Michał Piros latem został trenerem Wisły Puławy. To dla niego pierwsza samodzielna praca na szczeblu centralnym, a w środę może zrobić się o nim głośno, jeśli jego drużyna wyeliminuje Widzew Łódź w Fortuna Pucharze Polski. Przed spotkaniem porozmawialiśmy ze szkoleniowcem o jego drodze do drugiej ligi. – W poprzednich klubach zdarzało się kosić trawę, gotować obiady i pożyczać pieniądze zawodnikom – wyznał 39-latek.