15 paź 2023 | Piłka nożna / Reprezentacja

El. Euro 2024. Zweryfikowani przez 159. drużynę rankingu FIFA. Oceniamy reprezentację Polski

Komentarz:

Mateusz Borek, Robert Podoliński

Jakub Pobożniak

Reprezentacja Polski w fatalnym stylu zremisowała z Mołdawią 1:1 w meczu eliminacji Euro 2024 – i ponownie sytuacja w grupie E stała się bardzo skomplikowana. Biało-czerwoni dali zdobyć kadrze sklasyfikowanej na 159. miejscu w rankingu UEFA cztery z dziewięciu punktów w tabeli. O ile Kiszyniów może się cieszyć, Warszawa absolutnie nie. A piłkarze w skali 1-10 zasłużyli na naprawdę niskie noty.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

WPADKA BYŁA BLISKO. CZESI WYMĘCZYLI WYGRANĄ

Polska wciąż z szansami na awans. Nie wszystko zależy od nas [SCENARIUSZE]

Czytaj też

Tomasz Kędziora i jego koledzy muszą liczyć nie tylko na siebie, ale i wyniki rywali (fot. PAP)

Polska wciąż z szansami na awans. Nie wszystko zależy od nas [SCENARIUSZE]

WOJCIECH SZCZĘSNY – 4 – przy golu bezradny, raz minął się z piłką, prokurując niebezpieczną sytuację pod bramką.

TOMASZ KĘDZIORA – 2 – najsłabszy z bloku defensywnego. Nie daje wymaganej pewności w defensywie. Pewnego poziomu po prostu nie przeskoczy. To on do spółki z Kiwiorem nie upilnował Nicolaescu przy straconym golu.

PATRYK PEDA – 3 – na Farerów piłkarz z Serie C wystarczył, na Mołdawian już niezbyt. Parę razy zbyt delikatny w atakach defensywnych. To obrona była najsłabszym punktem biało-czerwonych. I on też się do tego przyczynił.

JAKUB KIWIOR – 2 – nie gra w Arsenalu i jest to widoczne. W defensywie brakowało mu pewności, z przodu nie podłączał się prawie wcale. To on do spółki z Kędziorą nie upilnował Nicolaescu przy straconym golu.

PAWEŁ WSZOŁEK – 4 – szarpał swoją flanką, na faulach na nim Mołdawianie zarabiali żółte kartki. Im bliżej pola karnego, tym bardziej tracił animusz. Szkoda.

PATRYK DZICZEK – 2 – zweryfikowany negatywnie. Zaczął od niebezpiecznej straty, w środku pola grał głównie do najbliższego. Przegrywał bezpośrednie pojedynki z rywalami. W przerwie – zasłużenie – zjechał do bazy.

PIOTR ZIELIŃSKI – 3 – Mołdawia to jego koszmar. Z nikim chyba nie stracił tylu piłek, co z tak nisko notowaną kadrą. Próbował rozgrywać, ale niedokładnie. Rola kapitana na PGE Narodowym jakby go przygniotła.

PRZEMYSŁAW FRANKOWSKI – 4 – szarpał swoją stroną, zdobył kilka rzutów wolnych, ale w swoich poczynaniach był zdecydowanie za mało dokładny.

SEBASTIAN SZYMAŃSKI – 2 – za wątły, za słaby, zbyt mocno przepychany przez piłkarzy z Mołdawii. Daleko mu w kadrze do tego, co prezentuje w Fenerbahce.

KAROL ŚWIDERSKI – 6 – takie mecze lubi najbardziej. Aktywny z przodu, nawet z pół-sytuacji był w stanie zrobić coś groźnego. To on uratował Polskę od całkowitej kompromitacji.

ARKADIUSZ MILIK – 4 – Michał Probierz mu zaufał, a on bardzo chciał odpłacić za to zaufanie. Pierwszy wracał się do obrony, miał kilka dobrych odbiorów. Z przodu też był w stanie mądrze rozrzucić piłkę. Tylko ta skuteczność. A w zasadzie jej brak.

Rezerwowi:

BARTOSZ SLISZ – 3 – dwa razy lepszy od Dziczka, ale w tym meczu to wciąż niewiele.

FILIP MARCHWIŃSKI – 2 – jego zmiana nie wniosła nic.

JAKUB KAMIŃSKI – 3 – po podaniu Grosickiego i "obcince" dwóch graczy z Mołdawii miał najlepszą okazję na wyprowadzenie Polski na prowadzenie. Nic z tego.

ADAM BUKSA – 4 – miał swoją piłkę meczową w odliczonym czasie gry. Nie wykorzystał jej.

KAMIL GROSICKI – 5 – spośród rezerwowych swoim chaosem dał najwięcej z całej piątki. Dwa dośrodkowania mogły napytać biedy rywalom, kolejne było złe. Podobnie jak strzał.

Polska wciąż z szansami na awans. Nie wszystko zależy od nas [SCENARIUSZE]