| Piłka nożna / Liga Konferencji
Kiedy wchodzi się na boisko, poczuje atmosferę, a potem znów siedzi się na ławce… Nie, to nie jest łatwe. Jednocześnie bycie strutym czy wkurzonym nie pomoże mi na treningach. Wolę patrzeć na pozytywy – twierdzi w rozmowie z TVPSPORT.PL Dominik Hładun, który wystąpił w bramce Legii Warszawa w dwóch ostatnich spotkaniach Wojskowych w Lidze Konferencji Europy. Czy w środę będzie miał kolejną okazję na grę? Transmisja meczu wicemistrzów Polski z Aston Villą w TVP.
Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Od początku sezonu byłeś w kadrze Legii, trenowałeś, ale brakowało gry. Ostatnie tygodnie dały ci nieco więcej szans na pokazanie umiejętności. Przede wszystkim zacząłeś dostawać okazje w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.
Dominik Hładun: – Wskakiwanie do bramki z pewnością jest fajnym uczuciem. Znowu mogłem poczuć emocje i całą otoczkę związaną z grą i kibicami. Na początku sezonu wystąpiłem w lidze przeciwko Puszczy Niepołomice, a potem musiałem uzbroić się w cierpliwość i na kilka tygodni zasiąść na ławce rezerwowych.
Nie jest łatwo wejść na boisko bez rytmu meczowego. Z tego powodu pierwsze spotkanie ze Zrinjskim nie było takie, jak mógłbym sobie wyobrażać. Bardziej podobała mi się rewanżowa konfrontacja z ekipą z Bośni i Hercegowiny. Mogłem się mocniej przygotować także dzięki grze w rezerwach. To wszystko stworzyło rytm stabilności, de facto pojawiałem się na murawie co tydzień.
– W Mostarze było nieco elektrycznie, w Warszawie widoczny był u ciebie większy spokój. Wszystko zasługą mitycznego rytmu meczowego?
– Zdecydowanie nie jest to mit. Jedno to trening, na którym ma się 20-30 strzałów i tyle samo dośrodkowań. Raz będzie lepiej, a raz gorzej, wyjdzie lub nie. W trakcie meczu sytuacja jest całkowicie inna, bo celem jest sukces w każdej interwencji. Inaczej po prostu kończy się ze straconym golem. Rytm i stabilność na pewno pomogły w Warszawie. O wiele lepiej się czułem. Miło było też znów poczuć doping kibiców Legii. To z pewnością dodaje motywacji.
– Nie irytuje fakt, że ze Zrinjskim w Warszawie zachowałeś czyste konto, ale… i tak było jasne, że wracasz na ławkę rezerwowych?
– Mam zdecydowanie większe ambicje, sięgające wręcz pozycji numer jeden. Nikt w moim wieku nie jest zadowolony z roli rezerwowego. Z takim bramkarzem byłoby coś nie tak. Nikt nie chce też być jedynie graczem treningowym. Każdy ma cel, by grać. Nie mam w tym sezonie wielu meczów na koncie. Trzy spotkania to dla mnie za mało i nie zadowala mnie taka liczba. Finalnie to trener wybiera pierwszy skład i decyduje o najlepszej opcji. Gdy już dostaję okazję, to staram się pokazywać z jak najlepszej strony.
– Kosta Runjaic powiedział swego czasu, że Legia wraca do pomysłu z początku sezonu. Chodziło o to, by rotować bramkarzami i dawać szansę tobie w LKE. Nastawiasz się jeszcze na dwa interesujące mecze z Aston Villą i AZ Alkmaar? A może takiej pewności mimo wszystko nie ma?
– Kiedy słyszę, że mogę zagrać i pojawić się na boisku, to od razu się cieszę. Nie ma przy tym znaczenia, jakie to rozgrywki. Cieszy mnie każdy mecz na placu gry. Mam nadzieję, że dostanę jeszcze kolejne szanse. Czym ich więcej, tym lepiej.
– Mecz z Aston Villą, drużyną z Premier League, tworzy dodatkową otoczkę w głowie?
– Z pewnością to będzie fajne spotkanie! Miło byłoby wziąć udział w takim wydarzeniu. Mowa o drużynie, która doskonale radzi sobie w Premier League, a dodatkowo na trybunach może pojawić się blisko 40 tysięcy kibiców. Na pewno to będzie dla nas wielkie wydarzenie.
– Nie czujesz się ofiarą przepisu o młodzieżowcu?
– Na pewno nie chcę się nim bronić. Gdyby ten przepis nie funkcjonował, to wciąż nie wiem czy grałbym czy nie. Rywalizacja między słupkami Legii jest duża. Trudno też nie doceniać klasy Kacpra Tobiasza. A sam przepis? Na pewno mi nie pomaga. Mamy w PKO BP Ekstraklasie niewielu młodzieżowców realnie mogących grać.
Igor Strzałek nie spędza wiele minut na murawie, a w składzie jest właśnie Kacper. Trener nie ma wielkiego wyboru, ale podkreślam: nie wybielam się tym przepisem. Nie pomaga, ale nie musi też o wszystkim decydować.
– Legia ma najmocniejszą rywalizację w bramce w całej PKO BP Ekstraklasie? Tobiasz, ty, Kobylak oraz Miszta...
– To z pewnością bardzo dobre dla klubu i sztabu szkoleniowego. Legia dysponuje bramkarzami, którzy są gotowi do gry i pomocy od zaraz. A sami zawodnicy? Zadowolony może być raptem jeden z golkiperów. Każdy z nas ma umiejętności i potencjał, by grać w PKO BP Ekstraklasie, a jednak pozostaje nam rola rezerwowych lub oglądanie spotkań z trybun. Na naszej pozycji nie ma opcji zmian w trakcie meczu. Tylko kontuzja może do tego doprowadzić, a tego nikomu się nie życzy.
– Ile jesteś w stanie tolerować i znosić taką sytuację?
– Przyznaję, że to bardzo trudne. Kiedy wchodzi się na boisko, poczuje atmosferę, a potem znów siedzi się na ławce… Nie, to nie jest łatwe. Jednocześnie nie mogę pozwolić sobie na to, by zaprzątać sobie tym głowę. Chodzenie strutym, wkurzonym, z pewnością nie pomogłoby mi w trakcie treningów. Kiedy utrzymuję motywację i patrzę na pozytywy, łatwiej mi o dobrą postawę na zajęciach.
Trochę w życiu pograłem już w PKO BP Ekstraklasie. Wydaje mi się, że w Legii także zachowałem jakość i pokazywałem odpowiedni poziom. Muszę jednak akceptować decyzję trenera, a przy tym z dobrej strony prezentować się pomiędzy spotkaniami.
– Miałeś myśl o wypożyczeniu?
–. Rozważam wszystkie opcje, rozmawiam ze sztabem o swojej pozycji – to zupełnie normalne. Mam już 28 lat, dobrze czuję się w Legii, mamy świetnych trenerów bramkarzy – wszystko to powinno dać w sumie większą liczbę minut na boisku. Muszę na pewne kwestie spoglądać priorytetowo.
– Jak zmienia się Legia? Jeszcze niedawno mówiliśmy o serii meczów z traconym golem. Potem pojawiły się cztery spotkania z rzędu z czystym kontem. Skąd te odmiany? Jak to wygląda z perspektywy bramkarza?
– Mniej ryzykowaliśmy przy wyprowadzeniu piłki. Jest nieco większy balans pomiędzy krótkimi zagraniami, a długimi podaniami. Miałem poczucie, że… przestaliśmy też szukać kwadratowych jaj. Zauważyłem także, że obrońcy zaczęli ustawiać się nieco niżej. Nie zaskakiwały nas już prostopadłe piłki przeciwników. To przełożyło się na szczelność defensywy i czyste konto. Na pewno to były defensywne zmiany na lepsze, ale siłą rzeczy, zabrało nieco wsparcia ofensywnym zawodnikom. Mecz się wygrywa atakiem, a mistrzostwo obroną, więc…
– Cały czas wierzysz w mistrzostwo Polski w wykonaniu Legii?
– Wierzę! Sezon jest jeszcze bardzo długi, a do tego mamy do rozegrania zaległe spotkanie z Cracovią. Śląsk czy Jagiellonia są obecnie w bardzo dobrej formie, ale przychodzą też momenty, w których ta dyspozycja staje się niższa. Zobaczymy, jak to się potoczy.
– Do tego zostaje temat Ligi Konferencji Europy, w której do awansu potrzeba już tylko punktu.
– Trzeba łapać byka za oba rogi. Nie ma rozgrywek ważniejszych i mniej istotnych. Chcemy wygrywać na każdym froncie. Wiadomo, że na arenie międzynarodowej jest kilka opcji wyników, które mogą dać nam awans. Najfajniej byłoby zapewnić sobie ten krok już w kolejnym spotkaniu. Nie odpuszczamy walki na żadnym froncie.
– Jesteś zaskoczony tym, że Legia jest liderem grupy w LKE? Miło byłoby to podtrzymać już do końca...
– Na pewno zaskoczyliśmy kibiców wygraną z Aston Villą. Każdy nas skreślał, wieścił porażkę, a jednak byliśmy w stanie sobie poradzić. Nasza sytuacja wygląda obiecująco, ale nie zapominamy, że dziewięć punktów wciąż nie jest równoznaczne z awansem. Nie osiadamy na laurach i chcemy zdobyć minimum kolejne ”oczko”.
Rozgrywki zakończymy w Warszawie przeciwko AZ Alkmaar. Na pewno atmosfera będzie gorąca. Półrocze w pucharach postaramy się zakończyć zwycięstwem. Z tyłu głowy mogą być też wydarzenia związane z przeszłością w Holandii. Zrobimy wszystko, by pokonać rywali, ale zanim do tego dojdzie, czeka nas rywalizacja z Aston Villą. A przecież raz już udało nam się wygrać…
Liga Konferencji 2023/24, mecz Aston Villa – Legia Warszawa [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: czwartek, 30 listopada, godzina 21:00
Gdzie i o której transmisja: 20:45 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV
Kto skomentuje: Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Patryk Ganiek
Reporter: Hubert Bugaj
Goście/eksperci: Jakub Wawrzyniak, Michał Pazdan, Jerzy Brzęczek, Robert Podoliński (analiza).
1 - 4
Chelsea Londyn
2 - 2
Real Betis
1 - 0
Djurgardens IF
2 - 1
ACF Fiorentina
1 - 4
Chelsea Londyn
1 - 4
Djurgardens IF
1 - 2
Legia Warszawa
2 - 2
Celje
1 - 1
Real Betis
2 - 0
Jagiellonia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.