W efektownym stylu Aston Villa rozbiła w 7. kolejce Premier League Brighton aż 6:1. Swoje "trzy grosze" do widowiskowego zwycięstwa wrzucił Matty Cash, który zaliczył asystę przy jednym z trzech trafień Ollie'go Watkinsa.
Jednym z najciekawszych spotkań 7. kolejki Premier League było starcie przedstawicieli Anglii w europejskich pucharach. Aston Villa na własnym obiekcie mierzyła się z Brighton. The Villans szczycili się imponującą serią dziewięciu meczów bez porażki we własnym domu. Już początek spotkania zwiastował, że gospodarzą przedłużą swoją passę.
W 14. minucie spotkania John McGinn idealnie wprowadził podaniem Matty'ego Casha, a reprezentant Polski świetnie dograł w pole karne do ustawionego Olliego Watkinsa, który otworzył wynik spotkania.
W 21. minucie Watkins podwyższył rezultat. To nie był koniec strzelania The Villans w pierwszej połowie. Zaledwie pięć minut później samobójczą bramkę zdobył Pervis Estupinan.
Brighton ochoczo rozpoczęło drugą połowę. Dużo energii wniósł na boisko sprowadzony po przerwie i wypożyczony z FC Barcelona, Ansu Fati, który w 50. minucie wpisał się na listę strzelców. Podopieczni Roberto de Zerbiego odważnie atakowali, ale wciąż popełniali błędy.
W 65. minucie defensywę Mew skarcił po raz trzeci Watkins, który ustrzelił hat-tricka. W 85. minucie angielski napastnik dołożył asystę przy trafieniu Jacoba Ramseya. Jeszcze w doliczonym czasie gry kropkę nad "i" postawił Douglas Luiz.
Matty Cash rozegrał pełne spotkanie. Nie tylko dobrze spisał się w ofensywie, ale przede wszystkim bez zarzutów w obronie. Wygrał sporo pojedynków i odpowiednio zatroszczył się o gwiazdę Brighton, Kaoru Mitomę.
Dzięki efektownemu zwycięstwu Aston Villa z dorobkiem 15 punktów awansowała na czwarte miejsce, premiujące obecnie grą w Lidze Mistrzów. Brighton ma tyle samo "oczek" i jest trzecie.