22 lis 2023 | Piłka nożna / Reprezentacja

Włodzimierz Lubański wskazał słaby element gry reprezentacji Polski. "Razi mnie to"

Robert Bońkowski

Reprezentacja Polski ma za sobą ostatni mecz w tym roku. Drużyna prowadzona przez Michała Probierza pokonała w towarzyskim spotkaniu Łotwę 2:0. W rozmowie z TVPSPORT.PL legendarny napastnik kadry – Włodzimierz Lubański – ocenia, że biało-czerwoni nie zagrali dobrego meczu.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Eliminacje zakończone. Tak wygląda droga reprezentacji do Euro 2024

Ściąga dla selekcjonera. Kogo skreślić, a komu dać szansę?

Czytaj też

Ściąga dla selekcjonera. Kogo skreślić, a komu dać szansę?

Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Oglądał pan mecz naszej reprezentacji w Belgii. Jak się panu podobało?
Włodzimierz Lubański: – Zacznijmy od tego, z kim graliśmy. No, graliśmy z przeciętnym zespołem. Muszę przyznać, że na tle tej drużyny reprezentacja Polski nie zagrała rewelacyjnej piłki, ale wystarczyło, by z nimi wygrać. To było normalne. Nie możemy pozwolić sobie na to, by przegrywać z takimi przeciwnikami, ponieważ jesteśmy piłkarsko lepszym zespołem. Natomiast sposób i tempo gry muszą być absolutnie inne, bo jeśli trzeba będzie walczyć z silniejszymi zespołami, to grając podobnie, jak z Łotwą, nie mamy co liczyć na sukces.

– W barażach zagramy z Estonią. Jeśli wygramy, to zmierzymy się z kimś z czwórki Islandia, Ukraina, Walia i Finlandia. W jakiej to nas pozycji stawia?
– Wszystko będzie zależało od dyspozycji naszych piłkarzy i przygotowania kadry do takich meczów. Teoretycznie, wszyscy są do ogrania, ale jeśli chodzi o praktykę, biorąc pod uwagę mecze naszej reprezentacji, które oglądałem, to musimy popracować i poprawić grę. Mam na myśli utrzymanie przy piłce i pressing.

– Co się panu rzuciło w oczy w spotkaniach naszej kadry?
– Byłem napastnikiem i bardzo razi mnie to, że nie ma w naszej grze zbyt wielu sytuacji podbramkowych, a jeśli są, to ich nie wykorzystujemy. W meczach na tzw. dotyk trzeba będzie to wszystko zdecydowanie lepiej wykonywać.

– Jak oceni pan minione właśnie zgrupowanie?
– Nie wyróżnię się, jeśli powiem, że dobrze czas zgrupowania wykorzystał Zalewski. Potwierdził swoją wartość reprezentacyjną. Przecież to on miał udział przy golach polskiej kadry. Duży plus dla Zalewskiego. Czasami jest tak, że zagra się dobry mecz, a później serię słabszych spotkań. Piłkarz Romy potwierdził, że jest wartością dla naszego zespołu narodowego.

– Michał Probierz cały czas szuka optymalnego składu?
– Jestem przekonany, że Michał Probierz patrzy na lewo i prawo. Szuka wariantów, dzięki którym nasza reprezentacja będzie wyglądała prawidłowo. Nie mam na myśli wyłącznie selekcji piłkarskiej, ale też ustawienia i taktyki na mecz. Myślę, że dużą wartością dla selekcjonera był mecz towarzyski z Łotwą. Dzięki niemu wie, na którego z piłkarzy może liczyć, na co może stawiać pod względem taktycznym. Michał Probierz jeszcze dopasowuje zespół do optymalnego ustawienia.

Ściąga dla selekcjonera. Kogo skreślić, a komu dać szansę?

Czytaj też

Ściąga dla selekcjonera. Kogo skreślić, a komu dać szansę?

"Bez względu na wynik w barażach Probierz musi zostać"

Czytaj też

"Bez względu na wynik w barażach Probierz musi zostać"

– Minione eliminacje, to klęska polskiej kadry?
– Nie mówmy o klęsce. Mówmy o tym, że oczekiwania wobec kadry były zdecydowanie wyższe, niż to, co się stało. Liczyliśmy, że bez trudu wyjdziemy z tej grupy, okazało się co innego. Jesteśmy solidnym zespołem na poziomie europejskim, ale nie poradziliśmy sobie w eliminacjach. Duża teraz praca Michała Probierza. Musi przygotować kadrę na to, by pokonywać takich przeciwników, jak Czechy, Albania, Ukraina czy Walia.

– Jest pan spokojny o to, że Michał Probierz temu wyzwaniu podoła?
– Jestem kibicem tego zespołu. Chciałbym, żebyśmy zagrali na mistrzostwach Europy, bo to dla całego piłkarstwa w Polsce jest wielka chwila. Już nie wspominam o pieniądzach za grę na turnieju. Michał Probierz ma dużo rzeczy do przeanalizowania. Chodzi mi o to, co widział i co chce zrobić z naszą kadrą. Słyszałem niektóre wypowiedzi piłkarzy, którzy byli zadowoleni ze sposobu gry. To bardzo ładnie, tylko że w tym momencie, w barażach będzie przeszkoda, którą trzeba będzie pokonać lepszą grą, większym zaangażowaniem i odrobiną szczęścia.

– Co jest główną przyczyną takich występów naszej reprezentacji?
– Poszukiwanie jednej, czy dwóch przyczyn mija się z celem. My musimy być jednym zespołem. W piłce są dwie fazy. Pierwsza, to jak mamy piłkę i druga, gdy musimy ją gonić. Nasi kadrowicze muszą być skoordynowani i bardzo dobrze rozumieć się na placu gry. Do tego dochodzą jeszcze indywidualne umiejętności piłkarzy.

– Czy zasługujemy na awans na Euro 2024? Kilka dni temu były reprezentant Polski Tomasz Frankowski przyznał, że jego zdaniem nie.
– Jest to coś ciekawego, bo to mówi były piłkarz, a nie dziennikarz, czy jakiś działacz sportowy. Jeżeli są takie opinie, to są one oparte na tym, co widzimy. Nasza kadra z lepszą grą powinna awansować na turniej. Część kibiców ma jeszcze duże oczekiwania względem kadry. Wielu chce, byśmy na turniej pojechali. Teoretycznie wydawało się, że nie będzie z tym problemu. Praktyka pokazała co innego. Eliminacje udowodniły, że nasza kadra po ostatnich latach nie jest gotowa do tego, by bezpośrednio awansować na wielki turniej z łatwej grupy.

– Wydaje się, że Michał Probierz ma dwa zadania. Awansować z baraży, jednocześnie odmłodzić kadrę. To się da pogodzić?
– Reprezentacja Polski składa się z wyselekcjonowanych, najlepszych polskich piłkarzy. Dobrym sposobem na wprowadzanie młodych są takie mecze towarzyskie, ale przy obecnym kalendarzu rozgrywek nie ma praktycznie takich meczów. Albo gramy eliminacje, albo mecze Ligi Narodów. W meczach o punkty muszą grać najlepsi. To reguła, która musi być utrzymana. W przeciwnym razie selekcja młodych piłkarzy nigdy się nie skończy, a wyników, jak nie ma, tak i nie będzie.

"Bez względu na wynik w barażach Probierz musi zostać"