Artur Rudko, mówiąc oględnie, nie podbił w zeszłym sezonie polskich boisk... To nie przeszkodziło mu jednak, by latem podpisać kontrakt w Szachtarze Donieck i w środę wyjść na wyjazdowy mecz Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie. Relacja na żywo z tego spotkania od godz. 18:45.
Rudko oczywiście nie jest podstawowym bramkarzem Szachtara. Jeśli nie stanie się nic nieprzewidzianego, to między słupkami na Estadio Olimpico stanie Dmytro Riznyk.
I nic w tym dziwnego. Od trzech lat regularnie powoływany jest do reprezentacji Ukrainy, a zimą Worskła Połtawa dostała za niego od klubu pochodzącego z Donbasu 3 mln euro. W tym sezonie wystąpił w dwunastu z trzynastu meczów rozegranych przez Szachtara.
Opuścił tylko jedno spotkanie – ligowe z Obołoniem Kijów. 16 września w bramce Górników pojawił się Rudko i zachował czyste konto. Dwa tygodnie po tym, gdy tuż przed zakończeniem letniego okienka transferowego podpisał z nimi kontrakt.
Już to było dużym zaskoczeniem. Mowa w końcu o bramkarzu, który poprzedni sezon spędził w Lechu Poznań, gdzie raz za razem popełniał poważne błędy. A gdy przychodził do Poznania latem 2022 roku, był po trzech latach regularnego grania na Cyprze, z występami w Dynamie Kijów i ukraińskich młodzieżówkach w CV.
Miał rozwiązać notoryczny problem Kolejorza z bramkarzami. Jak wyszło – wszyscy pamiętamy. Choć w Wielkopolsce zapewne chcieliby zapomnieć o zawalonym przez niego rewanżu 1. rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Karabachem Agdam, o meczu 2. rundy Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław, w którym "wypluł" pod nogi Johna Yeboaha piłkę posłaną w niego z trzydziestu metrów, i o kilku innych.
Kilku, gdyż na tylu jego wojaże w pierwszym zespole Lecha się skończyły. Dwa spotkania kwalifikacji Ligi Mistrzów, dwa kwalifikacji Ligi Konferencji Europy, jeden w PKO BP Ekstraklasie (0:2 u siebie ze Stalą Mielec!) i jeden w Pucharze Polski – i to koniec listy. Sześć występów plus drugie sześć w zespole rezerw.
A 25 października wejdzie na Stadion Olimpijski w Barcelonie. Nie w ramach wycieczki po zakupie biletu, tylko jako piłkarz Szachtara na mecz Ligi Mistrzów. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego zasiądzie co prawda na ławce rezerwowych, podobnie jak zrobił to u siebie podczas meczu z FC Porto czy w Antwerpii przeciwko Royalowi, ale w razie potrzeby wejdzie na murawę.
Całkiem nieźle, zważywszy na fakt, że rok temu z podobnej pozycji oglądał na stadionie Cracovii grę Filipa Bednarka w barwach Lecha. Piotr Wlazło, Maciej Domański, Erik Exposito, Yeboah plus Kady Borges, Filip Ozdobić, Kevin Medina i Abbas Huseynov z Karabachu i Mate Watsadze z Dinama Batumi – tych zawodników strzały przepuszczał jako bramkarz Kolejorza.
Przy całym szacunku, szczególnie dla lidera strzelców Ekstraklasy, który kiedyś otarł się o poważną piłkę – raczej żaden z nich nie będzie miał już w karierze okazji wziąć udziału w meczu na takim poziomie i to z takim rywalem.