14 lis 2023 | Piłka nożna

Śmierć Raphaela Dwameny w trakcie meczu. Zawodnik usunął defibrylator na własne życzenie

Raphael Dwamena zmarł w wieku 28 lat (fot. Getty)

Jakub Ptak

Śmierć Raphaela Dwameny wstrząsnęła światem piłki nożnej. Napastnik albańskiej Egnatii zasłabł w trakcie meczu ligowego i zmarł w wyniku ataku serca. Kardiolog Antonio Asso, który w przeszłości współpracował z Dwameną, napisał list otwarty. Wskazuje w nim, że śmierć nastąpiła niejako na życzenie zawodnika.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Nie żyje mistrz olimpijski i trzykrotny mistrz świata. Miał 52 lata

Dwamena borykał się z problemami kardiologicznymi od dłuższego czasu. Zasłabnięcie w trakcie sobotniego spotkania Egnatia – Partizani w lidze albańskiej nie było pierwszym, a trzecim takim przypadkiem. Te kłopoty spowolniły rozwój kariery napastnika, który ośmiokrotnie zagrał w reprezentacji Ghany.

Historię Dwameny opowiedział na łamach dziennika "Heraldo de Aragon" Antonio Asso. To kardiolog z Saragossy, który w 2019 roku poinformował napastnika o tym, że jego problemy z sercem uniemożliwiają kontynuowanie kariery piłkarskiej.

– Udało mi się go przekonać o pilnej potrzebie wszczepienia defibrylatora, aby przynajmniej zagwarantować mu normalne życie, a jednocześnie odradziliśmy profesjonalne uprawianie sportu. Nalegałem, że w miarę postępu choroby w pewnym momencie moglibyśmy zająć się źródłem arytmii poprzez ablację, ale to wymagało utrzymania go przy życiu. Defibrylator był do tego niezbędny – napisał Asso.

Po opuszczeniu Realu Dwamena wciąż uprawiał futbol. Wszczepienie defibrylatora daje piłkarzom szansę na powrót na boisko, o czym doskonale przekonał się Christian Eriksen. Były reprezentant Ghany zdecydował się jednak na usunięcie urządzenia. Asso dowiedział się o tym z prasy.

– Było już za późno. Jego decyzja była nieodwołalna, a całą odpowiedzialność wziął na siebie i wolę Boga. Od tego momentu byłem świadomy, że pewnego dnia wydarzy się tragedia, która miała w sobotę na boisku w Albanii. (…) Zmarł w wyniku uszanowanej, osobistej decyzji, ale gdyby defibrylator nie został odłączony, Raphael dalej by żył – zaznaczył kardiolog.

Dwamena zmarł w wieku 28 lat. – Był wspaniałym chłopakiem, o szlachetnym i czystym spojrzeniu, bez zadęcia i wdzięku gwiazdy. Pokładał w nas całe swoje zaufanie, ale po wszczepieniu defibrylatora opuścił Hiszpanię. Czasami prosił mnie o rady, na które chętnie odpowiadałem, choć zdawałem sobie sprawę, że mnie nie słucha – wspomina Asso.