| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Szczypiorniści Industrii Kielce wygrali z RK Zagrzeb 28:24 w 8. serii gier Ligi Mistrzów, choć wynik nie w pełni oddaje przebieg spotkania. Podobnie jak przed tygodniem, mecz przez długi czas był bardzo wyrównany, ale tym razem mistrzowie Polski w końcówce przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. To czwarty triumf Industrii w fazie grupowej.
Obie drużyny zmierzyły się ze sobą dwa razy w ciągu tygodnia. W poprzedniej kolejce w Zagrzebiu mecz zakończył się remisem (22:22). W chorwackiej ekipie zabrakło kołowego reprezentacji Polski Patryka Walczaka, a w zespole gospodarzy kontuzjowanego Arkadiusza Moryty. Przed czwartkowym spotkaniem uhonorowano byłego zawodnika kieleckiej drużyny Roberta Nowakowskiego. Popularny "Kosa" jest drugim w historii najlepszym strzelcem klubu z Kielc (po Zbigniewie Tłuczyńskim), w 180 meczach zdobył 1079 bramek.
Mecz w Hali Legionów rozpoczął się od nieskutecznej gry kielczan w ataku. Goście błyskawicznie to wykorzystali i w trzeciej minucie po rzucie Filipa Glavasa prowadzili 3:1. Polska drużyna znów miała olbrzymie problemy z pokonaniem Mateja Mandica. Chorwacki bramkarz w popisowy sposób zatrzymał rzuty Igora Karacica, Arcioma Karaleka i Dylana Nahi, obronił też rzut karny wykonywany przez Benoita Kounkouda.
Tymczasem rywale wykorzystywali każdy błąd mistrzów Polski. Po kontrze wykończonej przez Filipa Glavasa, zespół z Zagrzebia wygrywał już 7:2 (14. min). Niemoc strzelecką drużyny z Kielc przełamał dopiero Michał Olejniczak – dwukrotnie pokonał Mandica. Kontratak skutecznie wykończył Daniel Dujshebaev i gospodarze odrobili część strat (5:8 – 17. min).
Kolejny fragment to show Szymona Wiadernego. Młody lewoskrzydłowy Industrii trzykrotnie pokonał Mandica i podopieczni Tałanta Dujszebajewa znów zbliżyli się do rywali (9:11 – 24. min). Zespołowi chorwackiemu coraz trudniej przychodziło zdobywanie bramek. Minutę przed przerwą Wolff obronił rzut Glavasa, a do remisu doprowadził kołowy kielczan Nicolas Tournat (12:12).
Drugą część meczu w popisowy sposób rozpoczął Wolff, który obronił rzut karny wykonywany przez byłego zawodnika klubu z Kielc Ivana Cupica. Chwilę później do chorwackiej bramki trafił Alex Dujshebaev i gospodarze po raz pierwszy od dłuższego czasu wygrywali (13:12). W 39. min Wolff powtórzył swój wyczyn. W zespole z Zagrzebia na linii siedmiu metrów stanął Timur Dibirow, ale i Rosjanin przegrał pojedynek z niemieckim bramkarzem.
Pięć minut później kielczanie po raz pierwszy wyszli na dwubramkowe prowadzenie (18:16), po tym jak Mandica pokonał Nahi. Na dziesięć minut przed końcem z rzutu karnego pomylił się rozgrywający bardzo dobry mecz Wiaderny. Rywale odpowiedzieli bramką Milosa Kosa i na tablicy świetlnej znów pojawił się remis (21:21). Chwilę później błąd w ataku popełnił Szymon Sićko i po kontrze Dibirow wyprowadził gości na prowadzenie.
Będący pod presją mistrzowie Polski odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Tym razem Sićko się nie pomylił, kolejne dwie bramki dołożył Michał Olejniczak i na niespełna cztery minuty przed końcowym gwizdkiem arbitrów polska drużyna prowadziła 25:22. W międzyczasie świetną paradą popisał się Wolff, który obronił rzut Jakova Gojuna. Zdesperowani goście zgubili piłkę w ataku, przejął ją Nahi i po chwili przewaga Industrii wzrosła do czterech trafień. Losy meczu w tym momencie były już praktycznie rozstrzygnięte i kielczanie po ciężkim boju odnieśli czwarte zwycięstwo w tej edycji Ligi Mistrzów.
Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych, grupa A, 8. kolejka:
Industria Kielce – RK Zagrzeb 28:24 (12:12)
Najwięcej goli: dla Industrii – Szymon Wiaderny 5, Michał Olejniczak 4, Nicolas Tournat, Daniel Dujshebaev i Dylan Nahi – po 3; dla Zagrzebia – Milos Kos 6, Timur Dibirow 5, Adin Faljić i Zvonimir Srna – po 3
30 - 31
Paris Saint-Germain HB
26 - 35
Paris Saint-Germain HB
32 - 33
Fuechse Berlin
32 - 37
Dinamo Bukareszt
29 - 29
Aalborg Haandbold
31 - 24
OTP Bank-Pick Szeged
18:45
Dinamo Bukareszt
18:45
OTP Bank-Pick Szeged