Jakub Błaszczykowski w piątek dołączył do Alei Gwiazd Piłki Nożnej. Jeden z najlepszych polskich piłkarzy ostatnich lat opowiedział o sportowej emeryturze i ocenił ostatnie występy reprezentacji. – Zrobiliśmy to, co do nas należało. Teraz trzeba oczyścić głowę i podejść do starcia z Mołdawią mocno skoncentrowanym – powiedział.
– Trafiłeś do Alei Gwiazd Piłki Nożnej. Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu chyba nawet o czymś takim nie myślałeś?
Jakub Błaszczykowski, 109-krotny reprezentant Polski: – Kilkanaście lat temu zastanawiałem się w pierwszej kolejności, czy będzie mi dane zagrać w Ekstraklasie i będę mógł spełnić swoje marzenie, jakim były występy w reprezentacji Polski. Życie pokazało, że udało mi się spełnić marzenie 109 razy, z czego jestem dumny. Tego typu uroczystości na emeryturze są fajne. Człowiek może zająć głowę czymś innym i widzi, że zrobił więcej dobrego niż złego, skoro na takie uroczystości jest zapraszany.
– Życie na sportowej emeryturze płynie wolniej, inaczej?
– Upłynęło jeszcze zbyt mało czasu, żeby to ocenić. Jeżeli przez całe swoje życie dzień był podporządkowany treningowi i wszystko było związane z piłką, to z dnia na dzień ciężko jest o tym zapomnieć. Po czterech miesiącach, które już minęły, zaczynam odczuwać braki adrenaliny. Staram się coś ze sobą robić, bo trochę energii zebrało się w akumulatorze.
– Czujesz się szczęśliwy i spełniony?
– Czuję się spełniony, ale nie tyle sukcesami, bo każdy sportowiec zdaje sobie sprawę, że mógł osiągnąć więcej. Nikt nie jest w stanie wygrać wszystkiego, natomiast każdy na pewnym etapie przegrał jakieś zawody. Jestem spełniony, bo wiem, jak wyglądało moje życie i co musiałem zrobić, żebym teraz mógł tutaj stanąć. Zastanawiam się, co dalej.
– Mówiłeś, że brakuje adrenaliny. Myślisz, żeby niebawem wrócić do piłki już w innej roli?
– Na razie podchodzę do tego spokojnie i z dystansem. Chciałbym poświęcić trochę czasu rodzinie, bo wcześniej to ona wiele robiła dla mnie. Czy zatęsknię za piłką i tym, aby w niej pozostać, nie wiem. Teraz jestem z boku, przyglądam się, oglądam, kibicuję. Zbieram nowe doświadczenia.
– Co możesz powiedzieć po meczu z Wyspami Owczymi? Reprezentacja Polski znów ma wszystko w swoich rękach.
– Śledzę, to co dzieje się z reprezentacją i cały czas kibicuję chłopakom. Będę to robił do końca. Niedzielne spotkanie będzie trudne i zupełnie inne niż to na Wyspach Owczych. Dobre jest to, że mamy znacznie lepszą sytuację i wszystko w swoich rękach.
– Włoskie media poinformowały, że Nicola Zalewski może być zamieszany w aferę bukmacherską. Jak zareagowałeś na te doniesienia?
– Najważniejszą rzeczą jest sformułowanie "być może". Dopóki nie mamy jakichkolwiek oficjalnych stanowisk, to nie chcę zabierać głosu. Żyjemy w czasach, gdzie szybko możemy kogoś skreślić albo wydać na kimś wyrok. Każdy z nas jest dorosły i wie, co może robić, a co nie. Podchodzę do tego ze spokojem. Ludzie, którzy dopuszczają się złych zachowań, potem za nie odpowiadają.
– Opaska kapitana dla Piotra Zielińskiego była dobrą decyzją?
– Tak. Odkąd Piotrek pierwszy raz przyjechał na reprezentację, to zawsze było widać jego ogromne umiejętności. On je pokazuje cały czas. Zawsze byłem i jestem po stronie Piotra. Uważam, że daje bardzo dużo reprezentacji. Nie zawsze krytyka, która na niego spada, jest zasłużona. Zdaję sobie sprawę, że tak już jest. Od piłkarzy z największymi umiejętnościami wymaga się najwięcej. Cały czas kibicuję Piotrowi. Wynik pokazał, że była to dobra decyzja. Po trzech minutach zdobyliśmy bramkę z podania Piotrka. Wiem, że reprezentacja potrzebuje czasu. Na Wyspach Owczych kilku z nich debiutowało. Gra w kadrze i w klubie to dwie różne rzeczy. Reprezentacja dla mnie zawsze była numerem jeden. Noszenie koszulki z orłem na piersi jest dodatkową presją, z którą nie każdy potrafi sobie poradzić. Kibicuję młodym zawodnikom. Niedzielny mecz będzie trudny, ale mamy wszystko w swoich rękach.
– Szansę od trenera Probierza otrzymało czterech debiutantów. Selekcjoner zaczął bardzo odważnie.
– Nie przywiązywałbym się zbytnio do tego meczu. Graliśmy na boisku ze sztuczną murawą, ale naszym rywalem były Wyspy Owcze. Zrobiliśmy to, co do nas należało. Widziałem wywiady chłopaków po spotkaniu. Myślę, że oni mają podobne odczucia. Teraz trzeba oczyścić głowę i podejść do starcia z Mołdawią mocno skoncentrowanym. W Kiszyniowie gospodarze potrafili odrobić dwubramkowe prowadzenie. Trzeba myśleć o szansie do rewanżu, ale nie można zlekceważyć przeciwnika.
– Przy zwycięstwie z Mołdawią decydujące będzie spotkanie z Czechami. W poprzednich latach różnie wiodło się kadrze w kluczowych meczach przeciwko temu rywalowi.
– Grałem wiele takich meczów, ale wiem, że jak się coś z góry zakłada, to popełnia się pierwszy błąd. Skoncentrujmy się, przygotujmy się na Mołdawię, a o Czechach porozmawiamy trochę później.
Notował oraz rozmawiał Jakub Kłyszejko
Eliminacje Euro 2024, mecz Polska – Mołdawia [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: niedziela, 15 października, godzina 20:45
Gdzie i o której transmisja: studio od 18:00 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV
Kto skomentuje: Mateusz Borek, Robert Podoliński
Prowadzący studio: Sylwia Dekiert
Goście/eksperci: Jakub Wawrzyniak, Marcin Żewłakow, Łukasz Trałka, Ulatowski (analiza)
Reporterzy: Patryk Ganiek, Kacper Tomczyk, Szymon Borczuch, Jacek Kurowski
2 - 1
Polska
1 - 1
Albania
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
3 - 0
Andora
8 - 0
Malta
4 - 3
Walia
0 - 1
Norwegia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
14:00
Walia
16:00
Turcja
16:00
Malta
18:45
Belgia
18:45
Irlandia Północna
18:45
Hiszpania
18:45
Polska
18:45
Niemcy
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan