Przejdź do pełnej wersji artykułu

Szok z udziałem piłkarzy Legii Warszawa. Ruch Chorzów przegrał z... rezerwami Wojskowych

/ Robert Pich (fot. PAP) Robert Pich (fot. PAP)

Legia II Warszawa pokonała 3:2 Ruch Chorzów. Fortuna Puchar Polski przyniósł wielką niespodziankę, bo trzecioligowiec pokonał przedstawiciela PKO BP Ekstraklasy!

PIŁKARZ LEGII I JEGO PRZEMIANA? "KAŻDY TRENER COŚ WE MNIE WIDZI"

Fortuna Puchar Polski lubi przynosić niespodzianki. Poszukiwacze sensacji z pewnością musieli zwrócić uwagę na spotkanie trzecioligowych rezerw Legii Warszawa z Ruchem Chorzów. Wielokrotny mistrz Polski pojawił się w ośrodku treningowym Wojskowych. Mecz był zamknięty dla kibiców, a na trybunach pojawili się jedynie adepci stołecznej akademii, dziennikarze i przedstawiciele obu klubów. Mimo wszystko policji nie zabrakło. Boisko i okoliczne pola pilnowane były przez około 150 funkcjonariuszy, a pod płotem pojawiła się nawet... polewaczka.

Sensacja wisiała w powietrzu

Skład Legii złożony był przede wszystkim z graczy, którzy na co dzień występują w trzecioligowych rezerwach. Najbardziej znane były nazwiska Roberta Picha oraz Lindsaya Rose'a, który wciąż jest w kadrze wicemistrzów Polski. W bramce pojawił się za to 15-letni Jakub Zieliński. Trener Jaroslaw Skrobacz dokonał kilku rotacji w wyjściowym zestawieniu Ruchu i... chorzowianie nie mieli lekkiej przeprawy w ośrodku Wojskowych.

Pierwsze słowo należało do zawodników Ruchu. Zagrożenie swoim strzałem starał się stworzyć Tomasz Foszmanczyk, kapitan Niebieskich. Obecność starał się zaznaczyć Wiktor Długosz, ale... z każdą kolejną minutą coraz lepiej prezentowali się gracze Legii. Aktywny był Szymon Grączewski, ale na pierwszy plan wysuwał się Maksymilian Stangret.

Stangret zdobył bramkę w 12. minucie i zaskoczył wszystkich wyprowadzając Legię na prowadzenie. Napastnik Wojskowych miał jednak dwie kolejne okazje do zdobycia bramki. W jednej z nich atakujący stracił czujność i nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Gracz próbował też pokonać golkipera Niebieskich. Wojskowi prowadzili grę. Na długi czas zatarła się różnica poziomów obu zespołów. Gdyby zamienić koszulki, trudno byłoby powiedzieć, kto reprezentuje PKO BP Ekstraklasię, a kto jest z trzeciej ligi.

Ruch zdołał jednak wyrównać przed przerwą. Wszystko za sprawą faulu Franciszka Saganowskiego na Michale Feliksie. Do rzutu karnego podszedł Foszmanczyk i pokonał młodego bramkarza Wojskowych. Legia jednak nie odpuściła. Miała kolejne sytuacje i tak samo było po przerwie. Już jeden z pierwszych ataków wystarczył do tego, by Aleksander Waniek strzałem głową posłał piłkę do siatki. Raptem chwilę później piłka futbolówka znów zatrzepotała w bramce Niebieskich po strzale Rose'a. W tej sytuacji do gry wkroczył system VAR, który wykazał pozycję spaloną jednego z graczy. Arbiter nie uznał trafienia reprezentanta Mauritiusa.

Czym bliżej końca spotkania, tym więcej swobody zaczęli mieć gracze Ruchu. Niebiescy mocniej atakowali, a pomogły w tym zmiany. Aktywny był między innymi Maciej Firlej. W 73. minucie Ruch znów wyrównał, ale do własnej bramki trafił Kacper Wnorowski. 

To nie był koniec emocji. Legia zaczęła groźnie kontrować, a w 87. minucie Adam Ryczkowski zaczął swój taniec w polu karnym. Napastnik finalnie uderzył w kierunku dalszego słupka i... zdobył bramkę na wagę awansu! Raptem 120 sekund ten sam zawodnik mógł podwyższyć wynik. To jednak poszło w zapomnienie, bo... Wojskowi awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski! Trzecioligowiec pokonał przedstawiciela PKO BP Ekstraklasy. Legia II Warszawa ograła 3:2 Ruch Chorzów!

Legia II Warszawa – Ruch Chorzów 3:2 (1:1)
1:0 – Maksymilian Stangret (12.)
1:1 – Tomasz Foszmanczyk (38. – k.)
2:1 – Aleksander Waniek (49.)
2:2 – Kacper Wnorowski (73. – s.)
3:2 – Adam Ryczkowski (87.)

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także