Legia Warszawa wygrała na wyjeździe 3:0 z GKS-em Tychy i awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski. – Rywale nie pozostawili nam złudzeń i zasłużenie awansowali – twierdzi Dariusz Banasik, szkoleniowiec śląskiej drużyny. – Miło było prowadzić do przerwy trzema golami – przyznaje Kosta Runjaic, szkoleniowiec Wojskowych.
Piłkarze Legii Warszawa dominowali, wygrali 3:0 z GKS-em Tychy i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski. Wojskowi dodatkowo przerwali złą serię i po ponad dwóch miesiącach zachowali czyste konto. – To była zasłużona wygrana. Strzeliliśmy trzy gole i kontrolowaliśmy spotkanie. Miło było prowadzić 3:0 do przerwy, to pokrywało się z naszymi zamierzeniami i celami. Po przerwie było stabilnie, wciąż mieliśmy przewagę. Staraliśmy się strzelić kolejne gole, ale niestety to się już nie udało. Moja percepcja jest taka, że mogliśmy zagrać jeszcze ofensywniej, ale kluczowa jest wygrana – uważa Kosta Runjaic, szkoleniowiec stołecznej ekipy.
Pierwszoligowiec nie poradził sobie z wicemistrzami Polski
– Ten mecz nam nie wyszedł – nie krył Dariusz Banasik, szkoleniowiec GKS-u. – Od początku nam się nie układało. Wydawało się, że jesteśmy dobrze nastawieni i przygotowani, a… po kilkunastu minutach było już właściwie po wszystkim. Legia z premedytacją wykorzystywała nasze błędy. Goście zasłużenie wygrali – przyznawał trener wicelidera pierwszej ligi.
Banasik nie krył rozgoryczenia porażką, ale przy tym wprost powiedział, co można było zrobić lepiej. – Nie trafiłem ze składem. Zastanawiałem się nad nim, ale nie chciałem wiele mieszać po dwóch zwycięstwach w lidze. Radecki, Mystkowski czy Mikita mogli dać więcej, bo są doświadczonymi zawodnikami, a… tego potrzebowaliśmy. W zamian postawiliśmy na młodsze zestawienie, które po prostu zebrało cenną naukę na przyszłość. Postawiłem na zbyt niedoświadczony skład, a ustawienie było zbyt ofensywne na Legię – stwierdził trener GKS-u.
– Pewnych rzeczy nie byliśmy w stanie przeskoczyć. Nie podnosiłem głosu: ani w przerwie, ani po meczu. Musimy wyciągnąć wnioski, bo dostaliśmy cenną lekcję i naukę. Zawsze trzeba widzieć kontekst, tło tworzone przez rywala. Kilka razy grałem z Legią i powiedziałem graczom, że błąd będzie skutkował wykorzystaniem go przez graczy z Warszawy.. Rywale za łatwo dochodzili do swoich okazji. Mają wielki potencjał w ofensywie i słaba gra w obronie sprawia, że nie ma się szans. Bramki były zasłużone. Powinniśmy znacznie lepiej grać w defensywie – podkreślał Banasik.
Oddech dla Legii
– Wygrana w Tychach jest oddechem dla Legii, która była ostatnio mocno krytykowana za grę na krajowym podwórku. Wpłynęły na to cztery ligowe porażki z rzędu. – Tychy na pewno nie są łatwym terenem. To czołowa drużyna pierwszej ligi, która miała wsparcie całego stadionu. Teraz pozostaje nam się skupić na kolejnym spotkaniu. Wygraliśmy, awansowaliśmy i… idziemy do przodu. Mogę pogratulować mojej drużynie – zauważył Runjaic.
– W ostatnim meczu dominowaliśmy, oddaliśmy 26 strzałów, a przegraliśmy 1:3. W pucharach bywa niebezpiecznie. Zależało mi na zdecydowanej grze do przodu i czwartym golu. Brakowało mi jakości w grze do przodu w II połowie. Potrzebowaliśmy jakości w grze ofensywnej w drugiej połowie. Igor Strzałek wszedł jako ostatni i nie uważałem, że potrzebujemy wcześniej zmiany. Dlaczego miał wejść wcześniej? Nie uważałem, że wynik jest bezpieczny, bo w piłce wiele można się zdarzyć. Stan spokoju można zacząć odczuwać po ostatnim gwizdku sędziego – dodał niemiecki szkoleniowiec. Jego drużynę już w niedzielę czeka kolejne wyzwanie. Wojskowi zmierzą się na wyjeździe z Radomiakiem Radom (05.11) w PKO BP Ekstraklasie.
3 - 4
Legia Warszawa
0 - 5
Legia Warszawa
0 - 3
Pogoń Szczecin
1 - 2
Puszcza Niepołomice
3 - 1
Jagiellonia
2 - 0
Piast Gliwice
2 - 0
Korona Kielce
0 - 3
Legia Warszawa
1 - 3
Jagiellonia
4 - 3
KGHM Zagłębie Lubin