20 paź 2023 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Były piłkarz Wisły o wojnie. "To nie do wybaczenia"

Dudu Biton w Wiśle Kraków spędził tylko jeden sezon, ale dzięki 16 golom na dobre wrył się w pamięć kibiców Białej Gwiazdy. Dziś jest zawodnikiem Hapoel Kfar Saba, ale o grze w piłce musi na razie zapomnieć, bo w jego kraju toczy się wojna.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Ten klub jako pierwszy wpuści kibiców Wisły Kraków

Raport Wisły robi wrażenie, ale... do Legii jej ciągle bardzo daleko

Czytaj też

Raport Wisły robi wrażenie, ale... do Legii jej ciągle bardzo daleko

Do Wisły Kraków Dudu Biton trafił w 2011 roku, gdy ta zbroiła się do ostatniej jak dotychczas próby awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Ta sztuka się nie udała, ale Biała Gwiazda zdołała awansować do Ligi Europy. Biton błyszczał skutecznością. Izraelski napastnik trafiał do bramki FC Twente Enschede, Fulham i Odense. To między innymi dzięki jego bramkom wiślacy zdołali wyjść z grupy.

Dziś 35-letni Biton jest już u schyłku kariery. Chce grać w piłkę jak najdłużej, ale na razie musi o tym zapomnieć, bo tydzień temu liga izraelska została zawieszona ze względu na wybuch wojny z Hamasem.

Mateusz Miga, TVSPORT.PL: – Gdzie się obecnie znajdujesz? Czy ty i twoi krewni jesteście bezpieczni?

Dudu Biton, były piłkarz Wisły Kraków: – Jestem w bezpiecznym miejscu. Żyję w centrum Izraela, a obecnie najtrudniejsza sytuacja panuje na południu i północy kraju. W moim regionie staramy się w miarę możliwości wieść normalne życie. Nie jest to proste, bo nasz kraj znalazł się w stanie wojny, ale na dziś jesteśmy dość daleko od problemów.

– Czy ty lub ktoś z twoich krewnych jest zaangażowanych w działania wojenne?

– Ja nie. Pobór dotyczył ludzi przeszkolonych, z odpowiednim doświadczeniem, którzy wiedzą jak zachowywać się w danych sytuacjach. Ja jestem piłkarzem, więc nie biorę w tym udziału.

– Nadal jesteś aktywnym graczem, ale liga jest zawieszona od początku wojny. Jak zmienił się twój plan dnia od tego czasu?

– Zawieszenie ligi sprawiło, że większość klubów zrezygnowało także z treningów. Niektóre kluby oddalone od granic nadal trenują, ale to też nie jest normalny trening. Jesteśmy w bardzo napiętej sytuacji, w której nie ma w zasadzie miejsca na futbol.

Raport Wisły robi wrażenie, ale... do Legii jej ciągle bardzo daleko

Czytaj też

Raport Wisły robi wrażenie, ale... do Legii jej ciągle bardzo daleko

UEFA podjęła decyzję w sprawie spotkań w Izraelu

Czytaj też

UEFA podjęła decyzję w sprawie spotkań w Izraelu

– Czym więc się obecnie zajmujesz?

– Podobnie jak inni piłkarze staram się pracować nad formą. Większość trenuje indywidualnie biegając lub ćwicząc na siłowni. Ja obecnie jestem lekko kontuzjowany i dopiero wracam do zdrowia. Rehabilituję się licząc, że sytuacja wróci do normy.

– Każda wojna jest przerażająca, giną niewinni ludzie. Jaki jest twój idealny scenariusz na najbliższe dni, tygodnie, miesiące?

– Chciałbym powiedzieć to jasno. To oni rozpoczęli wojnę. Wdarli się do naszego kraju i zabili do tej pory około 1500 niewinnych ludzi. Zabijają dzieci, kobiety i osoby starsze. Pojawili się na festiwalu muzycznym i tam po prostu zamordowali naszych rodaków. To jest nie do wybaczenia. Hamas to organizacja terrorystyczna, a Izrael odpowiedział na ich ataki. Dlatego dziś jesteśmy na wojnie.

– Wiem, że teraz wszystko się zmieniło, ale jakie były twoje plany na czas po zakończeniu kariery?

– Wierzę, że zostanę przy piłce. Nie wiem jeszcze w jakiej roli, ale futbol to całe moje życie. Na razie jednak skupiam się na tym, by jak najdłużej grać w piłkę.

– Myślę, że kibice Wisły wciąż cię pamiętają, bo strzelałeś wiele bramek dla krakowskiej drużyny. Jak wspominasz te czasy?

– Mam z Wisły bardzo dobre wspomnienia. Rozegrałem tam jeden z najlepszych sezonów w karierze. Miasto też mi się podobało, a i kibice byli świetni. Razem osiągnęliśmy wielkie rzeczy, a Wisła udanie prezentowała się w europejskich pucharach. Mam nadzieję, że pewnego dnia wrócę do Krakowa, by raz jeszcze pomachać kibicom Wisły i zobaczyć stadion. Mam wielką nadzieję, że Wisła szybko wróci do Ekstraklasy, bo wciąż jestem jej fanem.

UEFA podjęła decyzję w sprawie spotkań w Izraelu