| Piłka nożna / Liga Konferencji
Kapitan Legii Warszawa Josue udzielił pierwszego wywiadu od aresztowania w Alkmaar po meczu Ligi Konferencji Europy. – Zajmie mi trochę czasu, aby dojść do siebie mentalnie. Wiem, że muszę z tym żyć – przyznał w rozmowie dla SportowychFaktów WP.
Josue wraz z Radovanem Pankovem został zatrzymany przez policję 5 października po meczu Legii w Lidze Konferencji Europy. Obaj trafili do aresztu, z którego wypuszczono ich dopiero następnego popołudnia. – Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś tak złego, tak niesprawiedliwego. A uwierz mi, sporo w życiu przeszedłem – opowiadał Piotrowi Koźmińskiemu ze SportowychFaktów WP.
– Tych godzin, niepewności i obaw, które mi wtedy towarzyszyły, nie życzyłbym największemu wrogowi. Wyszedłem z aresztu, ale zajmie mi trochę czasu, aby dojść do siebie mentalnie. Wiem, że muszę z tym żyć, ale z drugiej strony chciałbym się tego pozbyć, jak tych wszystkich rzeczy, które miałem wtedy na sobie – dodał.
Wyjaśnił, że już ich nie ma. – Kiedy mnie zamknęli w areszcie, musiałem oddać czarne kolczyki, które wtedy miałem, i buty. Tych kolczyków nigdy już nie założę. Nie ma mowy! A buty? Od razu po powrocie poleciały do kosza. To samo ze strojem, w którym wtedy grałem. Powiedziałem Sebastianowi, naszemu kitmanowi, żeby się go pozbył – wyjaśnił.
– Tylko że rzeczy możesz wyrzucić, a z głowy wyrzucić już nie jest tak łatwo. Bo to bardzo mocno dotknęło nie tylko mnie, ale i moją rodzinę. Jak powiedziałem, ja muszę z tym żyć, ale nie chcę, aby żyła z tym moja córka – podkreślił kapitan Legii.
Opowiedział także o tym, co działo się na miejscu. – Dali mi chleb, ale nie chciałem tego jeść. Nic nie jadłem pół dnia. Poprosiłem tylko o to, żebym mógł się umyć. Ręce, twarz. To mi powiedzieli, że mam umywalkę nad toaletą – wspominał.
Jego zdaniem holenderskie służby przeglądały mu telefon komórkowy. – Naładowałem go do pełna, miałem 100 procent po meczu. A kiedy mi go oddali następnego dnia, bateria była martwa. Czyli coś chyba się z nim działo – sugerował.
Legia Warszawa czuje się stroną poszkodowaną zajścia w Alkmaar. Skierowała już sprawę do UEFA i zapowiadała również podjęcie innych kroków prawnych. Holenderski klub nie odniósł się oficjalnie do zajścia, za to władze miasta wydały oświadczenie, w którym za całą sytuację winią wicemistrzów Polski.
1 - 4
Chelsea Londyn
2 - 3
Real Betis
1 - 0
Djurgardens IF
2 - 1
ACF Fiorentina
1 - 4
Chelsea Londyn
1 - 6
Djurgardens IF
2 - 2
NK Celje