Oskar Zawada podbija Australię. Na początku nowego sezonu A-League dysponuje rewelacyjną formą, o czym przekonali się obrońcy Brisbane Roar. Polak ustrzelił hat-tricka, a jego Wellington Phoenix pewnie wygrał 5:2. Po trzech seriach gier polski napastnik ma cztery trafienia na swoim koncie.
A-league okazała się dla Oskara Zawady ziemią obiecaną. Wcześniej polski napastnik nie grzeszył skutecznością ani w Wiśle Płock, Arce Gdynia, Rakowie Częstochowa czy Stali Mielec. Dopiero w Wellington Phoenix pokazał, że potrafi regularnie strzelać gole. W 25 meczach poprzedniego sezonu zdobył 15 bramek, plasując się na trzecim miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców.
W tegorocznych rozgrywkach także pokazuje świetną dyspozycję. Choć nie trafił w pierwszym spotkaniu z WS Wanderers, to w kolejnym z Perth Glory, zdobył bramkę, a także dołożył asystę. To jednak "pikuś" przy tym, co pokazał w starciu 3. kolejki z Brisbane Roar.
Jego zespół pewnie wygrał 5:2, a spory udział w zwycięstwie miał polski napastnik, który ustrzelił hat-tricka. Strzelał kolejno w 32., 63. i 90. minucie. Bez problemu korzystał z błędów defensywy rywali, a także potrafił skierować piłkę do siatki z najbliższej odległości, nawet jeśli wykończenie pozostawiało wiele do życzenia.
Tym samym po trzech ligowych meczach 27-latek ma na swoim koncie cztery trafienia. Więcej ma tylko Bruno Fornaroli z Melbourne Victory (5).