akcji, więc arbiter Antonio Giua gola uznał.
Gospodarze utrzymywali prowadzenie, gdy w 92. minucie groźną akcję prawą stroną boiska przeprowadził Mohamed Kaba. Okiwał Federico Chiesę w pobliżu chorągiewki rożnej i pobiegł z piłką w kierunku bramki Juventusu. Jeszcze przed linią boczną pola karnego Chiesa dogonił Kabę, ale chyba tylko dzięki temu, że złapał zawodnika Lecce za koszulkę i przez chwilę go przytrzymał.
Gdy napastnik Lecce próbował i chciał wbiec w pole karne za piłką, obrońca Juventusu wystawił prawą rękę i utrzymując ją w pozycji poziomej tuż przed ciałem biegnącego rywala znacząco utrudnił mu lub wręcz uniemożliwił kontynuowanie akcji. Chiesa faulował w tej akcji dwa razy, ale robił to tak dyskretnie i subtelnie, że sędzia tego nie dostrzegł.
Gdy Kaba tracił już równowagę, Chiesa tuż przed linią pola karnego schował rękę, a będąc już w polu karnym podniósł obie ręce do góry próbując w ten sposób dać sędziemu do zrozumienia, że on nie popełnił żadnego faulu, a przeciwnik sam się przewrócił. Niestety, arbiter na to się nabrał. Uznał, że Kaba próbował wymusić rzut karny, pokazał mu żółtą kartkę, a ponieważ była to już druga taka dla tego zawodnika, Giua pokazał też czerwoną.
Prawidłową decyzją sędziowską w tej sytuacji powinien być rzut wolny bezpośredni dla Lecce i żółta kartka dla Chiesy za tak zwane SPA, czyli niedozwolone zatrzymanie akcji korzystnej. Niestety, VAR nie mógł w tej sytuacji interweniować, ponieważ przyczyną wykluczenia była druga żółta kartka – nie było to zdarzenie na tak zwaną bezpośrednią czerwona kartkę.
Do końca doliczonego czasu gry pozostawały trzy minuty, które Lecce musiało grać w osłabieniu. Juventus utrzymał wynik 1:0.