{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Szczere wyznanie Wayne'a Rooney'a. Alkohol był dla niego uwolnieniem

Wayne Rooney to niepodważalna legenda Manchesteru United oraz reprezentacji Anglii. Przez kilkanaście lat regularnie strzelał gole na najwyższym poziomie. Kariera gwiazdy ma jednak swoje cienie, o których Anglik opowiedział w podcaście prowadzonym przez legendę rugby, Roba Burrowa.
👉 Koniec oczekiwania! Jakub Moder zagra w meczu Premier League!
Rooney w barwach Czerwonych Diabłów wystąpił 393 razy. Strzelił 183 gole. Do tego zaliczył 53 trafienia w meczach reprezentacji Anglii. U szczytu swojej kariery był jednym z najlepszych napastników na świecie. To właśnie wtedy mierzył się także z poważnymi problemami, o których nigdy dotąd nie wspominał.
Przyznał, że miał poważne kłopoty z alkoholem. Pił do utraty przytomności, chcąc uciec od wszystkich emocjonalnych wyzwań stojących na drodze profesjonalnego piłkarza. – Miałem wiele różnych wyzwań. Zarówno na boisku, jak i poza nim, a moim uwolnieniem był alkohol – powiedział Rooney.
– Kiedy miałem 20 lat, spędzałem kilka dni w domu, nie wychodziłem z niego i piłem do utraty przytomności – wyjaśnił legendarny napastnik Manchesteru United. – Nie chciałem przebywać wśród ludzi, ponieważ czasami czujesz się zawstydzony, a czasami czujesz, że ich zawiodłeś – dodał.
– Ostatecznie nie wiedziałem, jak sobie z tym poradzić, więc wybrałem alkohol, który pomógł mi przez to przejść. Byli ludzie, z którymi mogłem porozmawiać, ale postanowiłem tego nie robić i sam próbowałem sobie z tym radzić – powiedział obecny menedżer Birmingham City.
– Kiedy to robisz i nie korzystasz z pomocy innych, ich wskazówek, możesz naprawdę znaleźć się w trudnej sytuacji, a ja byłem z tym przez kilka lat. Na szczęście teraz nie boję się rozmawiać z ludźmi o pewnych sprawach, z którymi można mieć problemy – przyznał Anglik.