Nie walczy na froncie, ale realizuje misję, którą powierzył mu prezydent kraju. Kiedyś można było przypisywać mu prorosyjskie sympatie, teraz jest w pełni oddany Ukrainie.
– To był najtrudniejszy dzień w moim życiu – przyznał 24 lutego 2022 roku. Właśnie wtedy Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę. Obudził się, gdy o 3:30 w posiadłości w Londynie zadźwięczał telefon. Dzwoniła roztrzęsiona mama...
"Atakują nas. Idź do dziennikarzy..."
– Od razu zrozumiałem, do czego doszło. Dom matki drżał od eksplozji, ona nie mogła powstrzymać płaczu. "Atakują nas, atakują nas", powtarzała ze strachem w głosie. Byłem bezradny, miałem poczucie winy, że jestem tak daleko. Obiecałem, że natychmiast jadę do niej. "Wykluczone", wyraziła się jasno. "Idź do dziennikarzy, do telewizji" – prosiła tylko o nagłośnienie rosyjskiej agresji.
Miał wykorzystać rozpoznawalność, by uświadomić światu, co dzieje się na Ukrainie. To była dobra rada, bo to bohater Ukrainy, pierwszy piłkarz z tego kraju, który wygrał Ligę Mistrzów (w koszulce Milanu), zdobywca Złotej Piłki z 2004, uczestnik finałów mistrzostw Europy i świata, najlepszy strzelec w historii reprezentacji, ale też król strzelców LM w sezonach 1998/1999, 2000/2001, 2005/2006. Zyskał światową sławę. Przypomnijmy, że dostąpił zaszczytu i znalazł się na liście stu najlepszych piłkarzy w historii FIFA 100.
Idea "Play Your Part for Ukraine"
Nie dziwi więc, że w październiku 2022 był specjalnym gościem podczas gali Złotej Piłki. Przemawiając, miał łzy w oczach, ale dał niezwykłe świadectwo:
– Nie byłem w stanie myśleć o niczym poza tym, co dzieje się w moim kraju. Dostarczaliśmy pomoc humanitarną, organizowaliśmy spotkania prasowe z chłopakami, którzy grali w Anglii – z Zinczenką, Jarmołenką – oraz uruchomiliśmy platformę Play Your Part for Ukraine, przez którą zbieramy fundusze na pomoc dzieciom, kobietom i osobom starszym uciekającym przed wojną. Anglia, Włochy, Ameryka – cały czas gdzieś jeździłem w poszukiwaniu wsparcia. Jednak ciągle czułem, że to za mało. Pamiętam zgromadzenie na Trafalgar Square, na które poszedłem z rodziną. Wszędzie łopotały niebiesko-żółte flagi, a ja myślałem o tym, że wojna na pełną skalę dokonała czegoś, co zawodowi sportowcy starali się zrobić od 30 lat – zapełniła cały świat ukraińskimi flagami. Niestety, cena, jaką za to płacimy, jest zbyt wysoka – tym wystąpieniem ujął publikę w Paryżu.
Pamiętał o dzieciach z Irpienia
To nie jest jednak tak, że obserwował tylko z oddali, jakie bestialstwa mają miejsce w kraju. W czasie pierwszej podróży do Kijowa po wybuchu wojny odwiedził w maju 2022 zniszczony po rosyjskich ostrzałach i bombardowaniach Irpień. Tam zobaczył dzieci, które grały w piłkę. I wtedy uznał, że trzeba stworzyć im warunki, bo muszą mieć namiastkę normalności w tak niespokojnych czasach.
– Podróż do Ukrainy była dla mnie ważna. Przez pierwsze dwa miesiące czułem, że coś zostało mi odebrane. Chciałem pojechać do swojego kraju, do rodzinnego miasta. Chodziłem po opuszczonym mieście, w którym byli tylko uzbrojeni żołnierze, odwiedzałem ukochane miejsca. Miałem potrzebę, by je zobaczyć. Spalony dom w Obołoniu, w którym się wychowałem, blokady ulic i metalowe zapory w pobliżu domu, w którym mieszkałem... Z jednej strony, gdy zdasz sobie sprawę, co się wydarzyło, ile przysporzyli nam cierpienia, ile śmierci i zniszczeń, jesteś ogromnie smutny. Z drugiej strony trzeba z uznaniem spojrzeć na niezłomną i heroiczną postawę moich rodaków – konstatował.
20 lutego 2023 w Mediolanie było przyjęcie charytatywne "United for Ukraine" ("Zjednoczeni dla Ukrainy"), inicjatywę sfinansował Giorgio Armani. Mediolańskie elity i szefowie klubów Serie A przybyli chętnie. Szewczenko osiągnął założony cel, bo udało się zebrać pieniądze na odbudowę zrujnowanego przez Rosjan stadionu w Irpieniu. Dzieci stamtąd na pewno nie posiadały się z radości.
Na aukcji w Mediolanie najcenniejsza była flaga Ukrainy z podpisem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Wylicytowano ją za 110 tys. euro. Flaga trafiła do Serie A, związku klubów piłkarskich z najwyższej ligi. A propos Zełenskiego, to zwróćmy też uwagę na jego bliskie relacje z Szewczenką.
Misja
Na początku maja 2022 Zełenski zachęcił słynnego napastnika sprzed lat, by wziął udział w szczytnej inicjatywie – narodowej platformie do zbierania funduszy UNITED24.
– Nie miałem pojęcia, o co chodzi. Jak będzie działać? Czy ta idea może mieć powodzenie? Nie było żadnego punktu odniesienia, ale momentalnie się zgodziłem.
18 maja spotkali się w kijowskim gabinecie, to wtedy Szewa został pierwszym ambasadorem UNITED24. Z czasem dołączyły inne znamienite postaci: członkowie zespołu Imagine Dragons, dyrektor kreatywny Balenciagi Demna, aktorka i piosenkarka Barbra Streisand, aktorzy Liev Schreiber i Mark Hamill, astronauta Scott Kelly, historyk Timothy Snyder.
Platforma UNITED24 nie zawiodła. W 10 miesięcy udało się zebrać ponad 290 mln dolarów dla Ukrainy. Szewczenko działał intensywnie na wielu polach: to chociażby produkcja bransoletek z ostatniej partii metalu z Azowstalu czy zbiórka generatorów prądu dla szpitali. On te działania inicjował.
Prezydent Zełenski trafił w środek tarczy, powierzając tę misję byłemu znakomitemu piłkarzowi. Od początku nie miał wątpliwości, że Szewa podoła wyzwaniu:
– Andrij swoją pracą i dokonaniami w futbolu zyskał uznanie w świecie. Uznałem, że powinien opowiedzieć o wydarzeniach na Ukraine i wykorzystać sławę, by nieść międzynarodową pomoc naszemu narodowi – napisał swego czasu na Telegramie prezydent Ukrainy. Teraz może być dumny z Szewczenki.
Dawniej miał związek z... Rosją
Zauważmy, że Andrij zreflektował się w pewnym momencie.
– Ukraina to moja ojczyzna! Zawsze byłem dumny z ludzi i mojego kraju. Przeszliśmy przez trudne czasy, a przez ostatnie 30 lat uformowaliśmy się jako naród! Naród szczerych, pracowitych i kochających wolność obywateli! To nasz najważniejszy atut! – napisał w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy jednak, że w 2004 okazywał sympatię Wiktorowi Janukowyczowi, ówczesnemu prorosyjskiemu prezydentowi Ukrainy. Ten został obalony po Euromajdanie, który zaczął się, gdy stronnik Moskwy zablokował proeuropejskie aspiracje narodu, decydując się na pogłębienie sojuszu z Kremlem.
W pierwszych miesiącach tej wojny świat obiegła informacja, że Janukowycz jest głównym kandydatem, by zająć miejsce Wołodymyra Zełenskiego (planowano na niego zamachy).
Oddany Putinowi polityk na czele marionetkowych władz... Nic z tego nie wyszło. A Szewczenko był przecież napastnikiem Chelsea i miał dobre relacje z Romanem Abramowiczem, oligarchą sprzymierzonym z Kremlem. Piłkarz zmienił poglądy o 180 stopni.
Ukraiński po godzinach
Język jest ważnym elementem narodowej tożsamości. Rosjanie cynicznie to wykorzystywali, bo argumentowali, że prowadzą działania "wyzwoleńcze" w Donbasie, ponieważ mieszka tam ludność rosyjskojęzyczna.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stał na stanowisku, że rosyjski nie jest własnością Federacji Rosyjskiej. Notabene, zaczął uczyć się ukraińskiego dopiero na początku 2017 roku, gdy wszedł na dobre do polityki jako lider Sługi Narodu. Podczas kampanii wyborczej nawoływał rodaków, by okazywali szacunek Ukraińcom mówiącym tylko po rosyjsku.
Andrij Szewczenko poczuwał się do ukraińskości, będąc selekcjonerem reprezentacji kraju w latach 2016-2021, ale też długo nie znał tego języka. Mówił tylko po rosyjsku, dopiero dwa lata temu deklarował, że chce władać także ukraińskim.
Specyfika kraju
Jaka jest specyfika językowa Ukrainy. Kraj liczy niecałe 45 milionów, z czego blisko 70 procent mówi po ukraińsku. Dominuje w zachodniej i środkowej części. W Kijowie można spotkać posługujących się zarówno ukraińskim, jak i rosyjskim.
To istotne, że na wschodzie, południu oraz na zaanektowanym Krymie występuje głównie rosyjski. Blisko 30 procent społeczeństwa tak mówi, uznaje ten język za ojczysty. Szewczenko, który przyszedł na świat w okolicach Kijowa, na wsi, nie miał za młodu okazji, by poznać ukraiński. Ale ważne, że chce to nadrobić.
Działania, które możemy zdefiniować jako politykę językową, są prowadzone od wielu lat. Istotnym wydarzeniem była Pomarańczowa Rewolucja w 2004. Wtedy krajem rządził Wiktor Juszczenko. On podjął śmiałą próbę, by znaczenie ukraińskiego istotnie wzrosło. Później oczywiście Rosja starała się prowadzić swoją wyrachowaną grę. To wspomniana indoktrynacja i działania destabilizujące w Donbasie oraz demagogiczna argumentacja aneksji Krymu (rzekoma obrona rosyjskojęzycznych mieszkańców półwyspu). Na szczęście sytuacja zmienia się na korzyść Ukrainy.
Współpraca z Zinczenką
Andrij Szewczenko i Ołeksandr Zinczenko, obecnie gracz Arsenalu, działają ramię w ramię, by pomóc krajowi i nagłośnić to, co się tam dzieje. Pod koniec sierpnia tygodnik "Forum" informował, że obaj zebrali miliony dolarów dla ofiar, a teraz odbudowują szkołę pod Czernihowem.
5 sierpnia, z ich inicjatywy, był w Londynie mecz charytatywny pod egidą Game4Ukraine.
W jakich składach wystąpiły drużyny na Stamford Bridge?
Drużyna Szewczenki: Dida, Massimo Oddo, Gianfranco Zola, Carlo Cudicini, Claude Makelele, William Gallas, Samuel Eto`o, Michael Essien, Ricardo Carvalho, Fabio Cannavaro, Clarence Seedorf, Michał Mudrik.Trener: Emma Hayes.
Drużyna Zinczenko: Jens Lehmann, Joleon Lescott, Patrick Berger, Per Mertesacker, Robert Pires, Jon Arne Riise, Robbie Keane, Antonio Valencia, Patrick Vieira, Wes Morgan, Jack Wilshere, Bakary Sanja, Gerard Pique, Shota Arveladze, Edgar Davids. Trener: Arsene Wenger.
Wynik nie miał znaczenia, liczył się szczytny cel, czyli przeznaczenie dochodu na odbudowę Ukrainy. Fakt, że Szewczenko i Zinczenko ściągnęli do Londynu tylu asów sprawił, że impreza zyskała rozgłos. Właśnie rozpoznawalność tych Ukraińców pokazuje, że piłka nożna może pomóc w jakimś stopniu Ukrainie.
Aktywność bez granic
Po wybuchu wojny Szewczenko gościł też w Polsce. Przed mundialem w Katarze przekazał na Stadionie Narodowym Robertowi Lewandowskiemu opaskę w barwach Ukrainy.
Poprosił kapitana polskiej kadry, by wziął ją na mistrzostwa. To był bardzo miły gest za to, że Lewandowski, grając jeszcze w Bayernie, tak eksponował ukraińskie barwy. Najistotniejsze było jednak to, że dzięki spotkaniu dwóch wybitnych napastników, byłego i obecnego, futbol znowu przypomniał światu o wojnie za naszą wschodnią granicą.
Przed rokiem w czerwcu Szewczenko był też gościem specjalnym na meczu charytatywnym "Iga Świątek i Przyjaciele dla Ukrainy", z którego dochód został przeznaczony na pomoc dzieciom dotkniętym wojną.
Andrij stał się głosem demokratycznej Ukrainy, pragnącej wolności i suwerenności, bez rosyjskiego jarzma. Przeszedł imponującą przemianę. Teraz już nikt nie kwestionuje jego narodowej tożsamości. Nadaje stale rozgłos ważnej sprawie i stara się, by świat piłki nie zapominał, jak przerażające historie mają miejsce w ciemiężonym kraju.