Organizatorzy Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2026 Mediolan-Cortina d’Ampezzo szukają rozwiązania problemu toru bobslejowego. Przeciwko budowie obiektu protestują aktywiści, do tego arena może być znacznie droższa niż zakładano. Coraz głośniej mówi się o wynajmie istniejącego toru na czas imprezy. Jeżeli Włosi nie znajdą innego rozwiązania, nawet w innym kraju.
» SZUKANIE FAWORYTA PŚ 2023/24 W SKOKACH. TUTAJ WARTO BĘDZIE PATRZEĆ
W 2026 roku Włochy po raz trzeci w historii będą gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Przygotowania do imprezy w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo przyspieszają. Przykładowo, w Predazzo, gdzie odbędą się konkursy skoków narciarskich, rozebrano już kultowe skocznie dal Ben. Powstaną nowe. Olimpijski projekt jest jednak dużo szerszy i dotyka nawet piłki nożnej. W trakcie rozmów o modernizacji San Siro zamiast jego wyburzania władze państwowe nazwały go obiektem zabytkowym o szczególnym znaczeniu dla kultury i historii Italii. To wbrew oczekiwaniom AC Milan i Interu – klubów, które tam grają i w których interesie było raczej wyburzenie miejsca szykowanego za arenę ceremonii otwarcia ZIO.
Niestety komitet przygotowujący wydarzenie na luty 2026 roku mają więcej zmartwień.
Te najpoważniejsze w tej chwili dotyczą samej Cortiny, a dokładniej toru lodowego, który według założeń miałby tam przyjąć bobsleistów, saneczkarzy i skeletonistów. Jako że stary ośrodek zjazdów – ten z ZIO 1956 – był w ruinie i półtorej dekady temu został definitywnie zamknięty, całą inwestycję należy przeprowadzić od początku. W tej samej lokalizacji. MKOl od początku sugerował, aby Włosi zrezygnowali z tego przedsięwzięcia i w zamian odnowili albo turyński tor z 2006 roku, albo zerknęli na inne olimpijskie – w Innsbrucku bądź St. Moritz. Gospodarze mieli inne zdanie, ale przy sporej inflacji okazało się, że koszt zamknie się w minimum 80 milionach euro. A to dwukrotnie więcej niż pierwotnie planowali. Co gorsza, odkąd rozpisali przetarg na wykonanie obiektu, do realizacji nie zgłosiła się podobno żadna chętna firma. To jeszcze nie wszystko. Jak podaje redakcja "Inside The Games", inicjatywie coraz mocniej sprzeciwiają się różne środowiska: od CAI (Alpejskiego Klubu Italii, który dba m.in. o promocję i utrzymanie górskich obszarów kraju), przez mieszkańców, na ekologach kończąc. W ostatnim proteście na zboczu, gdzie ma powstać tor, wzięło udział kilkaset osób. Ich podstawowymi argumentami są nie tylko troska o budżet, ale przede wszystkim doświadczenie z przeszłości. Tor, który mieli dawniej, był fatalnie zarządzany, przynosił straty i w końcu został opuszczony. Podobnym kamieniem w bucie stał się ten z Turynu 2006.
» SŁABSZE LATO POLSKICH SKOCZKÓW. CO ZAPLANOWAŁ THURNBICHLER?
Dla kontrastu, kilka olimpijskich torów tak wykorzystało potencjał turystyczny, że dla zysków z tego tytułu nie chcą w ogóle organizować zawodów. Italia jednak z takich wzorców – m.in. z La Plagne, Innsbrucka czy Lillehammer – w ogóle nie czerpała.
Wobec upływającego czasu Włosi muszą niebawem podjąć ostateczną decyzję ws. projektu. Opór lokalnych środowisk wydaje się duży, a czasu na rozwiązanie konfliktu nie ma zbyt wiele. Tu z pomocą nieoczekiwanie przyszedł sam Innsbruck.
– Ponawiamy naszą gotowość w pomocy, nasz tor może służyć za arenę waszych igrzysk – przekazał Włochom Georg Willi, burmistrz austriackiego ośrodka. W Tyrolu ZIO odbywały się już dwukrotnie na tamtej arenie – w 1964 i 1976 roku. Co ciekawe, na liście potencjalnych alternatyw jest też Yanqing – tor, który olimpijczyków przyjął zimą 2022 roku.
Temat toru wkrótce powinien się wyjaśnić, dlatego że sprawa wykorzystania zastępstwa na przełomie września i października trafiła nawet do włoskiej niższej izby parlamentu. Partia Zielona Europa przedstawiła formalne żądanie interwencji, które następnie niemal jednogłośnie pozytywnie przegłosowano. Na reakcję nie trzeba było długo czekać.
– Przenosiny sportów saneczkowych poza Italię już nie są ostatecznością. Szukamy alternatywy. Będzie to duże wyzwanie logistyczne, za które rachunek na pewno zostanie nam wystawiony. Prawdopodobnie jednak będzie to koniecznością – powiedział szef przygotowań olimpijskich Giovanni Malago.
ZIO w Mediolanie-Cortinie d’Ampezzo zaczną się na San Siro 6 lutego 2026 roku.