Choć przyjęło się, że Liga Europy to rozgrywki "II kategorii", to efektywna gra i konsekwentne wspinanie się po szczeblu drabinki może przynieść do klubowej kasy ogromne zyski. Jednak niekoniecznie trzeba triumfować, by w Europie zarobić krocie, o czym przekonał się Raków Częstochowa. Ile zarobił mistrz Polski w LE?
Zawodnicy Dawida Szwargi rywalizację w grupie zainaugurowali wyjazdem do Bergamo. Tam z włoską Atalantą zasłużenie przegrali 0:2. W drugiej kolejce teoretycznie czekało ich "najłatwiejsze" spotkanie na papierze, jednak ulegli w Sosnowcu Sturmowi Graz 0:1. W trzecim meczu wreszcie zdobyli historyczny punkt. Zremisowali ze Sportingiem 1:1. W rewanżu mimo gry w osłabieniu dzielnie walczyli w Lizbonie, ale ponieśli porażkę 1:2. W piątej kolejce dzięki bramce Johna Yeboaha wygrali w Grazu ze Sturmem 1:0.
Raków jest ostatni w tabeli. Już wiemy, że bez względu na wyniki pozostałych spotkań nie znajdzie się w czołowej dwójce. Wciąż jednak jest możliwe, że Raków będzie grał w Lidze Konferencji na początku przyszłego roku. Żeby tak się stało, musi znaleźć się ostatecznie na trzeciej pozycji w grupie. Kluczowe było zwycięstwo w Austrii. I to się udało.
Raków walczył więc o trzecie miejsce w grupie, premiowane awansem do fazy pucharowej Ligi Konferencji. Przed meczem z Atalantą miał tyle samo punktów, co Sturm Graz (4) i taki sam bilans bezpośrednich meczów (0:1 u siebie i 1:0 na wyjeździe), ale gorszy bilans bramek we wszystkich meczach (minus 3 – Raków, minus 2 – Sturm). Mistrz Polski mógł więc sobie pozwolić na porażkę, gdyby Sturm przegrał wyżej w Lizbonie ze Sportingiem. Tak się jednak nie stało.
Mistrzom Polski zabrakło ostatecznie dwóch bramek, aby zająć trzecie miejsce i awansować do fazy play-off w Lidze Konferencji. Wiosną w pucharach dzięki lepszemu bilansowi będzie grał za to Sturm Graz, który przegrał – 0:3 – w Lizbonie ze Sportingiem.
Nie przegap: Ranking ligowy UEFA 2023/24. Na którym miejscu jest Polska?
Za zwycięstwo i remis w grupie uczestnicy mogą liczyć na kwoty opiewające na kilkaset tysięcy euro. W momencie awansu do ćwierćfinału rozgrywek do klubowych kas zaczynają wpływać miliony. Do tego dochodzą jeszcze pieniądze z praw marketingowych, telewizyjnych, a także te, które kluby otrzymują za miejsce w rankingu za ostatnie dziesięć lat (bonus 132 tys. euro).
Mecz ze Sportingiem w Sosnowcu i wygrana ze Sturmem Graz pozwoliła Medalikom za zainkasowanie 840 tysięcy euro. To kwota obligatoryjna, którą UEFA przyznaje drużynie za remis i zwycięstwo w Lidze Europy.
Do tego należy doliczyć 3,63 miliona euro za sam awans do fazy grupowej. Pamiętajmy, że częstochowianie jako zespół pokonany w decydującej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów otrzymał za udział w tej fazie pięć milionów euro. Łącznie Raków zarobił w obecnej edycji Ligi Europy ponad dziewięć milionów euro. To kwota, w której sumują się wygrane w grupie, awans, a także gra w eliminacjach rozgrywek międzynarodowych.
Czytaj także: Ile zarobiła Legia Warszawa w LKE? Kwota robi wrażenie!
◾ za 4. rundę el Ligi Mistrzów: 5 mln euro (dwumecz z FC Kopenhaga 0:1 i 1:1)
◾ za awans do fazy grupowej: 3,63 mln euro
◾ za każde zwycięstwo w fazie grupowej: 630 tys. euro
◾ za każdy remis w fazie grupowej: 210 tys. euro
◾ za zajęcie pierwszego miejsca w grupie: 1,1 mln euro
◾ za zajęcie drugiego miejsca w grupie: 550 tys. euro
◾ za awans do 1/16 finału: 0,5 mln euro
◾ za awans do 1/8 finału: 1,2 mln euro
◾ za awans do 1/4 finału: 1,8 mln euro
◾ za awans do 1/2 finału: 2,8 mln euro
◾ za awans do finału: 4,6 mln euro
◾ za zwycięstwo w finale: 4 mln euro