| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Mateusz Kornecki po wielu sezonach w Orlen Superlidze i sukcesach w barwach Industrii Kielce, przeniósł się do niemieckiego ThSV Eisenach. W rozmowie z TVP Sport opowiedział o pierwszych wrażeniach z gry w Bundeslidze, hierarchii bramkarzy w reprezentacji Polski i meczu sprzed lat, gdy bronił rzuty obecnego trenera Fuechse Berlin.
Damian Pechman, TVP Sport: – Najwybitniejszy mieszkaniec w historii Eisenach?
Mateusz Kornecki, ThSV Eisenach: – Jan Sebastian Bach.
– A myślałem, że będziesz potrzebował podpowiedzi...
– Chyba zapomniałeś, że byłem uczniem szkoły muzycznej. Twórczość Bacha poznałem dużo wcześniej,
– Dostałeś już służbowego Wartburga?
– Nie (śmiech). Była tutaj kiedyś jego fabryka, ale teraz te samochody można oglądać już tylko w muzeum. Eisenach jest typowo turystycznym miastem. Położone w dolinie, wokół pagórki. Widoki są naprawdę piękne. Najbardziej charakterystycznym miejscem jest Zamek Wartburg. Nawet mamy w zespole taki okrzyk: "Wszyscy na Wartburg".
– Porozmawiajmy teraz o piłce ręcznej. Jesteś już zdrowy? Marcin Lijewski wspominał mi o twojej kontuzji.
– Miałem naderwany mięsień przywodziciela. Do urazu doszło na rozgrzewce, dosłownie chwilę przed meczem z Gummersbach (13 października – red.) i nie byłem w stanie zagrać. Na szczęście teraz jest już dobrze. Trenuję na maksimum i powoli wracam do gry. W miniony weekend wystąpiłem w meczu z Wetzlar.
– Z czym miałeś największe kłopoty po przyjeździe do Niemiec?
– Początek był ogólnie trudny. W szatni obowiązuje oczywiście język niemiecki. Przed przyjazdem do Eisenach znałem go trochę, ale nie na tyle, aby się nim swobodnie posługiwać. Teraz jest dużo lepiej i na pewno mi to pomaga w funkcjonowaniu w drużynie.
– Może w szatni miałeś na starcie rzeczywiście trudniej, ale na boisku nie było tego widać. W pierwszych meczach wypadłeś bardzo dobrze.
– Zgoda, ale to dotyczyło całej drużyny. Niestety, później przyszedł słabszy okres. Do tego u mnie doszła jeszcze kontuzja i nie mogłem zagrać w kilku meczach. Wybiło mnie to rytmu. Chciałbym szybko wrócić na najwyższy poziom i pomóc drużynie.
– Wielu zawodników marzy o tym, aby zagrać w Bundeslidze. Słusznie?
– Nie bez powodu niektórzy ją nazywają drugą "Ligą Mistrzów". Każdy zespół posiada dobrych zawodników i niezależnie, czy lider gra z drugim zespołem czy ostatnim w tabeli, to musi się mocno postarać, żeby zdobyć punkty. A i tak nie zawsze się to udaje i praktycznie co kolejkę mamy niespodzianki. Bardzo podoba mi się również to, że każdy mecz ogląda komplet kibiców. Nie ma znaczenia, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. W halach jest mnóstwo ludzi.
– W Niemczech trenujesz mocniej niż w Polsce?
– Trudno to porównać. Gramy tylko w Bundeslidze i Pucharze Niemiec, więc mamy więcej czasu na przygotowania do meczów niż zespoły, które mają jeszcze Ligę Mistrzów. Tym samym mamy też więcej treningów i są one bardziej intensywne. Nad wszystkim czuwa sztab – poza głównym trenerem, także trener bramkarzy, trener przygotowania motorycznego i fizjoterapeuci. Nie mogę narzekać.
– Do pełni szczęścia brakuje chyba tylko trochę lepszych statystyk.
– Gramy bardzo ofensywnie i jako jedyny zespół w Bundeslidze mamy taką nietypową obronę. Bardzo ważna jest rola bramkarza, aby odbijał piłki z czystych pozycji. Oczywiście pod względem personalnym nie jesteśmy na tym poziomie, co THW Kiel, Magdeburg albo Rhein-Neckar Loewen. Mamy jednak swój styl, swój pomysł na grę i próbujemy zaskoczyć rywali. Czasami się to udaje, czego przykładem nasze zwycięstwo nad Rhein-Neckar.
– Przed meczem z Wetzlar twój trener prostował, że to nie jest wcale starcie drużyn walczących o utrzymanie, ale drużyn środka tabeli.
– Na pewno chcielibyśmy być wyżej. Na szczęście dystans do zespołów, które nas wyprzedzają nie jest jeszcze duży (trzy punkty straty do dziewiątego Lipska, w którym gra Maciej Gębala – red.) i liczę, że uda nam się odbić. Mimo że jesteśmy beniaminkiem, to nie chcielibyśmy walczyć do ostatniej kolejki o utrzymanie.
– Na razie twoja umowa obowiązuje do końca sezonu?
– Podpisałem kontrakt "1+1", czyli z opcją przedłużenia na kolejny rok. Do końca marca musimy wspólnie podjąć decyzję, czy chcemy kontynuować współpracę. Wspólnie – ja i klub.
– Czy poza meczami Eisenach oglądasz w ogóle inne drużyny?
– Pewnie, jestem na bieżąco. Ostatnio śledziłem Super Globe, a na co dzień oglądam dużo meczów Bundesligi, Ligi Mistrzów czy Superligi. Grałem w polskiej lidze przez dziesięć lat i sentyment pozostał.
– Jak wygląda obecnie hierarchia bramkarzy w reprezentacji Polski?
– Nie wiem, naprawdę nie wiem. Każdy miesiąc, każdy tydzień może przynieść zmianę. Jestem w grupie bramkarzy, którzy aspirują do gry w reprezentacji Polski, ale nie jest tak, że nieustannie myślę o tym, czy jestem numerem jeden, dwa albo trzy. Więcej powinno się wyjaśnić w grudniu i styczniu. Czekają nas sparingi i na ich podstawie sztab podejmie decyzje, kogo powoła na mistrzostwa Europy.
– Masz kontakt z Adamem Morawskim?
– Nawet mieszkamy blisko siebie – około godziny jazdy samochodem. Na razie, ze względu na obowiązki, nie udało nam się jeszcze spotkać i pozostaje kontakt telefoniczny.
– Nie martwi cię jego sytuacja w Melsungen? Bo selekcjonera bardzo.
– Jednego jestem pewien – Adam jest świetnym bramkarzem. Jego rywal w klubie – Nebojsa Simić – rozgrywa jednak niesamowity sezon. Na razie Adam dostaje mniej szans, ale w każdej chwili się to może zmienić. Trzymam za niego mocno kciuki.
– Pamiętam, że w Polsce dobrze ci szło typowanie mistrza kraju. To może wytypujesz też mistrza Niemiec?
– Na dziś, teraz, postawiłbym na Fuechse Berlin. Ok, w Bundeslidze nie można być niczego pewnym, każdy rywal czyha, żeby ci zabrać punkty. Fuechse gra jednak na razie bardzo dobrze. Myślę, że tytuł trafi do Berlina lub... Magdeburga.
– A wiesz, że trenerem Fuechse jest twój rówieśnik?
– Nie tylko wiem, ale nawet jako junior grałem przeciwko niemu w meczu Polska – Niemcy. To było podczas turnieju we Francji i chyba udało nam się zremisować. Duży szacunek dla Jarona Siewerta za to, co już osiągnął jako trener. Na ławce wiek schodzi na dalszy plan. Ważne jest przede wszystkim to, jaką masz wiedzę i charakter. Wtedy nie ma kłopotu, by zdobyć zaufanie także starszych zawodników.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.