06 paź 2023 | Siatkówka / Reprezentacja

Reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Argentynę. Wilfredo Leon: my dalej chcemy tu wygrywać

Reprezentacja Polski w siatkówce (fot. Getty Images)

W piątek reprezentacja Polski siatkarzy wykonała kolejny krok do awansu na igrzyska, pokonując Argentynę 3:1. Pozostała jej jedna wygrana, by zdobyć bilet do Paryża. – My dalej chcemy tu wygrywać – mówił w TVP Sport Wilfredo Leon. Kolejny mecz z Holandią w sobotę o 10:00 (transmisja w Telewizji Polskiej).

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

CZYTAJ TEŻ: JEDNĄ NOGĄ W PARYŻU. KOLEJNE ZWYCIĘSTWO SIATKARZY

Igrzyska o krok! Tak Polacy pokonali Argentynę [SKRÓT]

Czytaj też

Siatkarze reprezentacji Polski (fot. Volleyball World)

Igrzyska o krok! Tak Polacy pokonali Argentynę [SKRÓT]

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – W XXI wieku macie na swoim koncie 35 rozegrane mecze z Argentyną. Reprezentacja Polski siatkarzy wygrała 34 z nich. To chyba patent, prawda?
Wilfredo Leon: – Chyba jest nieźle (śmiech). Cieszę się, że tak jest, ponieważ jest to drużyna, która potrafi grać na wysokim poziomie. W piątek każdy to widział. Rywale cały czas ryzykowali, robili wszystko, co mogli, ale trzymaliśmy się twardo do końca i jest 34 na 35.

– W pierwszym secie przegrywaliście 16:20, a skończyło się 25:23. Co myśli zawodnik w takim momencie partii, kiedy straty trzeba odrobić?
– Najpierw pojawiła się myśl, że nie możemy od razu skupiać się na trzech kolejnych punktach, a na jednym po drugim. Czasami okazuje się, że "złapie się" ich dwa lub trzy i wtedy różnica robi się mniejsza. Trzeba grać maksymalnie w każdym, zaprezentować się idealnie, by złapać rytm.

– Twoja zagrywka w ważnych momentach dawała zespołowi spokój. Jak to jest, że im dłużej w turniej, tym jest lepsza? Przecież w teorii powinieneś być bardziej zmęczony.
– Trwa trzeci turniej. Mam już złapany rytm. Ta hala też na to pozwala, ponieważ nie ma w niej żadnych problemów ze światłem. Podoba mi się ten obiekt do zagrywki. Czuję się tu bardzo dobrze.

– Po raz pierwszy w waszym meczu hala wypełniona była mniej więcej w jednej trzeciej. Chyba fajniej przeżywa się wygrane w większym gronie, prawda?
– Tak jest. Kiedy przyjeżdża się na taki turniej i hala jest wypełniona w mniejszym stopniu niż jedna ósma, to jest delikatnie słabo. W piątek było dużo więcej ludzi i mam nadzieję, że w czasie następnych dwóch meczów, które nam pozostały, będzie ich jeszcze więcej.

– Wiem, że śledzicie wyniki w naszej grupie. Holandia jest największym negatywnym zaskoczeniem? Miała się bić o awans, a jej bilans jest słaby.
– No trudno. To jest ich problem. My dalej chcemy tu wygrywać i nie będziemy dawać im szans. Będziemy cały czas gotowi i będziemy stali twardo na boisku.

– Kiedy polskie siatkarki były mniej więcej na tym etapie swojego turnieju kwalifikacyjnego, Jacek Laskowski skomentował, że już czuć zapach francuskich croissantów. Czuć je również w Chinach, czy nie?
– Tak (śmiech). Już czujemy je powoli, ale dopóki nie skończymy turnieju, nie będziemy mieli ich idealnego smaku!

Igrzyska o krok! Tak Polacy pokonali Argentynę [SKRÓT]