| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Nie tak miał wyglądać czwartkowy wieczór polskich fanów szczypiorniaka. Industria Kielce tylko zremisowała spotkanie 5. kolegi Ligi Mistrzów, nie wykorzystując szansy odrobienia większej liczby punktów do liderujących zespołów w grupie A. Bardzo trudne warunki mistrzom Polski postawił wicemistrz Węgier Pick Szeged. Spotkanie zakończyło się wynikiem 27:27 (14:15).
Od początku żadna ze stron nie była w stanie narzucić swojego rytmu i wypracować znacznej przewagi. Większość pierwszej połowy na prowadzeniu byli jednak goście. Wyróżniali się Luka Stepancić, Richard Bodo czy Dean Bombac, który w latach 2016–2018 reprezentował barwy klubu z Kielc.
W samej końcówce pierwszej części znakomitej akcji nie zdołał sfinalizować Arkadiusz Moryto. Mógł być remis, a tak skontrowali przyjezdni, przy czym na 2 minuty został jeszcze wykluczony Dylan Nahi. Na szczęście w ostatnich sekundach z karnego kontaktowe trafienie na 14:15 zaliczył Moryto.
Druga połowa rozpoczęła się znakomicie. Kielczanie bardzo szybko odrobili straty, wychodząc na prowadzenie. Z bardzo dobrej strony prezentował się Szymon Sićko. Wydawało się, że kluczowy moment miał miejsce przy stanie 17:17. Właśnie wtedy gospodarze zaczęli naciskać – dwukrotnie Nahi, raz Sićko i były już 3 gole przewagi.
Mogły, a nawet powinny, być 4 bramki różnicy, jednak w poprzeczkę z karnego trafił Moryto. Od tego momentu zaczęła się też psuć gra gospodarzy. Znów zaczęła szwankować skuteczność, co było największą bolączką pierwszej połowy. Wśród gości sporo problemów sprawiał Stepancić.
Kibice o wynik drżeli do samego końca. Ostatecznie to Industria musiała odrabiać straty. Na 27:27 trafił Moryto. Patrząc na przebieg końcówki, Industria powinna się cieszyć, że nie schodziła z parkietu pokonana.
Liga Mistrzów, grupa A, 5. kolejka:
Industria Kielce – OTB Bank-Pick Szeged 27:27 (14:15)
Najwięcej goli: dla Industrii – Arkadiusz Moryto 6, Szymon Sićko 5, Dylan Nahi 4; dla Pick – Luka Stepancić 7, Mario Sostarić i Dean Bombac – po 4
Z jednej strony kielczanie mogą być zadowoleni, że uratowali chociaż punkt, a z drugiej była szansa na odrobienie strat do THW Kiel, który przegrał wcześniej z Kolstadem. Obecnie mistrzowie Polski zajmują 6. miejsce w grupie A Ligi Mistrzów, mając 3 punkty straty do liderujących Kiel i PSG. Następne spotkanie Industria rozegra 25 października z najsłabszym w grupie Eurofarmem Pelister.