| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa przegrała cztery ostatnie mecze, a przed nią wyjazdowe spotkanie w Lidze Konferencji Europy. Czy przy Łazienkowskiej robi się nerwowo? W internecie wyniki Wojskowych budzą irytację kibiców, ale żadnego tąpnięcia w klubie nie będzie.
Legia Warszawa doznała porażek w czterech meczach z rzędu. Wojskowi okazywali się gorsi od Jagiellonii Białystok (0:2), AZ Alkmaar (0:1), Rakowa Częstochowa (1:2), a także Śląska Wrocław (0:4). Wicemistrzowie Polski strzelili raptem jednego gola, a przez 360 minut stracili dziewięć goli. – To gówn… czas – nie kryje Kosta Runjaic, trener stołecznej drużyny.
Co się dzieje z Legią?
Odkąd Runjaic zaczął pracę przy Łazienkowskiej, wszystko układało się dobrze, a niektórzy twierdzili, że nawet zbyt dobrze. Niemiec i jego drużyna nie mieli żadnego większego kryzysu. Wojskowi punktowali o odbudowywali się po tragicznym sezonie 2021/2022, w którym musieli nawet walczyć o utrzymanie. Wicemistrzostwo i zdobycie krajowego pucharu odebrano jako sukces. Drużyna się rozwijała, indywidualności wzrastały, a wszystko toczyło się wręcz w zgodzie ze scenariuszem. Lato było kolejnym dobrym momentem Legii: dokonano kilku transferów, cieszono się z Superpucharu, a wisienką na torcie był awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Do tego dochodził najlepszy początek w lidze od lat.
Dziś wśród kibiców pojawiło się napięcie. Cztery porażki z rzędu sprawiły, że w internetowej bańce da się dostrzec słowa o kryzysie, pożarze czy nieudolności. Obraz Legii w kilkanaście dni odmienił się o blisko 180 stopni. Jednocześnie warto w tej sytuacji pamiętać o pewnym cytacie z czasów trenerskiej kadencji Aleksandara Vukovicia. Serb trafnie scharakteryzował otoczenie Wojskowych. – W Legii nigdy nie jest tak dobrze, ale nie jest tak źle, jak może się wydawać – podkreślał Serb, którego zastąpił potem Runjaic.
Bolączki Legii paradoksalnie są dość prozaiczne. Warszawianie nie są zespołem, który nie istnieje na tle rywali i przegrywa seryjnie spotkania bez stylu jak choćby późną jesienią 2021 roku. Mecz we Wrocławiu był związany z indywidualnymi błędami i defensywą, która sprawiała wrażenie rozregulowanej. Do tego dochodzi kwestia kreacji i braku skuteczności. W spotkaniach z AZ i Rakowem Wojskowi mieli problem z reakcją na boiskowe wydarzenia. W Holandii ekipa Runjaica przez ponad 25 minut grała w przewadze, ale… zupełnie nie było tego widać.
Paradoksem jest, że w trzech ostatnich meczach Legia miała wyższy wskaźnik oczekiwanych goli (xG) od przeciwników, ale i tak finalnie przegrywała spotkania. W Białymstoku było to 0,73 do 0,51, przeciwko AZ 0,74 do 0,69, a w konfrontacji z Rakowem mowa była o wyniku 1,35 do 0,96. Jedynie we Wrocławiu przewagę mieli gospodarze (2,48), ale nie mogło być inaczej w połączeniu z czterema trafieniami. Jednocześnie Legia miała wówczas najwyższy współczynnik z czterech ostatnich spotkań – 1,04.
Alarm w Legii?
Legia notuje słabą serię, która jest pierwszą taką passą za kadencji Runjaica. Charakterystyczne jest wręcz, że dwa przegrane z rzędu spotkania były nowością, bo przez cały poprzedni sezon i początek obecnego, Niemiec unikał takich wydarzeń. Cechą stołecznego klubu jest nienawiść do porażek. Dwa złe mecze sprawiają, że przy Łazienkowskiej pojawia się burza, a internetowe fora zaczynają mieć w sobie istny ogień. To też naturalny moment, w którym zawsze pojawi się kilka komentarzy nawołujących do zmiany trenera. To wciąż jednak wirtualna bańka, która nie musi mieć pokrycia z rzeczywistością.
Czy w Legii nic się nie wydarzyło? Nie. Irytacja w związku z porażkami jest. Oddają to też wspomniane na początku słowa Runjaica. Charakterystyczne dla obecnej sytuacji jest myśl o dołku, ale nie o kryzysie. Kilka rzeczy nałożyło się na siebie, nie wyszło, choć wciąż wokół Wojskowych trudno o wrażenie, że doszło do rozkładu czy dramatu.
– W ciągu ostatnich 16 miesięcy wiele rzeczy nieźle nam wychodziło. Teraz nie mamy dobrej passy i musimy zmierzyć się z czymś gorszym. Biorę odpowiedzialność za całość i będę kontynuował nasz styl pracy oraz to co już zaczęliśmy. Zachowuję spokój i pewność siebie. Musimy skupić się na kolejnym spotkaniu, bo w czwartek dojdzie do trudnej konfrontacji w Mostarze. Nie chcę się bronić czy tłumaczyć zmęczeniem albo nagromadzeniem meczu. Po prostu: źle bronimy, tracimy proste gole i popełniamy błędy. To cała filozofia, która nie jest zbyt skomplikowana. Wiem co zrobić, by wyjść z dołka i wierzę, że wszystko potoczy się w dobrą stronę – podkreśla Runjaic.
Na Runjaica i jego sytuację patrzy się ze spokojem także przez fakt, że dyrektorem sportowym jest Jacek Zieliński. Były piłkarz Legii jest fanem spokojnej pracy, która ma systematycznie przynosić efekty. Nikt przy Łazienkowskiej nawet nie pomyślałby, że cokolwiek może zmienić się na stanowisku trenera. Obecnie to po prostu jasne, że warszawianie znaleźli się w dołku, z którym ma sobie poradzić Niemiec, o którym myśli się w Warszawie długofalowo. Wiele mówił fakt letniego przedłużenia kontraktu z Runjaicem do czerwca 2026 roku.
W przeszłości cierpliwość wobec trenerów była znacznie mniejsza. Michniewicz wyleciał po czterech porażkach z rzędu i słabym łączeniu wyników w kraju ze zwycięstwami w Lidze Europy. Marek Gołębiewski był po nim nieudanym eksperymentem, który zaowocował trzema wygranymi w jedenastu spotkaniach. Vuković w 2020 roku stracił pracę, bo przegrał trzy z pięciu ostatnich meczów. W kontekście Ricardo Sa Pinto wystarczyły dwie porażki w pięciu konfrontacjach, choć do tego dochodziły kwestie charakterologiczne. Z kolei Dean Klafurić uległ trzykrotnie w piętnastu spotkaniach, ale odpadł z eliminacji Ligi Mistrzów ze Spartakiem Trnawa i duży brak zaufania wystarczył do tego, by musiał szukać nowej pracy.
To wszystko pokazuje, że Legia się zmieniła. Dwie, trzy czy cztery porażki nie muszą być już synonimem nadchodzącej zmiany trenera. Przegrane to także część procesu rozwoju, choć dla każdego kibica to chwile bolesne i niesatysfakcjonujące. Przy Łazienkowskiej nie ma już wiecznego działania na bazie emocji, lecz pojawiają się chłodne kalkulacje, które w piłce po prostu są wskazane. Całokształt działań Runjaica przyniósł po prostu rozwój, który nie został powstrzymany przegranymi z zespołami, które znajdują się obecnie w szczycie swojej formy.
Legia jest w trakcie procesu, który w większości skutkuje rozwojem. Porażki niczego wielkiego nie zmieniły. Wojskowi tracą do lidera rozgrywek sześć punktów, ale wciąż mają zaległe spotkanie i 23 ligowe spotkania przed sobą. Celem jest mistrzostwo Polski i z pewnością nie stało się to nagle nierealne. Cały czas możliwy jest też awans z fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, bo wszystkie ekipy mają na koncie po trzy "oczka". Bardzo istotne w tym kontekście będą dwa nadchodzące spotkania z Bośniakami. Otwarty pozostaje też front związany z Pucharem Polski, bo warszawianie nawet nie rozpoczęli jeszcze gry w turnieju tysiąca drużyn.
– Nie będzie rewolucji, postawimy na kontynuację pracy. Do tego oczekuję pewnego rodzaju odpowiedzi od liderów zespołu. Na pewno wewnętrznie porozmawiamy w otwarty sposób. Muszę się zmierzyć z dużą presją, choć znam to już z przeszłości – dodaje Runjaic. Sam Niemiec i jego drużyna muszą teraz wysłać komunikat za pośrednictwem boiska.
Legia ma przed sobą trudne spotkanie w Mostarze. Miejscowy Zrinjski pokazał już, że nie jest zespołem, który znalazł się w fazie grupowej LKE przez przypadek. Wiele mówić może fakt powrotu do gry ze stanu 0:3 i wygranej 4:3 z AZ. Przez długi czas Bośniacy bronili się także w Anglii przed Aston Villą, choć ostatecznie przegrali 0:1. Spotkanie 3. kolejki odbędzie się już w czwartek (26.10) o godzinie 21:00. Transmisja w Telewizji Polskiej, a także na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej oraz poprzez Smart TV. Potem do kolejnej przerwy na mecze reprezentacji dojdzie jeszcze do konfrontacji ze Stalą Mielec (D), Radomiakiem Radom (W), Zrinjskim (D) oraz Lechem Poznań (D).
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
KGHM Zagłębie Lubin
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.