Końcówka i dogrywka tego meczu była warta nudy, która wiała z boiska wcześniej! Wisła Kraków pokonała Lechię Gdańsk 2:1 po dogrywce w 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski. Spotkanie miało mnóstwo zwrotów akcji.
Obie drużyny jeszcze nie tak dawno rywalizowały w PKO Ekstraklasie, ale teraz muszą odnaleźć się w zupełnie innej rzeczywistości. Są sklasyfikowane w środku tabeli Fortuna 1. Ligi – Wisła zajmuje dziesiątą lokatę, Lechia jest ósma.
W czwartkowy wieczór na krakowskim stadionie przy ulicy Reymonta długo jedynym godnym wymieniania wydarzeniem była piękna bramka Dawida Olejarki. Piłkarz Białej Gwiazdy w 21. minucie zdecydował się na oddanie strzału z dystansu, a piłka poszybowała tak precyzyjnie, że Antoniemu Mikułce pozostało wyłącznie wyjąć futbolówkę z siatki.
Do przerwy krakowianie prowadzili 1:0 i długo taki rezultat utrzymywał się także w drugiej odsłonie. Gdańszczanom nie potrafiła pomóc ich nowa gwiazda, Luis Fernandez. Hiszpan latem sensacyjnie przeszedł do Lechii właśnie z Wisły, przez co spotkał się w stolicy Małopolski z bardzo chłodnym przyjęciem.
Minuty upływały, widowisko stało na bardzo przeciętnym poziomie. Aż nadeszła sama końcówka. Jakub Krzyżanowski kopnął we własnym polu karnym Maksyma Chłania, a sędzia Jarosław Przybył po analizie VAR nie miał wyjścia. Podyktował "jedenastkę".
Do piłki w 90. minucie podszedł Fernandez, ale jego intencje doskonale wyczuł Kamil Broda i ku uciesze fanów Wisły obronił strzał z "wapna". Gdańszczanie jednak się nie poddali i przez cały doliczony czas gry przeprowadzali atak za atakiem. Bramkarz krakowian dwoił się i troił. Wydawało się, że zdoła poprowadzić swą drużynę do awansu.
Aż nadeszła ostatnia akcja, po której... sędzia Przybył ponownie udał się do monitora i przyjrzał się zagraniu ręką Josepha Colleya. Zdaniem arbitra Szwed przewinił, przez co Lechia zyskała drugi rzut karny. Dużą siłą mentalną wykazał się Fernandez, który ponownie podszedł do piłki i tym razem mocnym strzałem pokonał Brodę.
Początek dogrywki przyniósł kolejne emocje. Najpierw Angel Rodado został zablokowany przez Eliasa Olssona, potem Angel Baena skiksował na piątym metrze i zmarnował doskonałą okazję.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W 99. minucie kontrę Lechii zmarnował Tomas Bobcek, a tuż przed zmianą stron boiska skutecznością wykazał się Baena. Hiszpan z bliska trafił na 2:1, dobijając strzał Rodado obroniony przez Mikułkę.
Gdańszczanie kończyli jeszcze mecz w dziesiątkę po tym, jak w 118. minucie Chłań otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Spotkanie w Krakowie długo nie stało na najwyższym poziomie, ale końcówka drugiej połowy i dogrywka zdecydowanie to wynagrodziły.
Biała Gwiazda pokonała przyjezdnych znad morza 2:1.
Wisła to ostatni zespół, który zameldował się w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Losowanie tej fazy już w piątek, 29 września o godzinie 12:00 w siedzibie PZPN.
Wisła Kraków – Lechia Gdańsk 2:1 pd. (1:0, 1:1)
Bramki: Olejarka 21', Baena 105' – L. Fernandez 90+7'
Żółte kartki: Olejarka 49', Rodado 112' – Kalahur 51', L. Fernandez 90+8', Chłań 90+8', 118'
Czerwona kartka: Chłań 118' (za dwie żółte)
Wisła: Broda - Szot, Łasicki, Colley, Junca (46' Krzyżanowski) - Baena, Talar, Basha (46' Sapała), Alfaro (72' Villar), Olejarka (90' Carbo) - Sobczak (71' Rodado).
Lechia: Mikułko - Bugaj, Chindris, Olsson, Kałahur (59' Conrado) - Piła (59' L. Fernandez), Kapić (59' Żelizko), D'Arrigo (76' Neugebauer), Chłań, Sypek - Zjawiński (59' Bobcek)
14:00
Ruch Chorzow/Legia Warszawa