Puchar Świata w skokach narciarskich rozpocznie się już 25 listopada. W TVPSPORT.PL przed sezonem Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, mówi o nowym trenerze kadry B, Davidzie Jiroutku, wcześniejszej współpracy na linii Thomas Thurnbichler–Maciej Maciusiak oraz o PolSKIm Turnieju.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Minął już ponad rok od rozpoczęcia pracy Thomasa Thurnbichlera. Jaki był to okres w pana ocenie?
Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego: – Pod wieloma względami poprzedni sezon to był dobry czas. Nawet kiedyś śmialiśmy się, że o powtórzenie go będzie trudno, tym bardziej, że w tym roku nie mamy dużych, głównych imprez. Zadanie, które Thomas miał do wykonania, zrealizował bardzo dobrze. Teraz musi to tylko kontynuować.
– Przed poprzednim sezonem nie brakowało głosów, że to zbyt poważna rola dla kogoś tak młodego. Co pan wtedy o tym myślał, a co myśli dziś?
– To jest trochę tak, że do tej pory miałem "nosa" odnośnie do trenerów skoczków narciarskich. Po raz kolejny uwierzyłem w to, że nieco mniej standardowy plan może wypalić. Widziałem jego podejście, to, że jest niezwykle dojrzałym szkoleniowcem mimo młodego wieku. Wiedział, co chce zrobić, co osiągnąć. To są cechy, które wyróżniają bardzo dobrych szkoleniowców od przeciętnych. Warto było więc zainwestować.
– Trochę mówiło się w kuluarach, że współpraca na linii Thomas Thurnbichler–Maciej Maciusiak nie układała się tak, jak powinna. Jak pan ją oceniał?
– Po sezonie odbyliśmy sporo rozmów na ten temat zarówno z Thomasem, jak i Maćkiem. To są dwie mocne osobowości, które nie potrafiły się dogadać przede wszystkim w kwestii szkoleniowej. Mieli inne wizje. Pierwszy z nich uważał, że obie kadry muszą bardzo mocno współpracować. Według niego kadra B musi wykonywać taki sam trening jak reprezentacja A, między innymi po to, by nie było różnic między zawodnikami, kiedy jadą na zawody czy wspólne zgrupowanie. W jego ocenie, gdy szkolenie było mocno odrębne, za dużo było dysproporcji pomiędzy skoczkami z reprezentacji A i B, co trudno było następnie pogodzić, zgrać przy wspólnym treningu.
Thomas zadecydował, że potrzebuje osoby, która będzie współpracować z nim w stu procentach. Uznaliśmy, że mu zaufamy. Zaznaczył, że bierze za ten ruch w pełni odpowiedzialność. Mówimy tu w końcu o trenerze głównym, który dobiera sobie współpracownika. To on powinien o tym decydować. Stąd też wyniknęło zatrudnienie Davida Jiroutka. Czekamy na efekty współpracy zimą.
– Czy Polski Związek Narciarski w jakikolwiek sposób sugerował zatrudnienie czeskiego trenera, czy też była to całkowicie autonomiczna decyzja Thomasa Thurnbichlera?
– Była to kandydatura zaproponowana samodzielnie przez Thomasa.
– Duże poruszenie wywołały nie tak dawno słowa Davida Jiroutka dla Sport.pl: "Widziałem, że w zawodnikach jest o wiele mniej wiary, entuzjazmu i zaparcia do osiągania lepszych rezultatów. Zrozumiałem, jak wiele ich ogranicza: słaba motywacja, wysoka waga, kontuzje". Co pan pomyślał, kiedy je przeczytał?
– Że trener ma trochę racji. Mam jednak świadomość, że skoczkowie nie do końca zgadzają się z jego oceną. Patrząc z perspektywy czasu choćby w kontekście wagi, która jest ważną determinantą w skokach narciarskich, widzimy, jaka jest różnica. Może nie wszyscy zawodnicy, ale większość, ma ją za wysoką. Dostali więc limity, które powinni spełnić przed zimą.
Jeśli chodzi o zaangażowanie, każdy będzie to inaczej odbierał. Jeżeli trener widzi, że go nie ma, to pewnie tak jest. Rozmawiałem ze skoczkami. Twierdzą, że są zaangażowani. Widziałem, że wcześniej motywacyjny wpływ miał na nich Maciej Maciusiak, który prowadził kadrę mocną ręką. W pewnym momencie wystąpił jednak z tym problem. Zdaję sobie więc sprawę z tego, że w dość srogiej ocenie trenera Jiroutka może być sporo prawdy.
W tym momencie wymagamy nie tylko od kadry B, ale również grupy prowadzonej przez Thomasa Thurnbichlera, by młodzież nieustannie robiła postępy i goniła starszych zawodników. Oni potrzebują jeszcze więcej treningu, wysiłku, motywacji i zaangażowania. Muszą się od kogoś uczyć.
– Czyli zmiana była potrzebna.
– Myślę, że zawsze po jakimś czasie potrzebna jest zmiana, dzięki której zawodnicy nabiorą świeżości. To się dzieje w każdym sporcie. Podobna sytuacja miała miejsce, kiedy podjęliśmy decyzję o zatrudnieniu Thomasa Thurnbichlera. Zawodnicy byli raczej przeciwni, by zmieniać szkoleniowca, ale wraz z nowym trenerem pojawił się oczekiwany efekt. Trzeba w pewnym momencie poddać się procesowi i zrozumieć, że coś nowego może dodać nie tylko motywacji, ale i elementów, które pozwolą nabrać świeżości.
– W czym więc na ten moment widzi pan największy progres w kadrze B?
– To sport indywidualny, więc trudno jest powiedzieć, że jest jedna, uniwersalna rzecz, która dotyczyć będzie całej grupy. Oczywiście, kiedy obserwowałem wyniki poszczególnych zawodników na płycie czy skoczni, zauważyłem, że u większości problemem była waga. Ona zaczyna być coraz bardziej stabilna i stąd też bierze się nasza nadzieja, że zimą będzie zupełnie inaczej.
Jeśli chodzi o samo zaangażowanie, trudno mi określić obecnie, jakie ono jest. Każdy zawodnik inaczej do tego podchodzi. Kiedy rozmawiałem ze skoczkami za kierownictwa Maćka Maciusiaka, twierdzili, że są w stu procentach zaangażowani i wykonują wszystko, co jest im zalecone. Odparłem im w oparciu o swoje doświadczenie, że sto procent to za mało, by osiągnąć sukces. Na trening trzeba być przygotowanym i wiedzieć co i jak chce się poprawić. Wszystko zależy od zawodnika.
– Czy zdziwiła pana decyzja o przesunięciu Kacpra Juroszka do kadry B?
– Nie, to było wiadome "z góry". W tym momencie mamy taką, a nie inną kwotę startową. Wiedzieliśmy, że któryś z zawodników będzie musiał trafić do kadry B i tam przygotowywać się do startów. Nie jest też tak, że reprezentacja A będzie "zabetonowana". Fajnym przykładem jest Aleksander Zniszczoł. Wydawało się, że jest zaangażowany, ale nie może zrobić postępów. Nagle coś ruszyło, znalazł się w kadrze A. Wszystko jest więc możliwe.
– Kadra, by przygotować się do Pucharu Świata, pojechała na Cypr. Ciekawy wybór?
– Wiele ekip tak robi. Jest to dla nich reset, okazja do nabrania energii i promieni słonecznych przed długą zimą. Pamiętam, że my również jako kadra zrobiliśmy coś takiego przed startem sezonu za Heinza Kuttina. Mnie osobiście nie spasowała zmiana temperatur. Nie zmienia to faktu, że jest to indywidualna sprawa. Jeszcze za Stefana Horngachera zawodnicy byli na podobnym zgrupowaniu, ale w Hiszpanii. Oby to zadziałało. Jeśli taki reset jest potrzebny, czują to zarówno zawodnicy, jak i trenerzy, to my jako PZN nie będziemy stać na przeszkodzie. Na pewno tego typu wyjazd może wspomóc regenerację i pomoże naładować baterie.
– Czy wyniki mistrzostw Polski w kontekście kadry A były dla pana zaskoczeniem?
– Raczej nie (śmiech).
– Informacje o problemach zdrowotnych Kamila Stocha w tamtym czasie trochę martwiły?
– Wiedziałem, że to były bardziej kwestie przeziębieniowo-grypowe, więc nie martwiłem się. Nie była to kontuzja. Trzeba było mu dać odpocząć, wygrzać się...
– Dobrze więc, że zaplanowaliście ten Cypr.
– Właśnie!
– Czy PolSKI Turniej 2024 to coś, na co pan czekał?
– Nie wiem, czy go wyczekiwałem. Nie zmienia to faktu, że jest to fajna inicjatywa. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś powróci do kalendarza Pucharu Świata. Plany organizacji terminarza w krajowe turnieje, a nie pojedyncze starty, były jeszcze za Waltera Hofera. Mieliśmy te zawody organizować wspólnie z Czechami. Teraz mamy trzy konkursy w Polsce. Musimy dobrze w nich wypaść, a jak to się uda, to być może organizacja podobnych zmagań znów zostanie na powierzona.
– Dlaczego te zawody już teraz nie zostały wpisane na stałe do kalendarza Pucharu Świata?
– Bo czeka nas sezon, w którym nie ma głównych imprez poza lotami, więc była na to przestrzeń. W kolejnych latach pojawią się mistrzostwa świata, igrzyska, więc będzie dosyć ciasno.
– Pamiętam pana wywiady z dawnych lat. Wspominał pan, że start sezonu dla zawodnika jest niezwykle ważny, bo jak się narobi strat punktowych, to później nadgania się je dwa miesiące. Dzisiejsza specyfika skoków jest taka sama? A może do zawodów podchodzi się bardziej turniejowo, cyzelując formę na najważniejszy moment?
– Myślę, że jest inaczej. Zawodnicy przede wszystkim przygotowują się do głównych imprez – to na nie ma być forma. Nie wszystko da się jednak przewidzieć. Czasy się zmieniły. Dziś nie trenuje się tak dużo, ciężko – raczej są to zajęcia specjalistyczne. Ważna jest regeneracja. Eliminuje to więc ten czynnik, że jak w Kuusamo nie pójdzie, to na pewno będzie to miało przełożenie na kilka kolejnych konkursów. Nie zmienia to faktu, że te pierwsze zawody dają już odpowiedzi na pytania, kto jest w jakiej dyspozycji. Kluczowym punktem według mnie będzie jednak Turniej Czterech Skoczni.
– Czyli nie będzie "napinki", by wyniki były od razu?
– "Napinka" zawsze jest. Każdy chce się pokazać. Nie będzie jednak tak, że jak coś nie pójdzie, to będzie koniec świata. Wiemy, jak jest w Ruce. Każdy do wyników podchodzi tam z dużą rezerwą, bo wszystko może się wydarzyć. Jeśli jednak komuś uda się dobrze wystartować przy tamtejszych trudnych warunkach, to będzie to znak, że czas przed sezonem nie został zmarnowany.
264.1
253.3
252.4
252.0
250.3
250.3
249.9
249.2
247.1
10
238.9
11
235.1
233.3
233.2
231.2
15
229.4
226.0
17
224.8
18
224.6
19
224.0
20
223.3
21
222.5
222.4
23
221.9
220.5
25
219.6
26
219.5
27
216.9
213.7
29
211.6
30
211.3
120.3
120.2
118.5
117.9
117.9
115.2
113.1
111.4
110.6
109.3
11
107.9
12
107.5
13
107.0
14
106.8
15
105.6
16
105.5
105.0
18
104.7
104.0
103.7
21
103.1
22
102.3
101.9
24
101.2
25
100.2
26
99.8
27
99.2
27
99.2
29
98.2
30
98.0
1
254.1
2
226.2
3
216.9
4
216.8
5
207.0
6
203.4
7
198.0
8
196.2
9
194.7
10
186.7
11
179.4
12
172.3
13
170.6
14
169.9
15
165.9
16
165.5
17
164.5
18
158.8
19
155.7
20
149.3
21
148.3
22
146.4
23
143.0
24
141.0
25
138.6
26
137.4
27
136.8
28
119.2
29
114.2
30
108.7
1
80.2
2
79.3
3
78.5
4
75.7
5
72.3
6
68.1
7
67.7
8
66.1
9
63.0
10
61.8
11
61.4
12
60.6
13
58.8
14
58.2
15
57.2
16
56.8
54.8
18
54.1
19
48.3
20
46.4
21
43.8
22
40.2
23
38.0
24
28.8
25
17.4
26
12.9
27
6.6
1
244.0
2
241.5
3
226.6
4
224.0
5
223.8
6
221.0
7
207.7
9
202.6
10
198.7
11
198.5
12
198.4
13
193.5
14
190.1
15
188.4
16
187.3
17
186.1
18
183.6
19
182.7
20
182.6
21
181.9
22
181.8
23
179.6
24
177.6
25
174.2
26
172.4
27
168.9
28
167.5
29
166.7
30
164.2
31
163.8
1
117.5
2
117.1
3
116.6
4
114.8
5
111.0
6
110.8
7
109.8
8
103.9
9
102.5
10
100.7
11
100.4
12
100.0
13
97.5
14
96.8
15
96.4
16
95.8
17
95.7
18
95.1
19
93.5
20
92.7
21
91.9
22
91.4
23
91.2
24
90.8
25
88.8
26
88.7
26
88.7
28
87.2
28
87.2
28
87.2
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.