Po niespodziewanej porażce na inaugurację Ligi Mistrzów z francuskim Tours VB, Asseco Resovia wróciła na właściwe tory. W drugim spotkaniu rozgrywek bez najmniejszych problemów pokonała na wyjeździe ACH Ljubljana 3:0 (25:21, 25:23, 25:21). Grająca w tym samym czasie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sensacyjnie uległa tureckiemu Ziraatowi Bankasi 2:3 (24:26, 22:25, 25:18, 25:19, 12:19).
Obydwa zespoły na inaugurację LM poniosły porażki 1:3 – Resovia u siebie z francuskim Tours VB, a drużyna z Lublana na wyjeździe z włoskim Trentino Itas. To jednak rzeszowianie byli zdecydowanym faworytem i bez większych problemów wywiązali się z tej roli.
Trener Giampaolo Medei podjął decyzję, że Michał Kędzierski zastąpi w wyjściowej szóstce na pozycji rozgrywającego Fabiana Drzyzgę, który przybył do Słowenii z drobną kontuzją i pojawił się na parkiecie tylko na kilka akcji w końcówkach dwóch pierwszych setów.
W pierwszej partii Resovia – dzięki dobrej grze blokiem - szybko objęła prowadzenie 8:3. Mimo nieudanego początku gospodarze nie odpuszczali i potrafili zbliżyć się na dwa punkty – 12:14, 15:17, 18:20. Generalnie jednak rzeszowianie kontrolowali przebieg seta i wygrali go do 21. W tej partii Resovia aż siedem punktów zdobyła blokiem, podczas gry rywale tylko jeden. Skuteczny w tym elemencie był Karol Kłos, który zatrzymał trzy ataki.
W drugiej odsłonie Resovii nie udało się początkowo wypracować bezpiecznej przewagi. Dopiero po dwóch kolejnych blokach Kłosa objęła prowadzenie 11:7. Potem miejscowi zdobyli trzy kolejne punkty, ale rzeszowianie przerwali tę serię po skutecznym zbiciu świetnie dysponowanego Kłosa. W końcówce Resovia prowadziła 23:20 i wydawało się, że bez problemu zakończy zwycięsko seta, ale gospodarze zbliżyli się na 22:23 i 23:24. Gry na przewagi jednak nie było, gdyż przy pierwszym setbolu zawodnik z Lublany dotknął siatki.
Trzecią partię ekipa z Podkarpacia zaczęła od prowadzenia 6:2, lecz gospodarze poderwali się do walki i szybko wyrównali. Trener Medei musiał prosić o czas. Poskutkowało, bo po chwili jego podopieczni prowadzili już 12:7. Mimo kilku błędów rzeszowianie utrzymali kontrolę nad grą, a po asie serwisowym Francuza Stephena Boyera wyszli na prowadzenie 23:19. Spotkanie – za drugim meczbolem – zakończył atakiem ze środka Kłos.
W następnym meczu 13 grudnia Resovia zagra we własnej hali z Itasem Trentino.
ACH Volley Lublana - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (21:25, 23:25, 21:25)
ACH Volley Lublana: Klemen Sen, Danijel Koncilja, Nejc Najdic, Nikola Gjorgiev, Jan Pokersnik, Matic Videcnik - Jani Kovacic (libero) - Jaka Sesek, Luka Marovt
Asseco Resovia Rzeszów: Torey DeFalco, Stephen Boyer, Karol Kłos, Jakub Kochanowski, Michał Kędzierski, Klemen Cebulj - Paweł Zatorski (libero) - Fabian Drzyzga, Jakub Bucki, Adrian Staszewski, Yacine Louati.