Wszystko wskazuje na to, że podczas przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w stawce turnieju siatkarskiego będziemy mieć zarówno reprezentację pań, jak i panów. Kadra mężczyzn jak zawsze stawiana jest w roli jednego z faworytów do złota, z kolei kobiecy zespół ma czekać trudniejsze zadanie. Jak się jednak okazuje, zmiana w systemie podziału grup może mieć kluczowe znaczenie. I reprezentacja siatkarek może na tym bardzo zyskać.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu będą wyjątkowym wydarzeniem dla polskich kibiców siatkówki. Po raz pierwszy od 16 lat w rywalizacji będzie bowiem zarówno kadra pań, jak i panów. Kobieca reprezentacja już zapewniła sobie awans przez kwalifikacje olimpijskie, z kolei zespół Nikoli Grbicia jest na najlepszej drodze do zabukowania sobie biletów do Paryża.
Zarówno w turnieju pań, jak i panów, w stawce będzie 12 reprezentacji. Zostaną one podzielone na trzy czterozespołowe grupy. Jeszcze niedawno mówiło się, że drużyny zostaną przydzielone w formacie "serpentyny", która była stosowana od lat przy turniejach olimpijskich. Jak się jednak okazuje, zadecydować ma losowanie. A to może być kluczowa zmiana dla naszych reprezentacji.
Informacje o zmianie systemu podziału grup potwierdziły m.in. "La Gazetta dello Sport" i "Web Volei". Znów bardzo duże znaczenie będzie mieć ranking FIVB. Rozstawionymi zespołami będą gospodarz turnieju – Francja – oraz dwie reprezentacje będące najwyżej w rankingu po fazie zasadniczej przyszłorocznej Ligi Narodów. Ta zasada tyczy się zarówno turnieju kobiet, jak i mężczyzn.
Dalej, w koszykach numer jeden, dwa i trzy, znajdą się po trzy kolejne najwyżej rozstawione reprezentacje. I co kluczowe, nie zostaną one przydzielone do poszczególnych grup zasadą "serpentyny", tylko dojdzie do losowania. To otwiera szansę na łatwiejszą drogę do fazy pucharowej.
Najlepiej obrazuje to sytuacja kobiecej reprezentacji Polski. W przypadku podziału grup na zasadzie "serpentyny" biało-czerwone, przy obecnym układzie rankingu, trafiłyby do bardzo trudnej grupy z mistrzyniami Europy – Turczynkami, mistrzyniami świata – Serbkami i brązowymi medalistkami mistrzostw Europy – Holenderkami. Losowanie otwiera z kolei szansę na "grupę marzeń". Polska na tę chwilę znajdowałaby się w drugim koszyku.
Z rozstawionego koszyka Polki mogą trafić na Francję (15. miejsce w rankingu FIVB), a z ostatniego na Kenię. To zdecydowanie dwa najkorzystniejsze warianty. Nie uda się jednak na pewno uniknąć jednej z potęg. W pierwszym koszyku na tę chwilę znajdowałyby się Brazylijki, Serbki i Włoszki.
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna