Michał Probierz zaskoczył kilkoma powołaniami na październikowe mecze reprezentacji Polski. Jednym z nowych zawodników, którzy pojawili się w drużynie narodowej, jest Patryk Dziczek. Kim jest 25-letni piłkarz?
Patryk Dziczek swojego czasu miał podbić Półwysep Apeniński, ale na przeszkodzie stanęło mu zdrowie. Przez liczne kwestie kardiologiczne były i obecny piłkarz Piasta Gliwice miał długi rozbrat z futbolem. W 2019 roku został kupiony przez Lazio Rzym i od razu wypożyczony do Salernitany, gdzie miał się przystosować do włoskiego stylu gry. Niestety, choć początki były dobre, to później pojawiły się problemy ze zdrowiem. Dziczek najpierw zemdlał na treningu. Późniejsze badania nie wykazały problemów z sercem i Polak dostał zgodę na murawę. Nie pograł jednak długo.
W swym drugim meczu po powrocie Dziczek zasłabł na boisku. Szybko otoczyli go piłkarze, którzy starali się mu pomóc. Po kilkudziesięciu sekundach przy zawodniku pojawiła się karetka, a piłkarza poddano resuscytacji. Po prawie dziesięciu minutach Dziczek był już przytomny.
Przez pół roku miał pod skórą chip, który monitorował pracę jego serca. Włoskie władze piłkarskie mają restrykcyjne podejście do kwestii kardiologicznych. Przykładem niech będzie Christian Eriksen, któremu po zasłabnięciu na mistrzostwach Europy wszczepiono kardiowerter-defibrylator. W Serie A nie mógł grać dalej, ale nie stanowiło to kłopotu dla angielskich klubów. Obostrzenia włoskich władz sprawiały, że Dziczek nie mógł trenować z klubem, ćwiczyć indywidualnie. Po sześciu miesiącach pomocnik mógł pomyśleć o pierwszych wysiłkach.
– Pojechaliśmy na wycieczkę rowerową, ale przy pierwszym wzniesieniu zawrócił. Przejechaliśmy 800 metrów i to było na tyle – opowiadała żona gracza, Patrycja.
Kilka miesięcy po zasłabnięciu na boisku, sytuacją piłkarza zainteresowała się, chociażby Legia Warszawa. Jej trenerem był Czesław Michniewicz, który był wielkim orędownikiem talentu Dziczka. Temat monitorowano, ale piłkarz nie miał zgody na treningi, a świeżo upieczony mistrz Polski nie był w stanie przeprowadzić ruchu bez zgody lekarzy. Sprawa finalnie upadła, choć szkoleniowiec żałował. W Dziczku widział piłkarza, który odegra bardzo dużą rolę w stołecznej ekipie.
Dziczkowi pozostawało czekanie. Z czasem były też pierwsze indywidualne treningi. I latanie po świecie w poszukiwaniu odpowiednich lekarzy. Przełomem okazało się spotkanie z Guido Pielesem, kardiologiem sportowym będącym konsultantem Manchesteru United, ale pracującym także w Katarze. Dziczek już zdołał odwiedzić kraj, w którym odbędą się mistrzostwa świata. To tam dostał zgodę na powrót do futbolu po 18 długich miesiącach. Tam jego kariera urodziła się na nowo.
Nie przegap: Probierz za Sousą i Janasem. Ale autorskich pomysłów też ma dużo
Patryk Dziczek otarł się już o reprezentację Polski. Pomocnik Piasta Gliwice znalazł się na szerokiej liście Czesława Michniewicza przed MŚ 2022 w Katarze. Dziczek nie poleciał finalnie na mundial, ale wciąż był istotnym zawodnikiem śląskiego klubu.
– Uważam, że jest przyszłością naszej reprezentacji. Stać go na grę na wysokim poziomie i gotowość do bycia w drużynie narodowej – twierdził ówczesny selekcjoner.
Probierz, podobnie jak Michniewicz, zdecydował się postawić na pomocnika Piasta. W tym sezonie 25-latek rozegrał już jedenaście spotkań. W trakcie 960 minut zdobył pięć bramek. Możliwe, że gracz gliwickiego klubu doczeka się debiutu w narodowych barwach. Polacy zmierzą się w październiku z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią w el. Mistrzostw Europy. Transmisja w TVP.
– Liczy się dla mnie tu i teraz. To mój debiut na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony. Znam przynajmniej połowę zawodników z reprezentacji, bo nasze drogi przecięły się w przeszłości. Z niektórymi grałem choćby w kadrze do lat 21. Na pewno dzięki temu będzie łatwiej o płynne wejście do reprezentacji. Resztę poznam już na zgrupowaniu, podobnie jest ze sztabem, ale to całkiem ekscytujące chwile – twierdzi Dziczek.
– Na pewno czeka nas wielkie wyzwanie, ale celem będą zwycięstwa. Chcemy pokazać, że jesteśmy lepszą drużyną od Wysp Owczych, a potem od Mołdawii. Witam się z kadrą z myślą, że nie można tracić wiary w kwestii wyjazdu na mistrzostwa Europy. To istotna rzecz. Stać nas na to, by walczyć o wygrane. Miałem kiedyś poważne problemy zdrowotne, ale wierzyłem, że mogę wrócić na boisko. Teraz nie mogę mieć innych myśli. Nic nie jest jeszcze przesądzone – deklaruje.
Czytaj także: Mamy to! Wielki pakiet polskiej piłki w Telewizji Polskiej!