Ona – ulubienica Ameryki i jedna z najpopularniejszych artystek pop na całym świecie. On – bożyszcze tłumów i dwukrotny zwycięzca Super Bowl z Kansas City Chiefs. Związkiem Taylor Swift z Travisem Kelce żyją całe Stany Zjednoczone. Jak się okazuje ta miłosna relacja ma spory wpływ na... popularność NFL.
W ostatnich latach największą furorę w NFL robią Kansas City Chiefs. W ostatnich czterech latach trzykrotnie docierali do Super Bowl, wygrywając dwukrotnie. Zespół do zwycięstw swoimi rewelacyjnymi rzutami prowadzi Patrick Mahomes, który często korzysta z pomocy Travisa Kelce. 34-letni Tight End znakomicie blokuje i łapie piłki, a do tego uchodzi za jednego z najlepszych zawodników na swojej pozycji w dziejach.
W lutym tego roku zdobył swój drugi mistrzowski pierścień, pokonując w finale Philadelphia Eagles, a więc drużynę swojego brata, Jasona. To właśnie z nim prowadzi popularny podcast "New Heights", w którym rozmawiają nie tylko o najciekawszych wydarzeniach w NFL, ale także o popkulturze.
Travis uchodzi za żartobliwego, wygadanego i charyzmatycznego sportowca, a także bożyszcze kobiet. W 2016 roku szukał miłości... w telewizji. Prowadził program randkowy "Catching Kelce", w którym starał się znaleźć tą jedyną. Wybierał spośród 50 dziewczyn z 50 stanów. Związek z późniejszą zwyciężczynią długo nie przetrwał, a show okazał się niewypałem, co później futbolista wielokrotnie powtarzał w wywiadach.
Kiedy rozpoczęło się "Love Story" futbolisty z gwiazdą muzyki pop? Trzeba cofnąć się do 7 lipca 2023 roku, kiedy Taylor Swift grała koncert na Arrowhead Stadium, gdzie rozgrywają swoje mecze Kansas City Chiefs. Nie mogło tam zabraknąć także Travisa, który był wielkim fanem twórczości artystki.
– Podczas występów Taylor Swift, jej fani i fanki wymieniają tzw. friendship bracelets (bransoletki przyjaźni). Ja otrzymałem kilka z nich będąc tam, ale chciałem dać jej jedną z nich z moim numerem – wyjawił w podcaście "New Heights". Podryw jednak spalił na panewce.
– Byłem rozczarowany tym, że Taylor nie rozmawia z nikim zarówno przed, ani po swoich występach, ponieważ musi oszczędzać swój głos na 44 piosenki, które śpiewa – dodał.
Wypowiedź Travisa nie została nie zauważona. Media zaczęły podłapywać temat, a portale plotkarskie zaczęły sugerować, że wokalistka spotyka się z futbolistą. Wieści o romantycznej relacji zbiegły się wraz z początkiem sezonu zasadniczego NFL. Komentatorzy i eksperci w swoich wypowiedziach o Kelce zaczęli nawiązywać do piosenek... Taylor Swift.
Wszyscy chcieli wiedzieć, czy coś jest na rzeczy. Pytany o znajomość był także brat Travisa, Jason, który wymijająco odpowiadał: najpierw mówił, że nie wie, o co chodzi, a później sugerował, że na 100% romans jest prawdą. Z przekąsem do wszystkiego podchodził sam zainteresowany. – Powiedziałem jej: "widziałem, jak dajesz czadu na scenie w Arrowhead, może będziesz chciała zobaczyć, jak ja robię to samo na meczu na Arrowhead i przekonasz się, gdzie wrzawa jest większa – zdradził młodszy z braci Kelce w programie "The Pat McAfee Show".
24 września – ot, teoretycznie spotkanie hegemona z kopciuszkiem, czyli Kansas City Chiefs z Chicago Bears. Obrońcy tytułu pewnie wygrali 41-10, ale nie wynik przykuł uwagę, ale to, co działo się na trybunach. Cały świat obiegły zdjęcia, jak Taylor Swift kibicuje Travisowi z loży na Arrowehad. Co ciekawe, cały mecz spędziła w towarzystwie jego mamy, Donny, o której zrobiło się głośno podczas ostatniego Super Bowl.
To były narodziny nowego Power Couple w USA. Kamery też uchwyciły moment, w którym futbolista i piosenkarka razem wychodzą ze stadionu i udają się do restauracji. Następnie para spędziła wieczór w towarzystwie rodziny zawodnika i kolegów z zespołu. – Brawa dla Taylor za odwagę. To było niesamowite, jak wszyscy w apartamencie mówili o niej same dobre rzeczy. Ten dzień przebiegł dla fanów Chiefs idealnie. Zobaczyć jak reaguje na trybunach, przybija piątki z moją mamą, widzieć jak "Chiefs Kingdom" (fani drużyny – przyp. red.) są podekscytowani jej obecnością... To był dzień, którego nie zapomnę do końca życia – opowiadał w podcaście "New Heights".
Portale plotkarskie rozpisywały się, że para poznała się dzięki wspólnemu znajomemu. Od meczu z Bears Taylor Swift zaczęła regularnie pojawiać się na loży VIP, często w ubraniach z logotypem Chiefs i zwykle przynosiła szczęście. Para przestała się też ukrywać, a paparazzi dopadali ich nie raz podczas wyjść do restauracji.
Fanki zdobywczyni 12 nagród Grammy nie mogły doczekać się, kiedy kamery uchwycą moment, w którym ich idolka pokaże się na trybunach. Moment, gdy niezdarnie przybija piątkę z żoną Patricka Mahomesa stał się wiralem w sieci.
"Swifties" zaczęły wręcz nałogowo oglądać mecze Chiefs. Samo spotkanie mistrzów NFL z Bears obejrzało aż 24 miliony widzów. Mecz z New York Jets średnio 27 milionów (w piku 29), w tym 60% stanowiły kobiety. Tylko więcej widzów oglądało ostatnie Super Bowl.
Popularność Kelcego także wystrzeliła w kosmos. Według ankiety "MorningConsult.com", jeszcze w sierpniu 2022 roku tylko 38 procent ludzi w USA potrafiło rozpoznać twarz sportowca, a dla porównania teraz – 63 procent. Portal Front Office Sports z kolei poinformował, że sprzedaż koszulek 87 z nazwiskiem Kelce wzrosła od czasu spotkania z Bears aż o 400 procent. Jeszcze na początku września nie była w top 10 najczęściej sprzedawanych, dziś jest już prawie na szczycie.
Od czasu romansu ze Swift, Kelce zyskał także ponad milion obserwujących na Instagramie. 180 tysięcy nowych obserwujących zyskał też klub zawodnika. Podcast "New Heights" stał się zaś jednym z najpopularniejszych na Apple Podcasts. "Swelce" – jak nazywają kibice romans futbolisty i piosenkarki – zawładnęło NFL.
Wokalistka poza pokazywaniem się na trybunach, do tej pory nie wypowiadała się na temat związku z gwiazdą Kansas City Chiefs. Nieco więcej na temat ich relacji opowiada Kelce, któremu nie przeszkadza fakt, że wzbudza większe zainteresowanie mediów. Ba, wręcz "gra lepiej, gdy jego ukochana jest na trybunach". Najwięksi sceptycy zaś tworzą teorie spiskowe, że to związek stworzony z pobudek medialnych.
Raz, że rozkwitł w momencie startu rozgrywek NFL, dwa, że w tym samym czasie Taylor Swift promowała swój film z koncertu "The Eras Tour". Niektórzy jeszcze spekulują, że piosenkarka chciała przyćmić ogłoszenie, że gwiazdą Halftime Show podczas najbliższego Super Bowl w Las Vegas będzie Usher, a nie ona, która od lat jest prognozowana jako ta, która wystąpi w przerwie futbolowego widowiska.
Ludzka fantazja nie zna granic, ale należy traktować to wszystko z przymrużeniem oka. NFL zbija na romansie kokosy i całą śmietankę, a środowisko futbolowe zyskało nowych odbiorców. Związek futbolisty z najpopularniejszą piosenkarką to kolejny odcinek najbardziej oglądanego serialu w USA. Co tydzień rozgrywki w najlepszej lidze ukochanego sportu w Ameryce ogląda średnio 17,5 miliona widzów.
W minioną niedzielę Chiefs sensacyjnie przegrali w Denver z rozczarowującymi ostatnio Broncos. Była to dla nich pierwsza porażka z tym zespołem od sześciu lat. Oczywiście klub z Kolorado musiał uczcić jakoś to zwycięstwo i nie zahamował się od wbicia szpilki w rywala z tej samej dywizji. Z głośników popłynął hit... Taylor Swift "Shake it off". Ot, symbol ostatnich tygodni w NFL.