Przejdź do pełnej wersji artykułu

El Clasico. Barcelonie należał się rzut karny. Dani Carvajal mógł dostać czerwoną kartkę

/ Kadr ze starcia Joao Felixa i Daniego Carvajala (fot. Getty) Kadr ze starcia Joao Felixa i Daniego Carvajala (fot. Getty)

Czy Dani Carvajal w 28. minucie meczu Barcelona – Real Madryt zasłużył na czerwoną kartkę za rzekomy faul na Joao Felixie? Sędzia Jesus Gil Manzano nie przerwał gry uznając, że nie było przewinienia. Trudno to krytykować czy tym bardziej mieć do sędziów pretensje, jeśli w jednej akcji zdarzają się aż trzy kontrowersyjne aspekty i nawet powtórki telewizyjne nie dają absolutnej pewności. Później jednak Barcelonie należał się rzut karny.

Czytaj też:

Robert Lewandowski (fot. Getty)

Robert Lewandowski po El Clasico: niezasłużone zwycięstwo Realu

👉 "Lewy" sfrustrowany po El Clasico. "Niezasłużone zwycięstwo Realu"

W 28. minucie było jeszcze 1:0 dla Barcelony. Blisko narożnika pola karnego gospodarzy przy piłce był Vinicius Junior. Podbiegł do niego Gavi i wtedy zawodnik Realu się przewrócił. W ujęciu głównym na żywo i potem w pierwszej powtórce nie było widać żadnego faulu. Mecz pokazywało jednak o 13 kamer więcej niż większość spotkań LaLigi, więc być może jeszcze doczekamy się powtórki wyjaśniającej ten moment w sposób bezsporny.

Gavi nie rozwinął akcji, gdyż piłkę przejął Joao Cancelo. Poprowadził ją prawie do linii środkowej i stamtąd podał na drugą połowę do Joao Felixa, który zwodem minął Antonio Ruedigera i zaczął biec z piłką na wprost bramki Realu. Nieco ponad 20 metrów od celu dogonił go Dani Carvajal. Kapitan Realu zaatakował Felixa zza pleców i od jego lewej strony. Użył do tego najpierw lewej ręki, a po ułamkach sekund także prawej. Felix stracił równowagę, "odpadł" od Carvajala trochę jakby był zaatakowany ciałem, być może barkiem – czy tylko, nie było tego widać wyraźnie.

Pierwsze powtórki sugerowały raczej, że powodem przewrócenia się piłkarza Barcelony mogło być przytrzymanie i odepchnięcie przez Carvajala. Właśnie lewą ręką przed własną klatką piersiową w lewy bok ciała Felixa. W takim przypadku należałoby to uznać za faul. Na niekorzyść oceny postępowania Carvajala działa tutaj właśnie ułożenie jego lewej ręki i to, że nie powinien jej używać w takiej walce o piłkę… Sytuacja była jednak bardzo trudna do oceny.

Zakładając, że to był faul, do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia: czy było to DOGSO, czyli pozbawienie oczywistej szansy zdobycia gola, które karane jest czerwoną kartką, czy było to tylko SPA, czyli przerwanie akcji korzystnej, obiecującej, które karane jest żółtą kartką.

Czytaj też:

Robert Lewandowski w meczu Barcelony z Realem Madryt (fot. Getty)

Robert Lewandowski zagrał poniżej oczekiwań – tak hiszpańskie media oceniły występ Polaka w El Clasico

Za żółtą przemawia jedynie to, że w momencie, w którym Carvajal atakował Felixa, David Alaba był bliżej bramki niż napastnik Barcelony i zaledwie kilka metrów od toru biegu Felixa w kierunku bramki. Teoretycznie mógłby do niego dobiec i mu przeszkodzić. Natomiast za czerwoną kartką przemawia to, że Felix bezspornie mógłby oddać strzał w kierunku bramki, gdyby nie postępowanie Carvajala.

W tym aspekcie akcji wątpliwości są tylko co do tego, czy gdyby nie rzekomy faul Carvajala na Felixie, oddałby on strzał, czy może biegłby dalej z piłką, próbując się zbliżyć i ewentualnie minąć również Alabę. Tej kontrowersji nie da się rozstrzygnąć w sposób jednoznaczny, ponieważ była to sytuacja z pogranicza DOGSO/SPA, a wyraźna granica między jednym i drugim nie istnieje.

Sędziowie wideo w tej sytuacji nie interweniowali, ponieważ albo wiedzieli – być może – że wcześniej doszło do faulu na Viniciusie, albo wiedzieli – być może – że Carvajal nie sfaulował lub – to jest bardziej prawdopodobne – że sytuacja jest tak kontrowersyjna, tak wątpliwa, że nie ma sensu wzywać Manzano do monitora.

Natomiast nie można mieć wątpliwości co do tego, że w 41. minucie, nadal przy wyniku 1:0 dla Barcelony, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Aurelien Tchouameni objął skaczącego do piłki Ronalda Araujo, przytrzymał go i uniemożliwił mu zagranie piłki. To był ewidentny faul, za który Barcelonie należał się rzut karny.

W drugiej połowie dwa gole dla Realu strzelił fenomenalnie dysponowany Jude Bellingham i mecz zakończył się wynikiem 1:2.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także