Choć Robert Lewandowski został bohaterem niedzielnego meczu z Deportivo Alaves, to po ostatnim gwizdku więcej niż o jego golach mówiło się o tym, że nie podał ręki koledze z drużyny. Po nieudanej akcji wściekł się na Lamine Yamala, ostentacyjnie odrzucając jego prośbę o "zbicie piątki". Hiszpańskie media przeanalizowały całą sytuację klatka po klatce... I dowiodły, że pomiędzy oboma piłkarzami nie ma złej krwi.