Zamiłowanie Mike'a Tysona do gołębi nie jest tajemnicą. Ptaki te mają specjalne miejsce w sercu legendarnego pięściarza od jego młodości. Nikt się jednak chyba nie spodziewał, że z ich powodu Amerykanin przyleci do… Piątnicy.
Gołębie miały istotny wpływ na życie dorastającego Tysona. Najniebezpieczniejszy człowiek na ziemi w opiekowaniu się ptakami znajdował ukojenie. Pasja, która na pierwszy rzut oka nie pasuje do jego wizerunku, niejednokrotnie pomagała mu w różnych wyzwaniach i działała na mistrza uspokajająco.
Relacja z gołębiami trwa do teraz. Jeszcze niecałe dwa tygodnie temu "Iron Mike" wyprowadzał do ringu Francisa Ngannou na gali w Rijadzie, gdzie zebrało się mnóstwo gwiazd światowego formatu. Jak poinformował profil teamhypetalk na Instagramie, były mistrz świata zmienił nieco otoczenie. Tyson wybrał się bowiem do Piątnicy, aby zakupić od mieszkającego tam handlarza 100 gołębi.
Na zamieszczonym zdjęciu widać legendarnego pięściarza, który stoi uśmiechnięty z handlarzem. Dla pana z Piątnicy musiało być to zdarzenie, które zapamięta do końca życia.