{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Michał Cieślak po zwycięstwie z Tommym McCarthym: po nokdaunie wiedziałem, że koniec jest blisko
Mateusz Fudala /
Zapis walki Michała Cieślaka z Tommym McCarthym na gali KnockOut Boxing Night 31 w Nosalowym Dworze.
ZOBACZ TAKŻE: "Michał Cieślak. Do trzech razy sztuka". Zobacz film o naszym mistrzu!
Pojedynek od początku toczył się w mocnym tempie, a Cieślak szybko zdominował przeciwnika. McCarthy, były mistrz Europy zawodowców, był zdecydowanie wolniejszy od Polaka i od początku walki przyjmował dużo więcej ciosów. Irlandczyk szukał swojej szansy w mocnych ciosach na korpus, ale robiły one niewielkie wrażenie na Cieślaku, dla którego była to pierwsza obrona wywalczonego w kwietniu pasa EBU. Co więcej, już w 3. rundzie Irlandczyk boksował z rozciętym łukiem brwiowym, choć niewykluczone, że ta kontuzja powstała po zderzeniu głowami.
Koniec przyszedł w 7. starciu, kiedy to w kombinacji Cieślak zdzielił rywala mocnym lewym sierpowym. McCarthy wyraźnie się zachwiał, trenerzy Andrzej Liczik i Przemysław Kantorowski aż podskoczyli z wrażenia, a radomianin nie zwykł takich szans marnować. Natychmiast rzucił się na McCarthy'ego, który pod naporem ciosów przyklęknął na kolano. Z trudem wstał, ale po kolejnej salwie ciosów Cieślaka, trener Irlandczyka rzucił ręcznik na znak poddania. Dla Cieślaka to czwarte zwycięstwo przed czasem z rzędu!
– W ringu czułem się wyśmienicie, wszystko miałem pod kontrolą. Widziałem te jego ciosy, był dosyć wolnym zawodnikiem, ale wiadomo było, że trzeba na niego uważać. W trzeciej rundzie sprowokował mnie nieco do bitki. Gdy poszedłem później do narożnika to dostałem reprymendę i bitka się skończyła – uśmiechał się Cieślak. Wydarzenia z siódmej rundy opisuje tak:
– W siódmej rundzie dostał lewy sierpowy czysto na brodę i ciężko go zamiotło. Aż go sparaliżowało. To było ćwiczone na treningach. Dość długo był liczony i szczerze mówiąc, sądziłem, że sędzia go już nie dopuści do dalszej walki. Ale dopuścił i skończyło się, jak się skończyło. Po tym nokdaunie wiedziałem, że za chwilę będzie koniec, widziałem jak go zamroczyło.
Obrona tytułu mistrza Europy powinna znacząco wpłynąć na poprawę pozycji Cieślaka w rankingu WBC (obecnie zajmuje 7. miejsce). W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu o wakujący tytuł tej federacji w wadze junior ciężkiej powalczy były rywal Cieślaka Ilunga Makabu, który zmierzy się w Miami z Norairem Mikaeljanem (w Polsce znanym bardziej jako Noel Gevor). Zapytany o przyszłość pięściarz z Radomia odsyła do promotorów, ale nie ukrywa, że marzy o rewanżu z Makabu (w styczniu 2020 roku Polak przegrał z Kongijczykiem w Kinszasie jednogłośnie na punkty): – Rewanż? Pewnie, w każdej chwili i wszędzie. Biorę taką walkę w ciemno – podsumował.