| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
W meczu 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy Zagłębie Lubin zremisowało u siebie z Piastem Gliwice 1:1 (1:0). Zobacz skrót spotkania.
Czytaj również: Duże pieniądze dla Rakowa. Rozbudowa stadionu już wkrótce
Pierwsze pół godziny należało do Piasta. Może nie była to zdecydowana przewaga, ale to goście byli dłużej przy piłce, częściej gościli pod bramką rywali i stwarzali sytuacje bramkowe. Już na początku spotkania Michael Ameyaw dośrodkował z prawej strony do wbiegającego w pole karne Serhija Krykuna, ale ten źle trafił w piłkę i mógł później tylko zakryć dłońmi twarz, że nie wykorzystał tak dogodnej okazji.
Piast z minuty na minutę czuł się coraz pewniej, atakował z rozmachem, ale nie potrafił tego udokumentować golem. Sprawiedliwie trzeba przyznać, że dobrze spisywali się defensorzy Zagłębia, który zawsze w ostatnich chwili potrafili przerwać akcję gości lub zablokować strzał.
Lubinianie się bronili i szukali szans w kontratakach, ale nie stanowiły one żadnego zagrożenia. Pierwszy celny strzał gospodarze oddali po półgodzinie. Bartłomiej Kłudka dobrze dośrodkował z prawej strony, w polu karnym nikt nie sięgnął piłki, która odbiła się od zaskoczonego Mateusza Wdowiaka i poleciała w kierunku bramki. Strzał przypadkowy, ale celny.
Od tego momentu sytuacja się zaczęła zmieniać i gospodarze też zaczęli gościć pod bramką rywali. Lubinianie nie potrafili wypracować sobie sytuacji bramkowej, ale mieli różne stałe fragmenty gry. Po jednym z rzutów rożnych piłka trafiła na głowę Aleksa Ławniczaka i Frantisek Plach był bez szans. To była ostatnia akcja pierwszej połowy, bo Piast już nie wznowił gry od środka.
Po przerwie kibice oglądali grę podobną do tej z pierwszych 30 minut – Piast był przy piłce, nacierał, a Zagłębie się broniło. Gliwiczanom w dalszym ciągu brakowało jednak wykończenia, albo na drodze stawali w ostatniej chwili obrońcy Zagłębia.
Po kwadransie impet Piasta zmalał, Zagłębie odsunęło grę od własnego pola karnego, spadło też tempo i na boisku zrobiło się znacznie nudniej. Zaczęło ponownie robić się ciekawie po stałym fragmencie gry, po którym Patryk Dziczek trafił w poprzeczkę, a później w ogromnym zamieszaniu lubinianie zdołali po raz kolejny wybić piłkę.
Kilka chwil później Piast miał kolejny stały fragment gry. Damian Kądzior dośrodkował, Sokratis Dioudis popełnił błąd i nie złapał piłki, do której dopadł Grzegorz Tomasiewicz i było 1:1.
Zagłębie po stracie gola ruszyło do ataku i zepchnęło gości do obrony. Szybko wypracowało sobie też świetną okazję na gola po błędzie Ariela Mosóra, ale Plach fantastycznie zdołał odbić strzał Wdowiaka.
Na tym emocje w Lubinie się skończyły. Zagłębie niby atakowało, ale poza szansą Wdowiaka nie zagroziło bramce rywali. Piast też jeszcze próbował zaatakować, ale nie podejmował już takiego ryzyka i spotkanie zakończyło się remisem.
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
KGHM Zagłębie Lubin