Filip Modelski w połowie listopada w wieku 31 lat ogłosił zakończenie kariery, choć ostatni oficjalny mecz rozegrał jeszcze przed swoimi 30-tymi urodzinami. Co zmusiło byłego obrońcę Jagiellonii Białystok do takiej decyzji? – Diagnoza od kilku neurochirurgów była jednoznaczna – z kręgosłupem nie było dobrze – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Adrian Janiuk, TVPSPORT.PL: – Kiedy zadecydowałeś, że kończysz karierę?
Filip Modelski (jednokrotny reprezentant Polski): – Ta decyzja dojrzewała we mnie od pewnego czasu. Jest ona podyktowana problemami zdrowotnymi. Robiłem wszystko, co mogłem, żeby wrócić na boisko, ale diagnoza kilku lekarzy była jednoznaczna. Zawodowy sport w moim przypadku jest już niewskazany. Gdybym za wszelką cenę chciał wrócić na boisko, mogłoby się to dla mnie skończyć w sposób, który bardzo mocno nadwyrężyłby moje zdrowie. Nie miałem wyjścia, nie mogłem podjąć innej decyzji.
– Z czym konkretnie się borykasz?
– Ten uraz odniosłem w moim pierwszym oficjalnym meczu rozegranym podczas mojego krótkiego pobytu w Kotwicy Kołobrzeg. Wówczas ta kontuzja nie została właściwie zdiagnozowana. Byłem leczony na inne schorzenie, a de facto chodziło o kręgosłup. Źle postawiona diagnoza wykluczyła mnie z zawodowego sportu. Żałuję o tyle bardziej, że pod względem fizycznym i motorycznym nigdy nie czułem się lepiej. Współpraca z Jarosławem Stecem wiele pod tym kątem mi dała.
– Skąd wzięły się twoje problemy zdrowotne?
– Wszystko zaczęło się w Kołobrzegu. Miałem po prostu wielkiego pecha. Złapałem uraz, ale byłem leczony na coś zupełnie innego. Po kilku miesiącach jeżdżenia po lekarzach musiałem odnaleźć się w nowej sytuacji, ale to nie było łatwe.
– Próbowałeś wszelkich możliwości, jeśli chodzi o powrót na boisko?
– Oczywiście! Poświęciłem futbolowi zbyt wiele, żeby po prostu się poddać i zrezygnować. Piłka była bardziej moją pasją niż tylko zawodem. Poza rodziną to moja największa miłość i pewnie nadal nią będzie. Diagnoza od kilku neurochirurgów była jednoznaczna – z kręgosłupem nie było dobrze. Nie mogłem ryzykować, bo nie wiadomo, jak bym skończył. Uświadomiono mnie, że mogę skończyć na wózku inwalidzkim. Życie pisze swoje scenariusze, u mnie napisało właśnie taki...
– Zdążyłeś się już z tym pogodzić?
– Musiałem to porządnie przepracować. Początkowo było to bardzo trudne. Żadnemu sportowcowi nie życzę tego, by z dnia na dzień musiał w wieku 30 lat dowiedzieć się, że ze sportem koniec. Miałem przed sobą jeszcze kilka lat grania, ale zdrowie jest najważniejsze. Mam rodzinę – żonę i dwie córki – muszę o nie zadbać.
– Wcześniej przytrafiały ci się kontuzje? Może problemy z kręgosłupem to efekt wcześniejszych zaniedbań ze strony osób leczących cię?
– Jeśli już zmagałem się z jakąś kontuzją, to była ona poważniejsza i czekała mnie dłuższa przerwa w grze. Jednak wcześniej zawsze właściwie diagnozowano moje urazy. Przy ostatnim było inaczej... Pomimo bólu walczyłem o powrót do piłki, ale pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Musiałem odpuścić.
– Z transferem do Kotwicy Kołobrzeg wiązałeś duże nadzieje?
– Nie mogło być inaczej. Przyszedłem do klubu z dużymi nadziejami. Kotwica również miała, co do mnie wielkie plany. Czerpałem z tego dużą radość, ale też czułem odpowiedzialność. Do Kołobrzegu trafiłem jako zawodnik ekstraklasowy, co wiązało się z presją. Mnie ona jednak napędzała, bo wiedziałem, że ludzie w klubie oraz kibice pokładają we mnie nadzieję. Niestety, już na samym początku odniosłem kontuzję i nie byłem w stanie pomóc jej w walce o awans. Poddałem się operacji, ale wierzyłem, że po kilku miesiącach wrócę na murawę.
– Jaki masz plan na siebie?
– Chcę pozostać przy sporcie jako trener. Jestem współwłaścicielem Performance House w Gdyni. Od zawsze interesowałem się trenerką pod kątem osobistego rozwoju piłkarza. Od dawna jest to moją pasją i dlatego otworzyłem centrum treningowe Performance House, które jest połączone z usługami fizjoterapii. Mamy ze wspólnikiem pomysł na duże projekty. Chcemy zadbać o rozwój młodych, ambitnych piłkarzy. Pragnę przekazać im swoją wiedzę i doświadczenie. Pracuję ze świetnymi fachowcami w dziedzinie fizjoterapii, którzy są pasjonatami, jeśli chodzi o ten zawód. Chcemy stworzyć miejsce przyjazne dla wszystkich – dla starszych i młodszych. Najważniejsze, żeby ludzie mogli żyć bez bólu i my chcemy im w tym pomóc.
– Nie będziesz tęsknił za futbolem?
– Na pewno będę, dlatego w przyszłości będę chciał wrócić do zawodowej piłki. Pragnę poczuć klimat i smak szatni, ale na razie mam inny pomysł na siebie.
– Czego żałujesz, jeśli chodzi o twoją karierę?
– W dorosłym futbolu nie było mi dane zagrać w Arce, której jestem wychowankiem. Ze wszystkich nowych stadionów chyba tylko w Gdyni nie wystąpiłem jako zawodnik innych klubów. Paradoks polega na tym, że w moim rodzinnym mieście nigdy nie było mi dane zagrać na poziomie seniorskim. Po powrocie z Anglii przez kilka lat grałem w Ekstraklasie, a później w Fortuna 1 Lidze. Arka raz była w elicie, innym razem na jej zapleczu i wyszło tak, że się minęliśmy. Jednak nie jest tak, że tego żałuję. Po prostu los tak chciał.
– Czujesz się spełnionym piłkarzem, czy bardziej odczuwasz niedosyt?
– Doceniam to, co udało mi się zrealizować, ale największe marzenia nie zostały spełnione. Jako niespełna szesnastolatek trafiłem do West Ham United. W Londynie spędziłem trzy lata, ale nie udało mi się zadebiutować w dorosłym zespole Młotów. Z kolei mam wielką satysfakcję, że zagrałem kilka minut w reprezentacji Polski. Trener Franciszek Smuda wpuścił mnie na boisko na kilku minut w meczu z Bośnią i Hercegowiną. Piękne i wzruszające wspomnienie. Koszulka wisi w szczególnym miejscu.
– Co dała ci piłka nożna?
– Futbol to była piękna droga, która nauczyła mnie wielu wartości i pokory. Pozwoliła poznać mi siebie samego. Nigdy nie powiem, że żałuję czegoś co było po drodze.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.