W tym meczu wszystko układało się po myśli Polaków. Albańczycy mieli wygrać w Tiranie, by przedłużyć szansę biało-czerwonych na bezpośredni awans z grupy i tak też się stało. Po golach Asaniego i Seferiego pokonali zawodników Jaroslav Silhavy aż 3:0.
Przed meczem sytuacja w grupie E wyglądała następująco. Pierwsza Albania miała 10 punktów i dwoma wyprzedzała drugie Czechy. Taki sam dorobek miała trzecia Mołdawia. Polacy zajmowali czwarte miejsce z sześciopunktowym dorobkiem.
Gdyby typować idealny dla Polaków wynik w meczu dwóch najgroźniejszych drużyn grupy z pewnością padłoby na zwycięstwo Albanii. Rywale spełnili w czwartek to życzenie. Zagrali tak, byśmy wciąż mieli szansę na bezpośredni awans na Euro 2024.
Nieco lepiej mecz w Tiranie zaczęli co prawda Czesi, ale tworzone przez nich sytuacje nie przekładały się na gole. Co innego u Albańczyków. Po ich kontrze i odważnym strzale zza pola karnego Jasira Asaniego wyszli na prowadzenie w 9. minucie.
Czesi wciąż atakowali, strzelili nawet gola, ale później... mogli go żałować. Po analizie VAR okazało się, że przy bramce ręką pomagał sobie Mojmir Chytil. Napastnik dostał zasłużoną żółtą kartkę, która była jego drugą w tym meczu. Niepogodzony z decyzją sędziego opuszczał za chwilę boisko.
Ten moment nieodwracalnie zmienił losy meczu. Czesi wyglądali anemicznie, popełniali fatalne błędy w obronie, a Albańczycy punktowali ich z kontry. Najpierw w 51. minucie Seferi skorzystał ze złej próby wykończenia swojego kolegi z kadry i umieścił piłkę w siatce. Za nieco ponad 20 minut ustalił wynik spotkania, kiedy dostał piłkę od niepilnowanego Daku i znów pokonał Jiriego Pavlenkę.
W następnej kolejce Polska zmierzy się z Mołdawią, a Czechy z Wyspami Owczymi. Niezależnie od wyników Albania pozostanie liderem grupy E.
Komplet czwartkowych wyników:
Grupa A
Cypr – Norwegia 0:4
Hiszpania – Szkocja 2:0
Grupa D
Łotwa – Armenia 2:0
Chorwacja – Turcja 0:1
Grupa E
Albania – Czechy 3:0
Wyspy Owcze – Polska 0:2
Grupa I
Andora – Kosowa 0:3
Białoruś – Rumunia 0:0