Choć pogoda za oknem nie rozpieszcza, a w wielu miejscach w Polsce temparatury spadały poniżej 0 stopni Celsjusza, taka aura nie jest straszna fanatykom boksu w Warszawie. W stolicy oddano do użytku specjalną plenerową strefę do treningów sportów walki w dość nietypowej scenerii – pod Mostem Siekierkowskim. Wideo reportaż z wizyty na inauguracyjnej gali w magazynie Ring TVP Sport w czwartek o 22:10.
"Sport i zabawa pod Siekierkowskim: zagospodarowanie przestrzeni pod mostem w celach rekreacyjnych oraz StreetArt" – taką nazwę nosił projekt wybrany w 2022 roku w ramach budżetu obywatelskiego w Warszawie. Jego autorkami są Adriana Mica i Zofia Pawlak, a jednostką odpowiadającą za realizację: Zarząd Zieleni m. st. Warszawy.
Najłatwiej dojechać tam, kierując się na parking przy ul. Gwintowej 3 w Warszawie, niedaleko Sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży. Stamtąd należy przejść kilka kroków pod Most Siekierkowski, gdzie naszym oczom ukaże się podest z możliwością zamontowania ringu, stojaki i wieszaki na worki bokserskie. Obok jest także strefa do street workoutu (można uprawiać m.in. kalistenikę). Na imprezę inauguracyjną, mimo że w Warszawie spadł pierwszy śnieg, przybyło mnóstwo kibiców, którzy zobaczyli na żywo osiem pojedynków. Oprócz tego, chętni mogli zgłosić się do punktowania walk. Organizatorzy przygotowali także gorące napoje i ciepłe przekąski:
– To projekt, który dwa lata temu rozpoczęły Adriana Mica wraz z córką. Pod Mostem Siekierkowskim ta przestrzeń była niezagospodarowana, a teraz odbywają się tu walki bokserskie – powiedział nam Michał Łagunionok z klubu UKS Ruchy Warszawa, który współorganizował wydarzenie. Ponieważ Michał jest również raperem (ksywa: "Łagu"), był mistrzem ceremonii podczas inauguracji strefy. – Boks to sport, który coraz bardziej przedostaje się do mainstreamu, dlatego od początku pomagaliśmy w promocji i pchaliśmy temat do przodu. Bardzo cieszy mnie ta frekwencja, bo mamy na zewnątrz temperaturę -1, ale nikt nie narzeka. Myślę, że ze sprzętu w tej strefie będą korzystali nie tylko pięściarze, ale też kickbokserzy i inni zawodnicy sportów walki – podkreśla.
– Pomysł wypłynął od mieszkańców, to realizacja budżetu obywatelskiego – powiedział nam Jacek Wiśnicki z Zarządu Zieleni m. st. Warszawy. – Ta propozycja mocno nas zaskoczyła, ale uważamy, że ma wielki potencjał. We współpracy z mieszkańcami i pomysłodawczynią, udało się stworzyć miejsce, które jest wyjątkowe nie tylko w skali Warszawy, ale myślę, że i całej Polski. Przyszło sporo ludzi i myślę, że to miejsce będzie tylko rosło. Ma potencjał, by zostać kultowym. To był projekt na 2022 rok, ale to była trudna realizacja, stąd lekki poślizg. Budowa pod mostem, trzeba było uzyskać wszelkie zgody, spełnić wymogi przeciwpożarowe itd. To wszystko trwało rok, a sama budowa miesiąc. Koszt to ok. 700 tysięcy złotych, trochę większy niż zakładaliśmy, ale biorąc pod uwagę, ile tu jest stali i jakie były zawirowania na rynku, to ten budżet wydaje mi się całkiem rozsądny.
Niestety, ring nie będzie dostępny przez cały rok, ale to nie oznacza, że nie będzie można z tego miejsca korzystać w dowolnym momencie. Wręcz przeciwnie. Jeśli masz w domu worek bokserski i zechcesz potrenować w tym miejscu – nie ma problemu, by zawiesić go właśnie pod Mostem Siekierkowskim. – Strefa to przede wszystkim stojaki i wieszaki na worki bokserskie oraz podest z funkcją ringu. Co więcej, są również stanowiska dla bokserów na wózkach inwalidzkich. Na zimę jednak ring będzie składowany w OSiR Mokotów, który będzie obsługiwał te miejsce. Nie mogliśmy zapewnić, by był to przez cały rok, bo to miejsce jest niestety znane z tego, że metalowe przedmioty giną. Trochę baliśmy się też dewastacji. Od wiosny będziemy planować kolejne wydarzenia – tłumaczy pan Wiśnicki.
Jak boksuje się w tak niskiej temperaturze? Zapytaliśmy o to Michała Jakubiaka, który wystąpił podczas premierowej gali. W pewnym stylu wygrał swój pojedynek:
– Jest super, a ten śnieg robi robotę! Czuć, że święta coraz bliżej i fajnie w takiej aurze się boksuje. Czy było zimno? Nie, boks to gorący sport, jak się ciągle jest w ruchu to ta temperatura nie przeszkadza. Będę tu przychodził trenować, ten klimat pod mostem jest świetny – powiedział nam zawodnik, który trenuje w UKS Ruchy Warszawa.
Inauguracyjna impreza była zapowiadana jako "bokserskie wymiany uprzejmości pod mostem", a ta nazwa zaintrygowała pisarza i przyjaciela polskiego boksu Huberta Kęskę, który wybrał się na inaugurację:
–Dzięki temu, takie opuszczone do tej pory miejsce, może zacznie kojarzyć się z czymś wartościowym. Chciałbym, żeby boks nie kojarzył się z bijatyką, tylko z artyzmem. W boksie każdy ruch jest wyuczony, jak najbardziej można nazywać to wymianami uprzejmości, a nie laniem się po mordzie. Poza tym, można było poznać kulisy pracy sędziego, punktować pojedynki. Znakomita inicjatywa, a kto wie, może urodzi się z tego jeszcze coś większego? Wszyscy wiemy, jak to zaczęło się u Artura Szpilki. Miał się bić za szkołą z chłopakiem, który był kibicem innego klubu. Przechodził obok trener Władysław Ćwierz, który zabrał ich na salę bokserską i tak zaczęła się wielka przygoda Artura. Życzę uczestnikom tej imprezy, żeby tutaj również objawiła się taka perła – podsumowuje.