Masz siedemnaście lat, jesteś dobrze zapowiadającym się piłkarzem. Czeka cię pierwszy wielki piłkarski turniej w życiu, na którym będą najlepsi zawodnicy z twojego rocznika na świecie i skauci z topowych klubów. Popijawa kilka dni przed meczem nie jest więc dobrym pomysłem... Przekonali się o tym zawodnicy reprezentacji Polski U17.
Chyba żadna polska kadra piłkarska nie dostarczyła tylu pozytywnych emocji. Drużyna prowadzona przez Marcina Włodarskiego gra efektownie, strzela gola za golem i się nie zatrzymuje. Dowodem na to były mistrzostwa Europy, gdzie dotarła do półfinału. Na tym turnieju nie poprzestała, we wrześniowych i październikowych meczach wygrała bowiem pięć spotkań i jedno zremisowała ze niesamowitą średnią 4,2 goli na mecz.
Dlatego z niecierpliwością wyczekiwaliśmy (i wciąż wyczekujemy) mundialu, który wkrótce się rozpocznie. Ten turniej miał być nagrodą dla wielu osób. Nie tylko 21 zawodników, ale także całego sztabu, który przez półtora roku wykonał dużo pracy. Selekcjoner Włodarski od początku mówił, że Polacy grają za mało odważnie, ale miał pomysły na to, jak to zmienić. Efekt okazał się znakomity. I możemy go podziwiać już od wielu miesięcy.
Przede wszystkim było widać, ile pasji ma w sobie ten sztab. Selekcjoner czynnie bierze udział w treningach. Dokładnie instruuje każdego zawodnika, zwraca uwagę na nawet najdrobniejsze elementy, zachęcając do ofensywnej gry. A czasami nawet... sam wchodzi na boisko, żeby pokazać zawodnikom, jak powinni się ustawiać. W dodatku Włodarski i jego sztab wręcz żyją tą kadrą. Spędzili wiele godzin na oglądaniu meczów i kontakcie z klubami. Na tyle, że możliwości każdego z piłkarzy zostały dokładnie rozpracowane, o czym świadczyły wypowiedzi trenera w rozmowach.
Niestety, czterej zawodnicy pewnego ciepłego wieczoru na Bali po prostu zawiedli. Jan Łabędzki, Filip Rózga, Oskar Tomczyk i Filip Wolski rozczarowali selekcjonera, sztab, kibiców. Nie bójmy się tego powiedzieć – zawiedli całą Polskę. Bo nie było w ostatnich latach w kraju drużyny, którą uwielbiali wszyscy, włączający jej mecze przynajmniej na kilka minut.
Za kilka dni wielka impreza piłkarska, do tej pory największa w waszym życiu. Gracie na co dzień w Polsce, ale w turnieju w Indonezji możecie pokazać się przed skautami największych klubów, którzy na pewno pojawią się na spotkaniach z Japonią, Argentyną i Senegalem, gdzie jest także sporo młodych talentów. Przy okazji możecie przeżyć przygodę życia, jaką są mistrzostwa w odległym kraju. Jeśli wybieracie alkohol, to znaczy, że jest coś nie tak.
W ten sposób niszczycie wysiłek wielu ludzi. Waszych kolegów, którzy przylecieli do Indonezji z myślą, żeby coś osiągnąć i się jak najlepiej pokazać. Trenerów, którzy przez półtora roku z wami pracowali, czasami poświęcając życie prywatne, by móc obejrzeć wasz mecz. Kibiców, którzy w was uwierzyli, że możecie być nadzieją polskiej piłki. Waszych bliskich i rodzinę, którzy od dziecka was wspierają i inwestują w waszą karierę, nie tylko finansowo. I was samych, bo na własne życzenie przegapiliście dużą szansę.
Niestety, wyjazd do Indonezji potraktowaliście jak wycieczkę szkolną. Ale nie pomyśleliście, że sztab kadry nie będzie waszą klasową wychowawczynią, która raz przejdzie obok pokojów i nie zauważy, że kogoś brakuje, a gdy poczuje od was alkohol, przymknie na to oko, bo "młodość rządzi się swoimi prawami". Za kilka dni nie czekała was wycieczka do kolejnego "nudnego" muzeum, tylko wyjście na boisko przed kibicami, którzy dla was przylecieli do Indonezji, ale także milionami ludzi przed telewizorami. O skautach wielkich klubów nie wspominając.
Przez nieodpowiedzialność, zmarnowaliście swoją wielką szansę. Decyzja selekcjonera od skreśleniu was z listy i odesłaniu do domu była najlepszą z możliwych. Oby ta sytuacja was czegoś nauczyła. I nie powtarzajcie tego w przyszłości. Nie zawsze jest czas na imprezy i na zabawę. A kilka dni przed otwarciem mistrzostw świata to już na pewno czas najgorszy na takie ekscesy.
Dziś zawiedliście całą Polskę. Ale chyba wszyscy mamy nadzieję, że nie zmarnujecie kolejnych swoich szans. Ba, wciąż wierzymy, że jesteście w stanie wiele osiągnąć, bo talentu wam nie brakuje. Wyciągnijcie wnioski przede wszystkim dla siebie. Po prostu, nie róbcie tego więcej. Bo tu nie chodzi o "złamanie regulaminu", tylko o waszą przyszłość.