Przyjmując, że w Pucharze Świata w skokach narciarskich mamy tzw. Wielką Szóstkę reprezentacji plus całą resztę, nie miniemy się z prawdą. Niestety, ostatnia dekada dla mniejszych reprezentacji była krokiem w przepaść, czego dowodzą dorobki punktowe skoczków spoza elity. – Nasze najsilniejsze działania są skupione na tym, żeby zwiększyć liczbę i znaczenie państw, w których się skacze – zapowiada Sandro Pertile. Pytanie, czy to możliwe.
Kamil Stoch – póki wilk poluje, nigdy nie będzie syty. 21. sezon w karierze. I to przeklęte Kulm
Podczas niedawnego Forum Nordicum – spotkania działaczy związanych z narciarstwem klasycznym, czyli skokami, biegami i kombinacją, dyrektor Pucharu Świata w skokach wystąpił z prezentacją. Nie zabrakło tematu, który FIS spędza sen z powiek – wymogu od MKOl, która uznała, że na igrzyska w Cortinie d’Ampezzo będzie mogło pojechać już nie 65 skoczków, lecz tylko 50. Ta decyzja wywołała lawinę innych ruchów. Aby dać jakiekolwiek szanse na kwalifikację olimpijską reprezentantom z mniej silnych państw, federacja:
- od tej zimy obcięła największym nacjom tzw. kwotę zawodników na PŚ z max. 7 do 6,
- podniosła ją dla mniejszych, a także rozszerzyła im zakres tzw. startów opłacanych,
- zmniejszyła kwoty na igrzyska.
Do Cortiny z jednego państwa może pojechać już najwyżej czterech skoczków. Ale tylko pod warunkiem, że to państwo będzie ich mieć w TOP25 rankingu olimpijskiego. Jeśli się im nie uda, to trzech, dwóch, a dla najsłabszych zostanie jedno miejsce. Temu (mało skutecznie) sprzeciwiają się kraje-potęgi, ale i oni rozumieją, że taki wariant ma pomóc utrzymać różnorodność narodowościową. Choć zarazem zabije drużynówki. Dlatego zamiast nich na ZIO 2026 zobaczymy już tylko olimpijskie duety i mikst.
O tym, jak maleje stale liczba krajów na poważnie rozwijających skoki narciarskie, świadczy mnóstwo dowodów. Coraz mniej z nich organizuje zawody najwyższej rangi. Utrzymuje się coraz mniej skoczni, maleje liczba zawodników zgłaszanych do konkursów. I takich w ogóle. Norwegowie – mekka dyscypliny – są w takim kryzysie, że obecnie dwa razy więcej osób uprawia tam kickboxing niż ich koronny sport z tradycjami.
Trwa odpływ zainteresowania, o czym szeroko pisaliśmy wiosną W TYM ARTYKULE. Kurczą się też wyniki oglądalności. Coraz częściej też w drużynówkach występuje po 9-11 ekip, choć jeszcze dwie, trzy dekady temu było ich regularnie powyżej 12, a nawet niekiedy i 17. Kraje, które niegdyś były w czubie (m.in. Czechy, Francja, Szwecja itd.), dziś szorują po dnie. Wprawdzie zastępują je inne, jak np. Turcja czy ostatnio Ukraina, ale rozwój pojedynczych talentów nie od razu wywoła tam boom i skokomanię. A jeśli coś pójdzie źle, to może i nie wywołać jej wcale.
FIS doskonale widzi, co się dzieje. I to dobrze, że w federacji w końcu przestali się bać o tym mówić.
– Naszym nadrzędnym celem na najbliższe lata jest utrzymanie zainteresowania i zwiększanie popularności dyscypliny w jak największej liczbie państw. Skoki muszą pozostać sportem globalnym – zapewniał niedawno na naszych łamach Sandro Pertile.
Włoch, dyrektor cyklu PŚ, trafił na bardzo trudne czasy. Ale z ocenami tego, jak im sprosta, zaczekamy do końca kadencji. Pomysłów mu dotąd nie brakuje, choć wiele z nich to wciąż wyłącznie słowa.
Jedno jest pewne. Skoki są na ewidentnym kursie, w którym nie tylko obchodzą coraz mniej państw, co nawet w tychże wzbudzają coraz mniejszą temperaturę. Ale pomijając na chwilę tę drugą kwestię, warto prześledzić, na ile w ogóle stać tych zawodników, którzy reprezentują kraje spoza Wielkiej Szóstki. Czyli spoza Austrii, Niemiec, Norwegii, Polski, Japonii i Słowenii. Poniższy tweet i wykres pokazują to dość dosadnie.
Ujęto w nim zdobycze punktowe najlepszego skoczka spoza BIG6 na koniec poszczególnych sezonów PŚ.
W ujętym tu okresie, czyli od sezonu 2011/12 włącznie, byli to głównie Czesi lub Szwajcarzy. Raz to miano przypadło Francuzowi i Rosjaninowi. Jako że nasi sąsiedzi są w kryzysie, podobnie jak Francuzi, a rosyjska kadra pozostaje na moralnym aucie, to od kampanii 2017/18 tym najlepszym spoza gigantów był już wyłącznie któryś Szwajcar.
Pozostałych państw – a w sezonie 2022/23 łącznie zobaczyliśmy ich w elicie 19 – na taką walkę nie było stać. A przecież wśród nich jest m.in. Finlandia.
Ostatni raz zdobyte przez najlepszego spoza BIG6 zawodnika punkty dały mu miejsce w najlepszej dziesiątce sezonu osiem lat temu. To dawno. W zimie 2014/15 siódmą lokatę w PŚ wyszarpał Roman Koudelka. Obecnie to raczej poziom między końcem drugiej a trzecią dziesiątką stawki. Ostatni raz zawodnik z którejś z tych reprezentacji wygrał konkurs PŚ w listopadzie 2018 roku. Minionej zimy na podium w męskiej elicie stawali tylko ci z państw-potęg. Szczęśliwie trochę lepiej w tym zakresie jest w rywalizacji kobiet.
Jaki długofalowy skutek dla skoków będzie miało radykalne cięcie kwot startowych dla potęg, trudno przewidzieć. Gdy ogłaszano to wiosną, wielu zawodników z pogranicza PŚ i drugiej ligi wspominało, że może to wywołać lawinę przedwczesnych końców karier, o ile nikt w FIS nie pochyli się nad promocją i finansami w Pucharze Kontynentalnym. Statystycy wyliczyli też, co to realnie może dać mniejszym nacjom. I wyszło niestety na to, że poza drobnymi awansami zawody i tak w czubie będą kończyli ci skoczkowie, którzy plasowali się tam dotychczas.
To jednak tylko teoria. Przed nami pierwsza zima, która to zweryfikuje. Pierwsza z trzech, jeśli przypomnieć cytowaną wcześniej wypowiedź Pertile.
Należy zadać jednak przy tej dyskusji inne pytanie: może problemem, który trawi skoki, jest coś innego niż fakt, że najlepsi są w nich najlepsi? Takiego wariantu w FIS jednak nie biorą pod uwagę. Bo gdyby doszli do takich wniosków, musieliby przyznać się do błędów, a to nie jest w stylu tej federacji. A tym bardziej nie jest stawianie się MKOl, który w każdej chwili może zagrozić skokom wypadnięciu z olimpijskiej rodziny. Dziś walka idzie o to, żeby tak się nie stało. Bo to byłoby początkiem końca.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.