| Skoki

Adam Małysz o zatrudnieniu Davida Jiroutka: w dość srogiej ocenie trenera może być sporo prawdy

 Thomas Thurnbichler i prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz podczas mistrzostw Polski w skokach narciarskich (fot. PAP/Grzegorz Momot)
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Puchar Świata w skokach narciarskich rozpocznie się już 25 listopada. W TVPSPORT.PL przed sezonem Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, mówi o nowym trenerze kadry B, Davidzie Jiroutku, wcześniejszej współpracy na linii Thomas Thurnbichler–Maciej Maciusiak oraz o PolSKIm Turnieju.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Kłopoty kadry skoczków. "Słyszę, że dzieje się coś niedobrego"

Czytaj też

Forma Andrzeja Stękały nie napawa optymizmem (fot. PAP)

Kłopoty kadry skoczków. "Słyszę, że dzieje się coś niedobrego"

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Minął już ponad rok od rozpoczęcia pracy Thomasa Thurnbichlera. Jaki był to okres w pana ocenie?
Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego: – Pod wieloma względami poprzedni sezon to był dobry czas. Nawet kiedyś śmialiśmy się, że o powtórzenie go będzie trudno, tym bardziej, że w tym roku nie mamy dużych, głównych imprez. Zadanie, które Thomas miał do wykonania, zrealizował bardzo dobrze. Teraz musi to tylko kontynuować.

– Przed poprzednim sezonem nie brakowało głosów, że to zbyt poważna rola dla kogoś tak młodego. Co pan wtedy o tym myślał, a co myśli dziś?
– To jest trochę tak, że do tej pory miałem "nosa" odnośnie do trenerów skoczków narciarskich. Po raz kolejny uwierzyłem w to, że nieco mniej standardowy plan może wypalić. Widziałem jego podejście, to, że jest niezwykle dojrzałym szkoleniowcem mimo młodego wieku. Wiedział, co chce zrobić, co osiągnąć. To są cechy, które wyróżniają bardzo dobrych szkoleniowców od przeciętnych. Warto było więc zainwestować. 

– Trochę mówiło się w kuluarach, że współpraca na linii Thomas ThurnbichlerMaciej Maciusiak nie układała się tak, jak powinna. Jak pan ją oceniał?
– Po sezonie odbyliśmy sporo rozmów na ten temat zarówno z Thomasem, jak i Maćkiem. To są dwie mocne osobowości, które nie potrafiły się dogadać przede wszystkim w kwestii szkoleniowej. Mieli inne wizje. Pierwszy z nich uważał, że obie kadry muszą bardzo mocno współpracować. Według niego kadra B musi wykonywać taki sam trening jak reprezentacja A, między innymi po to, by nie było różnic między zawodnikami, kiedy jadą na zawody czy wspólne zgrupowanie. W jego ocenie, gdy szkolenie było mocno odrębne, za dużo było dysproporcji pomiędzy skoczkami z reprezentacji A i B, co trudno było następnie pogodzić, zgrać przy wspólnym treningu. 

Thomas zadecydował, że potrzebuje osoby, która będzie współpracować z nim w stu procentach. Uznaliśmy, że mu zaufamy. Zaznaczył, że bierze za ten ruch w pełni odpowiedzialność. Mówimy tu w końcu o trenerze głównym, który dobiera sobie współpracownika. To on powinien o tym decydować. Stąd też wyniknęło zatrudnienie Davida Jiroutka. Czekamy na efekty współpracy zimą.

– Czy Polski Związek Narciarski w jakikolwiek sposób sugerował zatrudnienie czeskiego trenera, czy też była to całkowicie autonomiczna decyzja Thomasa Thurnbichlera?
– Była to kandydatura zaproponowana samodzielnie przez Thomasa.

– Duże poruszenie wywołały nie tak dawno słowa Davida Jiroutka dla Sport.pl: "Widziałem, że w zawodnikach jest o wiele mniej wiary, entuzjazmu i zaparcia do osiągania lepszych rezultatów. Zrozumiałem, jak wiele ich ogranicza: słaba motywacja, wysoka waga, kontuzje". Co pan pomyślał, kiedy je przeczytał?
– Że trener ma trochę racji. Mam jednak świadomość, że skoczkowie nie do końca zgadzają się z jego oceną. Patrząc z perspektywy czasu choćby w kontekście wagi, która jest ważną determinantą w skokach narciarskich, widzimy, jaka jest różnica. Może nie wszyscy zawodnicy, ale większość, ma ją za wysoką. Dostali więc limity, które powinni spełnić przed zimą.

Jeśli chodzi o zaangażowanie, każdy będzie to inaczej odbierał. Jeżeli trener widzi, że go nie ma, to pewnie tak jest. Rozmawiałem ze skoczkami. Twierdzą, że są zaangażowani. Widziałem, że wcześniej motywacyjny wpływ miał na nich Maciej Maciusiak, który prowadził kadrę mocną ręką. W pewnym momencie wystąpił jednak z tym problem. Zdaję sobie więc sprawę z tego, że w dość srogiej ocenie trenera Jiroutka może być sporo prawdy.

W tym momencie wymagamy nie tylko od kadry B, ale również grupy prowadzonej przez Thomasa Thurnbichlera, by młodzież nieustannie robiła postępy i goniła starszych zawodników. Oni potrzebują jeszcze więcej treningu, wysiłku, motywacji i zaangażowania. Muszą się od kogoś uczyć.

– Czyli zmiana była potrzebna.
– Myślę, że zawsze po jakimś czasie potrzebna jest zmiana, dzięki której zawodnicy nabiorą świeżości. To się dzieje w każdym sporcie. Podobna sytuacja miała miejsce, kiedy podjęliśmy decyzję o zatrudnieniu Thomasa Thurnbichlera. Zawodnicy byli raczej przeciwni, by zmieniać szkoleniowca, ale wraz z nowym trenerem pojawił się oczekiwany efekt. Trzeba w pewnym momencie poddać się procesowi i zrozumieć, że coś nowego może dodać nie tylko motywacji, ale i elementów, które pozwolą nabrać świeżości.

Kłopoty kadry skoczków. "Słyszę, że dzieje się coś niedobrego"

Czytaj też

Forma Andrzeja Stękały nie napawa optymizmem (fot. PAP)

Kłopoty kadry skoczków. "Słyszę, że dzieje się coś niedobrego"

Aleksander Zniszczoł, Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Tomasz Pilch na podium drużynowych mistrzostw Polski w skokach narciarskich. Drużyna Wiślańskiego Stowarzyszenia Sportowego zdobyła złoty medal. Z prawej prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz (fot. PAP/Grzegorz Momot)
Aleksander Zniszczoł, Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Tomasz Pilch na podium drużynowych mistrzostw Polski w skokach narciarskich. Drużyna Wiślańskiego Stowarzyszenia Sportowego zdobyła złoty medal. Z prawej prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz (fot. PAP/Grzegorz Momot)

– W czym więc na ten moment widzi pan największy progres w kadrze B?
– To sport indywidualny, więc trudno jest powiedzieć, że jest jedna, uniwersalna rzecz, która dotyczyć będzie całej grupy. Oczywiście, kiedy obserwowałem wyniki poszczególnych zawodników na płycie czy skoczni, zauważyłem, że u większości problemem była waga. Ona zaczyna być coraz bardziej stabilna i stąd też bierze się nasza nadzieja, że zimą będzie zupełnie inaczej. 

Jeśli chodzi o samo zaangażowanie, trudno mi określić obecnie, jakie ono jest. Każdy zawodnik inaczej do tego podchodzi. Kiedy rozmawiałem ze skoczkami za kierownictwa Maćka Maciusiaka, twierdzili, że są w stu procentach zaangażowani i wykonują wszystko, co jest im zalecone. Odparłem im w oparciu o swoje doświadczenie, że sto procent to za mało, by osiągnąć sukces. Na trening trzeba być przygotowanym i wiedzieć co i jak chce się poprawić. Wszystko zależy od zawodnika. 

– Czy zdziwiła pana decyzja o przesunięciu Kacpra Juroszka do kadry B?
– Nie, to było wiadome "z góry". W tym momencie mamy taką, a nie inną kwotę startową. Wiedzieliśmy, że któryś z zawodników będzie musiał trafić do kadry B i tam przygotowywać się do startów. Nie jest też tak, że reprezentacja A będzie "zabetonowana". Fajnym przykładem jest Aleksander Zniszczoł. Wydawało się, że jest zaangażowany, ale nie może zrobić postępów. Nagle coś ruszyło, znalazł się w kadrze A. Wszystko jest więc możliwe.

– Kadra, by przygotować się do Pucharu Świata, pojechała na Cypr. Ciekawy wybór?
– Wiele ekip tak robi. Jest to dla nich reset, okazja do nabrania energii i promieni słonecznych przed długą zimą. Pamiętam, że my również jako kadra zrobiliśmy coś takiego przed startem sezonu za Heinza Kuttina. Mnie osobiście nie spasowała zmiana temperatur. Nie zmienia to faktu, że jest to indywidualna sprawa. Jeszcze za Stefana Horngachera zawodnicy byli na podobnym zgrupowaniu, ale w Hiszpanii. Oby to zadziałało. Jeśli taki reset jest potrzebny, czują to zarówno zawodnicy, jak i trenerzy, to my jako PZN nie będziemy stać na przeszkodzie. Na pewno tego typu wyjazd może wspomóc regenerację i pomoże naładować baterie.

– Czy wyniki mistrzostw Polski w kontekście kadry A były dla pana zaskoczeniem?
– Raczej nie (śmiech).

– Informacje o problemach zdrowotnych Kamila Stocha w tamtym czasie trochę martwiły?
– Wiedziałem, że to były bardziej kwestie przeziębieniowo-grypowe, więc nie martwiłem się. Nie była to kontuzja. Trzeba było mu dać odpocząć, wygrzać się...

– Dobrze więc, że zaplanowaliście ten Cypr.
– Właśnie!

– Czy PolSKI Turniej 2024 to coś, na co pan czekał?
– Nie wiem, czy go wyczekiwałem. Nie zmienia to faktu, że jest to fajna inicjatywa. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś powróci do kalendarza Pucharu Świata. Plany organizacji terminarza w krajowe turnieje, a nie pojedyncze starty, były jeszcze za Waltera Hofera. Mieliśmy te zawody organizować wspólnie z Czechami. Teraz mamy trzy konkursy w Polsce. Musimy dobrze w nich wypaść, a jak to się uda, to być może organizacja podobnych zmagań znów zostanie na powierzona.

– Dlaczego te zawody już teraz nie zostały wpisane na stałe do kalendarza Pucharu Świata?
– Bo czeka nas sezon, w którym nie ma głównych imprez poza lotami, więc była na to przestrzeń. W kolejnych latach pojawią się mistrzostwa świata, igrzyska, więc będzie dosyć ciasno.

– Pamiętam pana wywiady z dawnych lat. Wspominał pan, że start sezonu dla zawodnika jest niezwykle ważny, bo jak się narobi strat punktowych, to później nadgania się je dwa miesiące. Dzisiejsza specyfika skoków jest taka sama? A może do zawodów podchodzi się bardziej turniejowo, cyzelując formę na najważniejszy moment?
– Myślę, że jest inaczej. Zawodnicy przede wszystkim przygotowują się do głównych imprez – to na nie ma być forma. Nie wszystko da się jednak przewidzieć. Czasy się zmieniły. Dziś nie trenuje się tak dużo, ciężko – raczej są to zajęcia specjalistyczne. Ważna jest regeneracja. Eliminuje to więc ten czynnik, że jak w Kuusamo nie pójdzie, to na pewno będzie to miało przełożenie na kilka kolejnych konkursów. Nie zmienia to faktu, że te pierwsze zawody dają już odpowiedzi na pytania, kto jest w jakiej dyspozycji. Kluczowym punktem według mnie będzie jednak Turniej Czterech Skoczni. 

– Czyli nie będzie "napinki", by wyniki były od razu?
– "Napinka" zawsze jest. Każdy chce się pokazać. Nie będzie jednak tak, że jak coś nie pójdzie, to będzie koniec świata. Wiemy, jak jest w Ruce. Każdy do wyników podchodzi tam z dużą rezerwą, bo wszystko może się wydarzyć. Jeśli jednak komuś uda się dobrze wystartować przy tamtejszych trudnych warunkach, to będzie to znak, że czas przed sezonem nie został zmarnowany. 

Zobacz też
Norwegia wywołała skandal. "Mistrzostwa w... krawiectwie"
Marius Lindvik (fot. Getty Images/ X – Jakub Balcerski)

Norwegia wywołała skandal. "Mistrzostwa w... krawiectwie"

| Skoki 
Wąsek zaskoczony po turnieju. "Tego się nie spodziewałem" [WIDEO]
Paweł Wąsek (fot. Getty Images)

Wąsek zaskoczony po turnieju. "Tego się nie spodziewałem" [WIDEO]

| Skoki 
Paweł Wąsek: największe braki mam w odbiciu
Paweł Wąsek (fot.TVP Sport)

Paweł Wąsek: największe braki mam w odbiciu

| Skoki 
Polka blisko życiowego wyniku w Pucharze Świata
Anna Twardosz (fot. Getty Images)

Polka blisko życiowego wyniku w Pucharze Świata

| Skoki 
Austriacy mają Orła na tacy. Plan na finał: zirytować starszego pana
Jan Hoerl, Stefan Kraft i Daniel Tschofenig (fot. Getty Images)
polecamy

Austriacy mają Orła na tacy. Plan na finał: zirytować starszego pana

| Skoki 
Koszmar stał się faktem. Zamiast Innsbrucka "Turniej Trzech Skoczni"
Turniej Czterech Skoczni w Innsbrucku: polskie zwycięstwa i historyczne przeniesienie konkursu

Koszmar stał się faktem. Zamiast Innsbrucka "Turniej Trzech Skoczni"

| Skoki 
TCS: tylko jeden Polak pozostał w grze. To może pomóc pozostałym
Paweł Wąsek (fot. Getty Images)
polecamy

TCS: tylko jeden Polak pozostał w grze. To może pomóc pozostałym

| Skoki 
Podium w drugim konkursie w karierze, a... miało go nie być w zawodach
Maximilian Ortner (fot. Getty)

Podium w drugim konkursie w karierze, a... miało go nie być w zawodach

| Skoki 
Cierpliwy jak polski skoczek. Zniszczoł w doborowym towarzystwie
Aleksander Zniszczoł (fot. PAP)

Cierpliwy jak polski skoczek. Zniszczoł w doborowym towarzystwie

| Skoki 
Czas na loty w Oberstdorfie. "Zawodnicy wyszli z inicjatywą"
Kamil Stoch (fot. PAP)

Czas na loty w Oberstdorfie. "Zawodnicy wyszli z inicjatywą"

| Skoki 
Polecane
Najnowsze
Świetna forma Polki. Zdobyła drugi medal mistrzostw Europy
nowe
Świetna forma Polki. Zdobyła drugi medal mistrzostw Europy
| Inne / Sport akademicki 
Hanna Sudoł (z lewej, fot. Walendi Photo)
Reprezentant Polski zmienia klub! Zagra w Turcji
Mateusz Wieteska (fot. Getty Images)
Reprezentant Polski zmienia klub! Zagra w Turcji
| Piłka nożna / Reprezentacja 
MŚ w szermierce. Pięciu polskich reprezentantów w turnieju głównym!
Sylwia Matuszak (fot. PAP)
MŚ w szermierce. Pięciu polskich reprezentantów w turnieju głównym!
| Inne 
Polacy na uniwersjadzie: plan startów i wyniki w sobotę 26 lipca
Uniwersjada 2025: starty, medale i wyniki Polaków w sobotę 26 lipca [NEWS AKTUALIZOWANY]
Polacy na uniwersjadzie: plan startów i wyniki w sobotę 26 lipca
| Inne / Sport akademicki 
Pole position Lando Norrisa w Belgii
Lando Norris (fot. Getty)
nowe
Pole position Lando Norrisa w Belgii
| Motorowe / Formuła 1 
Bolesna lekcja od Włoszek. Polki zagrają o brąz Ligi Narodów
Agnieszka Korneluk nie zatrzymała Włoszek (fot. PAP)
Bolesna lekcja od Włoszek. Polki zagrają o brąz Ligi Narodów
| Siatkówka / Reprezentacja 
Wisła Kraków – ŁKS Łódź. Betclic 1 Liga, 2. kolejka [SKRÓT]
Wisła Kraków – ŁKS Łódź. Betclic 1 Liga, 2. kolejka [SKRÓT] (fot. TVP SPORT)
Wisła Kraków – ŁKS Łódź. Betclic 1 Liga, 2. kolejka [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Do góry