Jacek Laskowski był gościem Sylwii Dekiert w podcaście Zapiski z delegacji. Opowiedział w nim m.in. o początkach w dziennikarstwie, najciekawszych przeżyciach komentatorskich oraz odczuciach związanych z reprezentacją Polski. – W tegorocznych meczach wyjazdowych najbardziej bolało mnie to, że przeciwnicy nas bili, a my nie reagowaliśmy (…) Nie wiem, czy ten projekt się nie wypalił. Potrzebny by był ktoś, kto zrobiłby z tych piłkarzy zakapiorów – stwierdził.
O tym, jak dostał się do Telewizji Polskiej...
Zastanawiałem się, co robić w życiu i miałem w głowie numer telefonu do redakcji, bo był łatwy do zapamiętania. W chwili desperacji, idąc ulicą Marszałkowską przy skrzyżowaniu z Hożą, zobaczyłem budkę telefoniczną. Wszedłem i sięgnąłem do kieszeni, w której miałem dawne 2 złote. Wrzuciłem, zadzwoniłem i dzień czy dwa później byłem już w redakcji.
O tym, co musi wiedzieć kandydat na komentatora...
Co zrobić, żeby być komentatorem? Czytać książki, ale niesportowe. Z całym szacunkiem, ale nie biografię Ibrahimovicia, Lahma czy inne. Trzeba sięgać po książki napisane innym językiem niż te sportowe, żeby mieć z nim obeznanie (…) Im więcej czytasz, tym więcej masz odniesień i porównań w głowie.
O igrzyskach olimpijskich, które najlepiej wspomina...
Najlepiej wspominam igrzyska w Soczi. Jestem zwariowany na punkcie NHL i tamte zmagania były dla mnie ostatnią szansą na zetknięcie się z gwiazdami tej ligi. Poruszałem się z wielkimi oczami wśród z nich. Byłem zafascynowany.
O legendarnym Andrzeju Niemczyku...
Andrzej Niemczyk był postacią wyjątkową. Mimo swoich wielu wad, był jednocześnie wybitnym trenerem oraz psychologiem. Jakich kto by nie miał z nim przejść, to po latach każdy przyznał, to że praca z nim to była wielka frajda.
O relacjach ze sportowcami...
Nie utrzymuję kontaktu z aktywnymi sportowcami. Wyjątkiem była kadra siatkarek, bo to były moje koleżanki, przyjaciółki. Ja zawsze mówię prawdę i jestem obiektywny. Parę znajomych siatkarek miało do mnie pretensje ze krytykę w trakcie komentarza. Zawsze tłumaczyłem, że jeśli zrobisz to coś dobrze, to pochwalę, a jeśli źle, to skrytykuję.
O trudnych sytuacjach w czasie komentowania...
Miałem taką sytuację całkiem niedawno na meczu Pucharu Polski w hokeju na lodzie. W pewnym momencie policja użyła gazu na trybunach. Nie mogliśmy komentować z Patrykiem Rokickim. Zacząłem się dusić. To było frustrujące.
O tym, czy reprezentacja Polski powinna pojechać na Euro...
Każda drużyna, która zakwalifikowała się na Euro, zasłużyła na to. Czasami popadamy ze skrajności w skrajność. Uważamy, że zagraliśmy słabszy mecz z Mołdawią, jakbyśmy wcześniej zagrali 20 dobrych. My tak po prostu gramy. Dziwię się, że nie przyzwyczailiśmy się do tego.
O tym, co go najbardziej boli w grze kadry...
W tegorocznych meczach wyjazdowych najbardziej bolało mnie to, że przeciwnicy nas bili, a my nie reagowaliśmy (…) Nie wiem, czy ten projekt się nie wypalił. Potrzebny by był ktoś, kto zrobiłby z tych piłkarzy zakapiorów.