Francis Ngannou (0-1) w imponujący sposób przywitał się z kibicami boksu i choć pod koniec października w Arabii Saudyjskiej przegrał na punkty z Tysonem Furym (34-0-1, 24 KO), dla wielu jest moralnym zwycięzcą. Po efektownym debiucie, w którym posłał mistrza świata wagi ciężkiej na deski, ruszyła giełda nazwisk potencjalnych przeciwników dla Kameruńczyka.